Jadąc ul. Gniewkowską, przy budynku wagonowni PKP Warszawa Towarowa przy ul. Mszczonowskiej 13, natrafiamy na nielegalne przejście przez tory kolejowe. - Na ziemi leży trakcja kolejowa i kable elektryczne, ludzie przechodzą tędy nielegalnie, bo nie ma szlabanu ani żadnego innego zabezpieczenia. Czy kolejarze pomyślą o zabezpieczeniu kabli dopiero, gdy ktoś zginie rażony prądem? - pyta pan Andrzej z ul. Ordona.
Wskazany przez czytelnika teren należy do PKP Polskie Linie Kolejowe, a administruje nim Zakład Linii Kolejowych w Warszawie. Dyrekcja PKP PLK tłumaczy, że istniejące zabezpieczenia nielegalnego przejścia przy wagonowni kolejowej na ul. Mszczonowskiej rozkradli poszukiwacze złomu. - W przeszłości teren ten był zabezpieczony poprzez zabudowane szlabany oraz tablicę informującą o zakazie przejścia. Niestety, zabezpieczenia te zostały zdewastowane - mówi Jan Telecki, dyrektor ZLK. Wyjaśnia również, że leżące na ziemi niezabezpieczone kable nie są niebezpieczne dla ludzi. - Nie są to kable elektryczne, ale pędnia nastawcza (drutowa), służąca do przesuwania zwrotnic w ruchu kolejowym. Obecnie niestosowana już w urządzeniach sterowania ruchem. W tym jednak przypadku jest to pędnia naziemna, dlatego druty nie mogą być obudowane - tłumaczy Telecki. Jednocześnie zapewnia, że niebawem zostaną tam umieszczone tablice informacyjne o zakazie przejścia. - Wystąpimy również do komendy Straży Ochrony Kolei o nadzór tego rejonu - zapowiada dyrektor.
Anna Przerwa