Nie tak różowo na pocztach

- Nie zdarzyło się jeszcze, żebym odebrała list czy inną przesyłkę bezpośrednio od listonosza, ponieważ oboje z mężem pracujemy do godz. 18.00. Do domu docieramy około 19.00. Tak było też w ubiegłym tygodniu - opowiada pani Agnieszka. - W skrzynce znalazłam awizo, na którym było napisane, że przesyłkę mogę odebrać od godz. 19.00. Czekałam na ważny list, więc po godz. 19.10

To był kolejny raz, kiedy w wyznaczonej godzinie nie mogliśmy załatwić sprawy - denerwuje się pan Marcin.

pojechaliśmy do Urzędu Pocztowego nr 82 - mówi kobieta i dodaje, że w kolejce stało przed nią kilka osób, więc przy okienku znalazła się w pół do ośmej. Niestety, przesyłki nie mogła odebrać, ponieważ listonosz jeszcze nie wrócił z terenu, a list miał przy sobie. - Ja wszystko rozumiem, każdy może mieć poślizg, są korki, jakieś nagłe, niespodziewane sytuacje. Niestety, to był kolejny raz, kiedy w wyznaczonej godzinie nie mogliśmy załatwić sprawy - denerwuje się pan Marcin, mąż pani Agnieszki. Tłumaczy też, że kiedy w urzędzie rozpoczęła się dyskusja na temat spóźnień, wiele osób zaczęło przytaczać podobne przypadki.

Co na to poczta? Rzecznik instytucji Bartłomiej Kierzkowski wyjaśnia, że w przypadkach zwiększonej liczby przesyłek do doręczenia, listonosze mogą rozliczać się z przesyłek awizowanych w późnych godzinach - nawet po 19.00. To jednak nie zmienia faktu, że mieszkańcy na próżno chodzą do urzędu. - Pracownicy są zobowiązani do prawidłowego podawania godziny możliwego odbioru awizowanej przesyłki, z uwzględnieniem liczby doręczanych przesyłek i planowanej godziny rozliczenia się w urzędzie awizacyjnym. Mogę zapewnić, że listonosze pracujący w tej konkretnej placówce zostali ponownie poinstruowani co do zasad prawidłowego sporządzania zawiadomień o nadejściu przesyłki - wyjaśnia Bartłomiej Kierzkowski.

Anna Sadowska

Dziurawa jezdnia, brak chodnika, zdemolowana wiata przystankowa? Chcesz, aby dziennikarze pomogli Ci w kontaktach z urzędnikami
- dzwoń 22 392-08-39.