Paczkomaty na Jelonkach pod ostrzałem... jaj. "Nikt normalny tego nie robi"

- Paczkomat przy Sucharskiego 7. To nie pierwszy raz. Nikt normalny tego nie robi. Tramwaje towarowe, komunalne paczkomaty? Kuriozalne pomysły aktywistów
Miasto Jest Nasze idzie na wojnę z firmami kurierskimi, które oskarża o... śmiertelne wypadki, zatruwanie powietrza i niszczenie zieleni. Co jest z tymi ludźmi? - dziwi się jedna z mieszkanek Jelonek, dołączając do facebookowego wpisu zdjęcie dotykowego ekranu paczkomatu obrzuconego jajkami. Do zdarzenia musiało dojść 14 kwietnia. Ekran wyglądał tak, że nikt nie byłby w stanie z niego skorzystać.

Chcą weryfikować zdarzenie

Mieszkanka Jelonek szybko sprawę zgłosiła firmie InPost i otrzymała zapewnienie, że sprawa została przekazana do odpowiedniego działu z prośbą o weryfikację. Operator paczkomatu przeprasza także za "niedogodności". Choć od zgłoszenia minął tydzień, nikt z firmy nie zjawił się na miejscu, aby chociażby usunąć rozmazane jajko z ekranu. Użytkownicy paczkomatów doskonale wiedzą, że przez aplikację nie da się załatwić wszystkiego, a brak ekranu to duże utrudnienie

Jak dowiadujemy się od mieszkańców Jelonek, w ostatnim czasie nie tylko ten paczkomat jest celem ataków przy pomocy kurzych jaj. Problem ponoć dotyczy też paczkomatów przy Czumy i Wyki. Ten pierwszy też został "zbombardowany" jajami. Drugi odniósł poważniejsze obrażenia.

Paczkomaty budzą agresję?

- Paczkomat przy ul. Wyki ktoś celowo niszczy. Najpierw wyrwano całe drzwi z ramą i wepchnięto do środka, a po miesiącu potłuczono nową szybę nowych drzwi i wyrwano listwy. Uszkodzony paczkomat zostaje wtedy wyłączony przez InPost - komentuje mieszkaniec Jelonek.

W mediach społecznościowych mieszkańcy spekulują, że paczkomaty niszczą ich sąsiedzi, którym rzekomo przeszkadza odgłos zamykanych drzwiczek. Podejrzewani są także... seniorzy, oskarżani o to, że "wszystko im przeszkadza".

(db)