Piwo bezalkoholowe
20 kwietnia 2007
Piąta sesja rady dzielnicy Targówek zapowiadała się sennie. Zwołana została, aby pilnie poprawić drobny błąd literowy dotyczący załącznika dzielnicowego do budżetu miasta na rok 2007. Jednak na sesji do porządku obrad wniesiono dwie nowe uchwały.
Autor jest radnym Targówka (PiS) |
Proponowane zmiany zwiększały znacznie liczbę punktów sprzedaży - z dotychczasowych dwóch do ośmiu. Co ciekawe, znalazły się na niej takie obiekty jak Gminny Klub Piłkarski Targówek (!), Ośrodek Sportu i Rekreacji przy ul. Łabiszyńskiej i Blokowej (!), a także Park Bródnowski, Park Wiecha i Park Leśny "Bródno". Po przyjęciu proponowanej uchwały w wymienionych punktach można by było w skraj-nych przypadkach sprzedawać nawet wódkę! Oczywiście sprzedawca musiałby uzyskać stosowną zgodę organizatora imprezy, i pewnie by jej nie otrzymał. Nowelizacja sankcjonuje jednak podawanie i spożywanie napojów powyżej 4,5% alkoholu. Zakładając oczywiście skrajny przypadek, można przynieść na tego typu imprezę masową organizowaną np. w Parku Bródnowskim własną "flaszkę" i ją zgodnie z uchwałą wypić! Jak tłumaczył członek zarządu dzielnicy, intencją było dopuszczenie do sprzedaży na imprezach masowych piwa, gdyż piwo do 4,5% jest w zasadzie... bezalkoholowe! Otóż nie jest to piwo bezalkoholowe, a twórca ustawy miał istotne merytoryczne przesłanki do wprowadzenia takiego ograniczenia. Do-puszczalna ilość alkoholu we krwi dla osób prowadzących pojazdy mechaniczne to 0,2 promila. Jedno "duże piwo" o zawartości alkoholu do 4,5% wypite godzinę wcześniej powoduje, iż tej granicy się nie przekracza. Z tego też względu ogra-niczenie zostało ustalone na tym poziomie. Oczywiście tego rodzaju uregulowania prawne nie odpowiadają dystrybutorom najbardziej popularnych gatunków piwa. Uniemożliwia to im ustawianie parasolek i serwowania piwa z beczki. Ich produkty zwykle zawierają powyżej 5%. Różnica niby niewielka, ale jakże istotna. Na ma-sowej imprezie plenerowej przy ładnej pogodzie można przecież sprzedać piwa bardzo wiele..., a gdzie dobry biznes, zainteresowanych dużo. Jeden z członków zarządu tłumaczył, że tego typu rozwiązania przyciągną rzeszę sponsorów. Jednak czy taki jest cel organizowanych przez dzielnicę imprez masowych? Czy rzeczy-wiście dobrym pomysłem jest sprzedaż alkoholu (nawet mocniejszego piwa) w ośrodkach sportu i parkach? Ilu kierowców przywożących na piknik rodziny skusi się na jedno niewinne piwko? Czy imprezy z założenia rodzinne mają przekształcać się w jednodniowe puby na świeżym powietrzu? Ile osób zrezygnuje z uczestnictwa w tego typu imprezach, aby nie być nagabywanym przez raczących się piwem? Może lepiej nie zmieniać tej uchwały i za ustawodawcą pozostać przy poziomie 4,5% alkoholu, bo przecież dotychczasowe uregulowania dopuszczają sprzedaż piwa, ale słabszego. Mniej zainteresowanych "sponsorów", no cóż...
Projekt uchwały, choć nie został przez koalicję przegłosowany, nie upadł. Trafił ponownie do komisji celem dalszego rozpatrzenia. Nie miejmy jednak złudzeń - to za dobry biznes, aby sprawa na sesję nie powróciła. Może tym razem trafi zwykłym trybem i będzie już od samego początku w porządku obrad?
Krzysztof Zalewski
kz@magnum-x.pl