"Nie" dla zwierzęcego krematorium w Łajskach
18 lutego 2015
Na terenie całego Mazowsza nie ma krematorium dla zwierząt. Pierwsze miało powstać w Łajskach. Mieszkańcom nie podoba się wizja takiego sąsiedztwa.
- 22 grudnia 2014 r. do starosty wpłynęło pismo od Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego o dokonaniu kontroli, podczas której stwierdzono, że na działce przy ul. Polnej rozpoczęto roboty budowlane. Wykonano fundamenty i wylano płytę betonową - mówi Mariusz Kraszewski z legionowskiego starostwa i wyjaśnia, że przepisy jasno mówią o tym, iż budowę można rozpocząć dopiero po uzyskaniu pozwolenia. W tym przypadku inwestor postąpił inaczej, więc postępowanie administracyjne dotyczące wydania zgody zostało umorzone.
Nie chcemy tego w Wieliszewie
Z ulgą odetchnęli okoliczni mieszkańcy, którzy jednogłośnie sprzeciwili się tej inwestycji w sąsiedztwie ich domów. Po licznych głosach sprzeciwu rada gminy Wieliszew podjęła uchwałę, która jasno sprecyzowała, gdzie tego typu obiekty mogą powstać na terenie gminy.
- Spalarnia zwłok zwierzęcych i ich części może być zlokalizowana tylko na terenie przewidzianym w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego na prowadzenie tego rodzaju działalności i w miejscu zapewniającym ochronę zdrowia ludzi, zwierząt i środowiska - mówi Joanna Płóciennik z urzędu gminy. Dodaje też, że zapis ten nie oznacza, że inwestycja taka nie będzie mogła w ogóle powstać w innej lokalizacji na terenie gminy. - Należy jednak podkreślić, że tak uszczegółowiono zapisy uchwały, by tego typu inwestycja nie oddziaływała negatywnie na mieszkańców. Gdzie zatem mogłaby powstać spalarnia? Są tereny oddalone od zabudowań jeszcze nie objęte planem zagospodarowania przestrzennego. Jeśli ktoś znajdzie odpowiednie miejsce, tam będzie mógł taką inwestycję zrealizować.
Nie wolno zakopać truchła na działce
W całym powiecie legionowskim nie ma ani spalarni, ani cmentarza dla zwierząt, czyli oficjalnego miejsca, gdzie mogłyby być one pochowane. Co ciekawe, żadne przepisy nie regulują precyzyjnie tej kwestii. Wiadomo jedynie, że pochówek zwierząt musi odbywać się w miejscu do tego przeznaczonym. Truchła zwierząt nie możemy samowolnie zakopać i dotyczy to zarówno terenów publicznych, takich jak las czy park, jak i prywatnej działki. Jeśli złamiemy ten przepis, musimy się liczyć z ryzykiem grzywny w wysokości tysiąca złotych.
Każda gmina ma obowiązek ustalić własne procedury postępowania ze zwłokami zwierzęcymi.
- W Legionowie najpopularniejszym sposobem jest oddanie zwierząt do firmy zajmującej się utylizacją. Można to zrobić kontaktując się z nią bezpośrednio (urząd miasta ma zawartą umowę z firmą utylizacyjną "Zbiornica Skórzec") lub korzystając z pośrednictwa lecznic weterynaryjnych, które również mają podpisane stałe umowy - mówi Tamara Mytkowska z legionowskiego ratusza. Jeśli mieszkańcy mają wątpliwości, co zrobić z ciałem zwierzęcia, mogą skontaktować się z miejskim Wydziałem Gospodarki Komunalnej (tel. 22 766-40-26).
Ile to kosztuje?
Zwykle zwłoki zwierzęcia zabiera weterynarz, który potem oddaje je do utylizacji. Stawki za taką usługę zależą od wielkości naszego pupila.
- Oddanie do utylizacji zwłok średniej wielkości zwierzęcia kosztuje w tym wypadku około 30 zł. Jeśli jednak nie było one poddawane leczeniu weterynaryjnemu, właściciel powinien skontaktować się z firmą zajmującą się utylizacją zwierząt, by za opłatą zostały one poddane kremacji (koszt około 200 zł). Możliwe jest także grzebanie zwłok na specjalnie do tego przygotowanym terenie - na cmentarzu dla zwierząt - tłumaczy Joanna Płóciennik.
Najbliższy znajduje się po drugiej stronie Warszawy - w Koniku Nowym. Tutaj za pogrzeb pupila płaci się w zależności od jego wielkości. Za najmniejsze (do 20 kg) 250 zł, do 40 kg: 350 zł, a za większe 400. Do tego dochodzi opłata roczna w wys. 70 zł i koszt ewentualnego odbioru zwłok oraz nagrobka, jeśli taki chcemy zamówić.
Chętnych nie brakuje.
AS