Groził, że zabije dziecko, bo przeszkadzał mu rowerek
27 sierpnia 2021
Mokotowscy policjanci zatrzymali 39-letniego mężczyznę za kierowanie gróźb pozbawienia życia pod adresem 22-latki i jej 4-letniego syna oraz oblanie dziecięcego rowerka żrącą substancją. Do celi trafiła również partnerka mężczyzny.
Awantura, którą wywołał agresywny sąsiad wobec pokrzywdzonej oraz jej syna, nie była pierwsza. Już wcześniej kobieta słyszała od nerwowego 39-latka, że pobije ją, jeśli wciąż będzie stawiała rowerek dziecka na korytarzu.
Od słów do czynów
Jak informuje policja, nerwowy sąsiad nie szczędził wulgarnych słów wykrzykując, w jaki sposób zrobi krzywdę kobiecie i jej dziecku. Pod koniec ubiegłego tygodnia zaczął realizować swoje obietnice.
- Mężczyzna spryskał kierownicę oraz ramę dziecięcego rowerka żrącą substancją - relacjonują policjanci. - Kiedy 4-latek wsiadł na swój mały pojazd, zaczęły go piec rączki. Odruchowo wtarł niebezpieczną substancję w oczy. Sprawa wymagała interwencji lekarza. Dziecko z matką pojechało na pogotowie. Oczy udało się uratować, ale były bardzo podrażnione. Kiedy kobieta wróciła do domu, po raz kolejny usłyszała groźby od rozwścieczonego mężczyzny. W obawie o życie swoje oraz dziecka wezwała policjantów.
Groził, że zabije dziecko
- Pokrzywdzona przekazała mundurowym, że sąsiad odgrażał się, że utnie głowę jej dziecku, zabije ją, połamie jej nogi i ręce, i poderżnie jej gardło, jak będzie ciemno - informuje policja. - Opowiedziała też, jak oblał rowerek jej synka żrącą substancją, narażając go na utratę zdrowia. Wcześniej uszkodził kamerę monitoringu obejmującego klatkę schodową. Urządzenie zdążyło jednak zarejestrować, co zrobił.
W związku z zaistniałą sytuacją policjanci zapukali do drzwi agresywnego sąsiada. Nie przyznawał się do przestępstwa. Mając jednak dowody, funkcjonariusze poinformowali go, że jest zatrzymany.
- 39-latek powiedział, że nie da się wyprowadzić z mieszkania i sam nie wyjdzie - dodaje policja. - Wobec tego mundurowi mu pomogli, stosując kajdanki i chwyty transportowe.
Znieważyła policjantów
Cała akcja nie spodobała się partnerce mężczyzny, która utrudniała wykonywanie czynności policjantom, wyzywając ich i szarpiąc za mundury.
- W trakcie umieszczania podejrzanego w radiowozie, kobieta zdjęła zegarek i ostrą częścią bransolety porysowała powłokę lakierniczą - opowiadają policjanci.
W rezultacie usłyszała zarzuty znieważenia policjantów, naruszenia ich nietykalności oraz umyślnego uszkodzenia mienia. Grozi jej pięć lat więzienia.
To nie koniec
Mężczyzna usłyszał zarzuty stosowania gróźb karanych oraz narażenia 4-latka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Prokurator postanowił objąć go policyjnym dozorem, zakazując zbliżania się do pokrzywdzonej. Szybko okazało się, gdzie mężczyzna ma nałożone na niego zakazy.
- Pierwsze, co zrobił po powrocie do siebie, to stanął przed drzwiami pokrzywdzonej i w akompaniamencie wulgaryzmów wykrzyczał, że teraz na pewno ją zabije - relacjonuje policja.
Nie nacieszył się wolnością zbyt długo. Policjanci zatrzymali go ponownie i usłyszał kolejny zarzut. Został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu pięć lat więzienia.
(db)