Piłkarze ręczni z KPR RC Legionowo na półmetku
20 listopada 2015
Piłkarze ręczni KPR RC Legionowo w ostatni piątek (13 listopada) zakończyli pierwszą rundę sezonu zasadniczego. Jak wypada podsumowanie pierwszej części sezonu i jakie klub ma cele na jego dalszą część?
Podsumowując tę pierwszą część sezonu trener Robert Lis uspokaja: - Mamy jeszcze mnóstwo meczów przed sobą i będziemy walczyć, żeby dalej punktować.
Faktycznie, nie warto bić na alarm, wypada się raczej cieszyć, że jest lepiej niż większość kibiców - nawet tych najbardziej optymistycznie nastawionych - oczekiwała. Drużyna gra ambitnie, walczy, a kiedy ma "swój dzień", potrafi zagrozić wszystkim poza czołową dwójką - Vive Kielce i Wisłą Płock. Ta para jest poza zasięgiem wszystkich innych rywali. Każda inna drużyna musi się z lekceważonym dotąd KPR liczyć.
Inna sprawa, że legionowianie zagrali tyle meczów dobrych co nieudanych. Od meczu z Chrobrym Głogów widać jednak stabilizację formy. I nie zmienia tego faktu nawet wpadka w Kwidzynie.
Pora na dobre wyniki przed własną publicznością, która licznie przychodzi do legionowskiej Areny.
- Cieszy, że do Areny przychodzi tylu kibiców, którzy potrafią stworzyć oprawę dopingiem i dodają skrzydeł. Dla takiej widowni chce się grać. I przykro przegrywać - mówi obrotowy KPR Tomasz Kasprzak. Mecze KPR faktycznie mają atmosferę, ale na pięć spotkań w Legionowie KPR wygrał tylko jedno. Nawet biorąc pod uwagę "planowość" porażek z Wisłą i Vive, to jednak niezbyt imponujący wynik. - Ja bym tutaj nie dramatyzował, nie ma tragedii. Oczywiście, gramy dla publiczności, gramy o zwycięstwo. Na naszym parkiecie na pewno łatwiej jest wygrać niż na wyjeździe, ale liczą się wszystkie wygrane. Tak się to złożyło, że faktycznie u nas nie za bardzo punktujemy, ale też nie za bardzo mieliśmy do tego okazji - mówi trener Lis. Trzeba w tym miejscu podkreślić, że w pierwszej rundzie KPR RC Legionowo gościł na swoim parkiecie wszystkich trzech medalistów poprzedniego sezonu.
Zawodnicy potwierdzają. - Sam nie wiem, dlaczego na wyjazdach zdobywamy więcej punktów. Może to kwestia psychiki, może podświadoma presja. Nie wiem. Ale odegramy się. W rundzie rewanżowej na pewno będziemy w Legionowie wygrywać - obiecuje najlepszy strzelec KPR Witalij Titow.
Gdy się patrzy na ligowy kalendarz, jest na to nadzieja. - Wszyscy chcemy się odegrać na Kwidzynie czy Opolu. Pokazać, że z nami trzeba się liczyć - deklaruje Paweł Gawęcki. - Najważniejsze to zapomnieć o porażkach i grać swoje - dodaje bramkarz Mikołaj Krekora. - Będzie dobrze! Młodzi się docierają, zgrywamy się, nikt nie będzie miał z nami łatwo! - zapowiada Tomislav Stojkovic.
Jakie są zatem cele KPR na drugą część sezonu? Trener Lis rozkłada ręce: - Nie jestem jasnowidzem. Drużyna na pewno podejdzie do gry na 100 procent, będziemy walczyć, damy z siebie wszystko. A jak wyjdzie - zobaczymy... Przed sezonem celem było przede wszystkim utrzymanie się w lidze, ale patrząc na układ sił, wydaje się, że zajęcie miejsca w środku tabeli jest zupełnie możliwe. Tym bardziej że drużynę wzmocnił niedawno doświadczony Jakub Płócienniczak. Ma wspomóc Tomasza Kasprzaka, do tej pory jedynego obrotowego w kadrze zespołu. Być może pojawią się dalsze wzmocnienia. Walka o dobre miejsce na koniec sezonu wydaje się więc całkiem realna.
wk, mc
Ramki: PGNiG Superliga 2015/16 1 Vive Tauron Kielce 11 10 1 0 396 282 21 2 ORLEN Wisła Płock 11 10 0 1 355 260 20 3 Azoty-Puławy 11 9 0 2 337 295 18 4 MMTS Kwidzyn 11 6 1 4 303 306 13 5 Pogoń Szczecin 11 5 1 5 292 296 11 6 PE Gwardia Opole 11 4 1 6 273 299 9 7 Górnik Zabrze 11 4 1 6 340 344 9 8 KPR RC Legionowo 11 4 0 7 287 307 8 9 Chrobry Głogów 11 3 2 6 267 284 8 10 Zagłębie Lubin 11 3 1 7 260 303 7 11 Śląsk Wrocław 11 2 0 9 284 333 4 12 Stal Mielec 11 2 0 9 275 360 4 Najlepsi strzelcy KPR RC Legionowo: Witalij Titow 65 bramek (2 miejsce w lidze) Tomasz Kasprzak 54 Michał Prątnicki 52 Najbliższy mecz już w niedzielę 22.11 o godz. 17.15 z WKS Śląsk Wrocław.