Pasażerowie wymusili wyłączenie klimatyzacji. Jest "niezdrowa"
11 maja 2020
Coroczny spór o klimatyzację w autobusach i tramwajach zaczął się wyjątkowo wcześnie.
Narzekania na wyłączoną lub działającą zbyt mocno klimatyzację są znane w warszawskiej komunikacji miejskiej od lat, ale rok 2020 jest wyjątkowy. W marcu Zarząd Transportu Miejskiego kazał przewoźnikom wyłączyć przyciski otwierające drzwi i wyłączyć klimatyzację w ramach profilaktyki w walce z SARS-CoV-2.
Niezdrowa klimatyzacja
- Nasze działania wynikały również z faktu, że wielu pasażerów, w obawie o swoje zdrowie wnioskowało o pilne wyłączenie klimatyzacji - mówi Karolina Gałecka, rzeczniczka warszawskiego ratusza. - Przewoźnicy zostali zobowiązani, by w pojazdach, w których jest to technicznie możliwe, wyłączyć układy wentylacji, ogrzewania, chłodzenia i klimatyzacji, w przypadku, gdy ich działanie wymusza cyrkulację powietrza.
W ramach walki z wirusem ZTM kazał wyłączyć przyciski otwierające drzwi, a następnie odblokować okna, które pasażerowie otwierają teraz własnoręcznie. Ponieważ ostatnie dni były ciepłe, ruszyły kontrole. W weekend 9-10 maja sprawdzono 166 autobusów i we wszystkich okna były odblokowane.
Klimatyzacja w autobusach?
Podsumowując: nie wolno nam dotykać przycisków, ale wolno dotykać klamek przy oknach, natomiast klimatyzacja, którą niedawno uznano za standard godny warszawskich autobusów i za który dopłacaliśmy w cenie pojazdów, teraz jest "wyjęta spod prawa". Mądrość etapu zmienia się z miesiąca na miesiąc. Gdy rozpoczną się upały, kierowcy zapewne sami wyjaśnią swoim pracodawcom, jakie rozwiązanie jest najlepsze.
(dg)