Długo oczekiwana inwestycja została zakończona, a już rodzice maluchów wykryli pierwsze fuszerki. Lista zastrzeżeń jest długa...
Zbudowanie placu zabaw przy ul. Sternhela na Zaciszu było planowane od 10 lat. Miał powstać obok przedszkola publicznego. Jego budowa ruszyła jednak dopiero w 2008 roku i trwała kolejne trzy lata. Po wielu interwencjach mieszkańców plac otwarto dopiero 7 maja. - Tyle lat czekaliśmy na
Żwir, który wykorzystano do utwardzenia podłoża, rani dzieciom skórę, a poza tym dostaje się do butów i brudzi ubrania - mówią czytelnicy.
miejsce do rekreacji dla naszych pociech. Oczekiwaliśmy placu zabaw z prawdziwego zdarzenia. Tymczasem fuszerki i niedoróbki można mnożyć - żali się "Echu" jedna z matek kilkuletniego brzdąca.
Żwirowe alejki kontra wózki
Jakie zastrzeżenia mają rodzice? - Połowa terenu placu jest pusta, nie ma tam żadnych urządzeń do zabawy, tylko puste trawniki i drzewka, które i tak uschną po kilku dniach większych upałów - wymieniają rodzice. Obiekcje wzbudzają też huśtawki, które są tak wysoko zawieszone, że tylko starsze dzieci mogą do nich dosięgnąć. Nie mają one oparć i są tak ustawione, że dziecko przechodzące obok huśtwaki może być przez nią uderzone. Ale najgorsze kontrowersje wzbudzają alejki, które wyłożono żwirem z otoczaków. - Wjechanie tam wózkiem lub z dziecięcym rowerkiem
jest drogą przez mękę, poza tym dziecko biegające po takiej alejce może bardzo boleśnie się poranić w razie upadku. Żwir dostaje się też do butów i brudzi dziecięce ubranka - skarżą się rodzice, których nasz dziennikarz spotkał na placu zabaw.
Placyk do poprawki
- Ten cały plac zabaw to jest jakieś kuriozum - podsumowuje nasz czytelnik i pyta, kto w urzędzie w ogóle zaakceptował taki projekt? Wylicza inne niedociągnięcia, m.in. za niskie ogrodzenie terenu placu, przez które bez problemu może przeskoczyć
Wykorzystaliśmy pieniądze na budowę placu zabaw i dlatego znalezienie dodatkowych funduszy na poprawki może trochę potrwać - bez żadnej żenady i troski o publiczny grosz stwierdza rzecznik Targówka Rafał Lasota.
pies, i które kończy się stromym spadkiem prosto do kanałku Bródnowskiego. Obiekt nie jest także przez nikogo pilnowany. - Wieczorami okoliczne żule popijają tutaj piwo - twierdzą mieszkańcy. Urzędnicy są zaskoczeni zastrzeżeniami rodziców, ale przyznają, że rozumieją ich argumenty związane ze żwirowymi alejkami. - Trzeba będzie to sprawdzić i ewentualnie poprawić. Nie ma innego wyjścia - mówi Rafał Lasota, rzecznik Targówka i dodaje, że niestety na razie mieszkańcy muszą uzbroić się w cierpliwość. - Wykorzystaliśmy pieniądze na budowę placu zabaw i dlatego znalezienie dodatkowych funduszy na poprawki może trochę potrwać - dodaje. Na pocieszenie możemy dodać, że dwie pozostałe zaciszańskie inwestycje są już ukończone. Chodzi o mostek nad kanałkiem Bródnowskim przy ul. Przy Wodzie oraz mostek nad kanałkiem Zaciszańskim przy ul. Porannej Bryzy.
Marzena Zemlich, Piotr Maj