Parking zrobili, ale nie odwodnili

Skąd narzekania? Zwyczajnie, spartaczono tu odwodnienie. - Tam zawsze stoi wo-da, nawet po małym deszczu. A po dużej ulewie to nawet po kostki - mówi "Echu" pan Stanisław, który codziennie odwozi swoją wnuczkę do szkoły podstawowej przy Oławskiej. - Nie można normalnie wysiąść z samochodu. Notorycznie zalewane są też studzienki telefoniczne. Przecież wiele osób tu parkuje, odwożąc dzieci do szkoły. To wina wykonawcy, który nie umiał zrobić odpowiedniego odwodnienia, a także dzielnicy, która odebrała tak spartaczoną inwestycję - dodaje z przekona-niem.

Inaczej się nie dało

Dzielnica twierdzi, że kałuże są - bo pada deszcz. A remont był w porządku. - Nie jest tak, że budowa parkingu została "spartaczona". W miejscu gdzie powstał par-king, nie ma kanalizacji ogólnospławnej. Dlatego zrobiono tu studzienki gruntowe, z których woda odprowadzana jest wprost do gruntu, gdyż nie było możliwości podłą-czenia ich do kanalizacji - tłumaczy Krzysztof Zygrzak z bemowskiego ratusza. - Takie było założenie projektanta, bo innej możliwości po prostu nie ma. To że cza-sem na tym parkingu zalega woda, spowodowane jest najprawdopodobniej tym, że po ostatnich ulewnych deszczach ziemia jest przesiąknięta i wolno wchłania wodę - mówi. Jednocześnie dodaje, że na prośbę mieszkańców pracownicy z działu tech-nicznego sprawdzą, czy przypadkiem któraś studzienka nie jest zapchana.

Anna Przerwa

Pięknie, jak jest słońce.
Gorzej, gdy pogoda nie dopisuje - a tak jest niestety przez większą część roku.