REKLAMA

Bemowo

Zabytki

 

"Park kulturowy na Bemowie", czyli beton w środku lasu

  12 czerwca 2017

alt='"Park kulturowy na Bemowie", czyli beton w środku lasu'

Zwiedzanie Transatlantyckiej Centrali Radiotelegraficznej byłoby dla turystów gigantyczną atrakcją. Byłoby, bo przestała ona istnieć 72 lata temu.

REKLAMA

Leśna ścieżka, przy której znajdują się żelazne i betonowe pozostałości konstrukcji z lat 20. i 30. oraz budki strażników - tyle pozostało z Transatlantyckiej Centrali Radiotelegraficznej, której maszty jeszcze podczas II wojny światowej górowały nad Lasem Bemowskim. Mało widowiskowe ruiny budzą dziś spore zainteresowanie miłośników historii, ale ich marzenia o urządzeniu muzeum i ściągnięcie turystów to fantastyka.

Rozmawiajmy o faktach

W lutym rada gminy Stare Babice wezwała do utworzenia w lesie na granicy z Bemowem tzw. parku kulturowego, który "pozwoli promować wiedzę na temat radiostacji, zapewni odpowiednią ochronę i opiekę nad jej pozostałościami oraz umożliwi rozwijanie świadomości historycznej i archeologicznej wśród młodzieży i dorosłych". Wszystko to można oczywiście robić nie tylko bez parku kulturowego, ale nawet bez wpisu do rejestru zabytków (procedura wpisywania radiostacji jest w toku) - pod warunkiem, że znajdą się chętni do współpracy.

W Warszawie mamy póki co tylko jeden park kulturowy, obejmujący zespoły pałacowo-parkowe Wilanów, Ursynów i Natolin, zrujnowane Morysin i Gucin-Gaj - oraz Skarpę Ursynowską. Powstał on - zgodnie z prawem o ochronie zabytków - "w celu ochrony krajobrazu kulturowego oraz zachowania wyróżniających się krajobrazowo terenów z zabytkami nieruchomymi charakterystycznymi dla miejscowej tradycji budowlanej i osadniczej". Barokowe i klasycystyczne rezydencje polskich królów i magnatów z pewnością są charakterystyczne dla krajobrazu Mazowsza a pałacowe ogrody na ursynowskiej skarpie wyróżniają się krajobrazowo. Według mnie ruiny bemowskiej radiostacji nie spełniają ani pierwszego, ani drugiego warunku. W odróżnieniu od np. Boernerowa, będącego doskonale zachowanym przykładem przedwojennego miasta-ogrodu.

Wstąp do księgarni

Wycieczki nie przyjadą

Skoro przez 72 lata od zniszczenia radiostacji nie udało się wzbudzić masowego zainteresowania warszawiaków, to nie uda się tego zrobić także dzięki "parkowi kulturowemu". Nie mam złudzeń, że ewentualne dotacje - samorządowe, państwowe czy unijne - pozyskiwane na reklamowanie ruin nie zmieniłyby obecnej sytuacji, w której pozostałości radiostacji są ciekawostką, napotykaną przypadkiem podczas spacerów i wycieczek rowerowych po lesie. Poza bardzo nieliczną grupką pasjonatów nie ma w Warszawie osób, które byłyby zainteresowanie wyjazdem na kraniec miasta w celu obejrzenia kilku betonowych obiektów, stojących pośrodku lasu.

Historię radiostacji oczywiście warto przypominać - i robimy to na naszych łamach regularnie. Mając do wyboru przeznaczenie pieniędzy podatników na ochronę betonowych resztek w lesie albo dofinansowanie remontów zabytkowych domów na Boernerowie, bez chwili wahania wybrałbym to drugie. Jeśli Bemowo naprawdę chce ściągać "turystów" z innych dzielnic, powinno skupiać swój wysiłek na promowaniu tego, co może wzbudzić realne zainteresowanie: drewnianych domów oraz porosyjskich fortów, na czele z przepięknym Fortem Bema.

REKLAMA

Najsilniejsza radiostacja świata

Tuż po odzyskaniu przez Polskę niepodległości Ministerstwo Poczt i Telegrafów zaplanowało budowę czterech dużych radiostacji, ułatwiających komunikację na rozległym terytorium młodego państwa. W Krakowie, Poznaniu i Grudziądzu miały stanąć stacje o zasięgu kontynentalnym, zaś w Warszawie - potężna instalacja, umożliwiająca kontakt z całym światem i mająca duże znaczenie propagandowe. Za najlepszą lokalizację dla niej uznano stary poligon obok fortu Babice, później przemianowanego na fort Radiowo. Same nadajniki, zbudowane dzięki sprowadzonej ze Stanów Zjednoczonych technologii, kosztowały w przeliczeniu 41 mln dzisiejszych dolarów.

- Zasadniczą częścią zamontowanej podczas budowy aparatury nadawczej Transatlantyckiej Stacji Radionadawczej były nowoczesne, jak na owe czasy, generatory maszynowe Alexandersona o mocy 200 kW każdy, zasilane 500-kilowatowym silnikiem Diesla - pisze Bartłomiej Klęczar w artykule "Historia Radiostacji Babice". - Wielkim atutem tych generatorów była stabilność pracy zapewniająca ciągłość łączności i jej olbrzymi zasięg. Sygnał nadawano za pomocą alfabetu Morse'a. Aparatura nadawcza radiostacji zapewniała całodobową komunikację z USA i możliwość nadawania do trzydziestu słów na minutę w okresie letnim i do sześćdziesięciu w zimowym.

Najbardziej charakterystycznym elementem instalacji było dziesięć 127-metrowych masztów, na budowę których zużyto 1770 ton stali. Radiostacja została uruchomiona 7 lipca 1923 roku, zaś regularne działanie rozpoczęła w listopadzie. Przez kolejne lata instalacja była rozbudowywana: w 1926 roku podłączono ją do elektrowni w Pruszkowie, zaś w 1938 ustawiono dwa nowe maszty. Ostatecznie ogromna radiostacja zajmowała długi na 4 km i szeroki na 500-1200 m pas w Lesie Bemowskim oraz znacznie mniejszy teren w Grodzisku Mazowieckim, gdzie działała stacja odbiorcza. W latach 20. i 30. Transatlantycka Stacja Radionadawcza poważnie ożywiła zachodni skraj Warszawy. W pobliżu nadajnika zlokalizowano Osiedle Łączności (dzisiejsze Boernerowo), do którego doprowadzono nawet linię tramwajową.

We wrześniu 1939 roku na terenie radiostacji stacjonowało wojsko, broniące Warszawy przed inwazją z zachodu. Zdobytą instalacją szybko zainteresowali się Niemcy, podczas okupacji wykorzystujący ją do łączenia się z załogami U-Bootów. 16 stycznia 1945 roku, na dzień przed desantem Armii Czerwonej na lewy brzeg Wisły, niemieccy żołnierze wysadzili radiostację w powietrze, by nie wpadła w ręce wroga.

Dominik Gadomski
historyk, redaktor portalu tustolica.pl

 

REKLAMA

Komentarze (11)

# Kolti

13.06.2017 17:22

"..(.)żelazne i betonowe pozostałości konstrukcji z lat 20. i 30. oraz budki strażników - tyle pozostało z Transatlantyckiej Centrali Radiotelegraficznej". A Radiowa 26 i 27 to typowy modernizm i nie mają z Radiostacją nic wspólnego. Nieścisłość czy niewiedza?

# SO5WB

13.06.2017 18:14

Całość wygląda tak, jakby autor artykułu żywił jakąś szczególną niechęć do rozsianych po Lesie Bemowskim ruin Radiostacji. KAŻDY relikt naszej historii jest wart upamiętnienia Szanowny Autorze, nieważne, czy jest to zachowany w znakomitym stanie obiekt, czy też li tylko jego szczątki. Smutne jest to, że zawsze znajdzie się osoba, która zamiast pomóc, woli narzekać i bruździć. Jakieś to po prostu polskie...

# radiotechnik

13.06.2017 18:19

nie wierzę!!!! czy ten artykuł spłodził historyk czy histeryk ??? a może by to miejsce wykarczować i wybudować tam sklep wielkopowierzchniowy .......

REKLAMA

# Luki SQ5WLH

13.06.2017 19:33

Żenujący artykuł. I to mówi historyk. Szkoda słów

# Luki SQ5WLH

13.06.2017 19:43

I pytanie, czy te budki strażnicze są wpisane do rejestru zabytków i jakoś zabezpieczone?

# Luki SQ5WLH

13.06.2017 19:47

Przepraszam za głupie pytanie dotyczące wpisania do rejestru. Nie doczytałem uważnie tekstu.

REKLAMA

# Luki SQ5WLH

13.06.2017 19:49

Przepraszam za głupie pytanie. Nie doczytałem uważnie tekstu.

# antysłój

13.06.2017 23:10

stłuc słoja

# rwbguziki@wp.pl

14.06.2017 13:38

Ostatnio wyszła książka pt. BOERNEROWO, w której jest sporo ciekawych informacji m in. na temat transatlantyckiej radiostacji z Radiowa. Mam jeden egzemplarz na zbyciu: rwbguziki@wp.pl

REKLAMA

# Fort III

29.06.2017 13:02

Czy Pan historyk, redaktor portalu tustolica.pl jest świadomy tego, że bez mocnej ochrony prawnej obiekt ten ("ruiny" ?) za kilka kilkanaście lat może przestać istnieć ? Już teraz są np. plany, aby przez teren radiostacji przechodził gazociąg ...
Powinniśmy jako Warszawiacy i Polacy pokazywać naszą przeszłość - Radiostacja może być powodem do naszej dumy. A że historia jej nie oszczędziła to nie znaczy że i my teraz mamay też nie szanować tej historii.
Idąc tropem myślenia autora można wyciągnąć wniosek po co zajmować np. ruinami starych średniowiecznych zamków (to przecież kupa starych kamieni - w sumie nic ciekawego).

# nie z Warszawy

21.09.2017 07:39

"16 stycznia 1945 roku, na dzień przed desantem Armii Czerwonej na lewy brzeg Wisły, niemieccy żołnierze wysadzili radiostację w powietrze, by nie wpadła w ręce wroga."
Jaki to był desant i gdzie?
więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Znajdź swoje wakacje

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBemowo

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe