Podstawówka opóźniona. Targówkowi zabrakło pieniędzy
11 października 2018
Jeszcze długo szkoła na ul. Samarytanka będzie pękać w szwach. Bloki na dawnym polu PGR przy Wincentego rosną jak grzyby po deszczu. Tymczasem budowa publicznej placówki wciąż nie może ruszyć.
Aż ośmiu wykonawców zainteresowanych przetargiem, ubezwłasnowolniony absurdalnym prawem burmistrz 124-tysięcznej dzielnicy i budowa pilnie potrzebnej szkoły, która opóźni się o kolejny rok, bo ktoś wolał spędzić ostatnie tygodnie kadencji na przyznawaniu setek milionów na stadiony i teatry, niż rozwiązywaniu palących problemów. O co chodzi?
Szkoła potrzebna na wczoraj
Chodzi o budowę publicznej podstawówki, która zapewniłaby miejsca dla dzieci nowych mieszkańców Targówka, wprowadzających się na osiedla budowane na dawnym polu PGR Bródno. Deweloperzy budują w takim tempie i na taką skalę, że samorząd nie nadąża z oddawaniem do użytku nowych dróg, szkół i przedszkoli.
Wincentego czeka paraliż? Nowe światła i przystanek bez zatoki
Wymuszone budową bloków zmiany były tylko kwestią czasu, ale z pewnością zirytują i kierowców, i pasażerów przyzwyczajonych do starych rozwiązań.
To skutek nie tylko wieloletnich zaniedbań i braku planowania, ale też - jak właśnie się przekonaliśmy - absurdalnych przepisów.
W nowej szkole, planowanej przy Gilarskiej, ma uczyć się ok. 800 dzieci w 25 oddziałach szkolnych i dziewięciu oddziałach przedszkolnych. Urząd dzielnicy ogłosił przetarg na budowę i otrzymał wyjątkowo dużo, bo aż osiem ofert od zainteresowanych firm i konsorcjów. Najniższą cenę (42,5 mln zł) zaproponował Zab-Bud, który pracował m.in. na budowie otwartego w ubiegłym roku przedszkola przy Skarbka z Gór na Białołęce. Jego oferta przekroczyła budżet o niespełna 500 tys. zł, co w skali Warszawy jest znikomą kwotą. Problem w tym, że samorząd Targówka nie ma prawa samodzielnie dołożyć brakujących pieniędzy. Odpowiada za to Rada Warszawy. Burmistrz Sławomir Antonik unieważnił już przetarg.
Zabrakło paru groszy
W normalnej sytuacji dołożenie na budowę szkoły kilku czy nawet kilkunastu milionów nie stanowi w Warszawie dużego problemu. Samorząd Białołęki, mający problemy ze zbyt drogimi ofertami na podstawówkę na rogu Ruskowego Brodu i Verdiego, niedawno dostał od rady miasta dodatkowe pieniądze i ostatecznie zapłaci za szkołę 53,8 mln zł. Białołęka zdążyła załatwić sobie zwiększenie budżetu, Targówek - nie, ponieważ zabrakło czasu.
Zanim urząd dzielnicy ogłosił przetarg na budowę szkoły, Rada Warszawy zdążyła przyznać m.in. 158 mln zł na przebudowę stadionu Polonii przy Konwiktorskiej i 150 mln zł na nową siedzibę Teatru Żydowskiego przy Próżnej.
(dg)
.