Olbrzymie osiedle w budowie na bliskiej-dalekiej Woli
26 lutego 2015
Za kilka lat cały kwartał między ulicami Kasprzaka, Ordona i Trasą Prymasa Tysiąclecia zajmie olbrzymie osiedle. Budowa pierwszego budynku właśnie dobiega końca.
Deweloper nazwał swoją inwestycję "Bliska Wola", co we mnie - jako urodzonemu w granicach Woli - budzi spory sprzeciw. Zawsze dzieliłem sobie Wolę na trzy części: Prawie-Śródmieście między ul. Marchlewskiego a Towarową, Bliską Wolę do ul. Rewolucji Październikowej i Daleką, ciągnącą się aż do torów kolejowych na Jelonkach. Nagle okazuje się, że "Bliska Wola" buduje się na Dalekiej Woli. Dziwne, ale zrozumiałe z punktu widzenia marketingu. Lepiej przecież mieszkać blisko niż daleko, prawda?
Nowa świecka tradycja nakazuje deweloperom dzielić gigantyczne inwestycje na etapy: kilka pierwszych stanowią kolejne bloki mieszkalne, ostatni to budowa przedszkola, skwerów, boisk, a czasem i basenów. Czasy, w których komukolwiek udało się zrealizować całość i nie wykręcić się przed mieszkańcami brakiem pieniędzy na budowę obiecanego przedszkola i basenu, giną w odmętach historii. Oby firma budująca Bliską Wolę zdołała zbudować wszystko, co zapowiedziała.
Na razie doprowadzono do szczęśliwego końca budowę pierwszego budynku. Ma on osiem pięter, znajduje się w nim ponad 150 mieszkań o bardzo różnej powierzchni, od 27 do 95 m2. Właściciele mieszkań na parterze mają mieć do dyspozycji ogródki, budynek będzie miał też wspólny taras.
A jak będzie wyglądać całe osiedle? Liczby są oszałamiające: 3000 mieszkań i 70 tys. m2 powierzchni usługowej. W przyszłości miałby powstać na nim park wodny z fontannami i stawem, który zimą pełniłby rolę lodowiska, boiska (do koszykówki, piłki ręcznej, piłki nożnej, minihokeja, siatkówki, badmintona), a także - uwaga - ścianka wspinaczkowa. Brzmi nieprawdopodobnie? Przekonamy się za kilka lat.
Dominik Gadomski