Nareszcie automaty biletowe w stolicy
13 maja 2008
Obiecywano je nam jeszcze w 2005 roku. Wreszcie są do dyspozycji pasażerów - nowoczesne automaty do sprzedaży biletów i ładowania kart miejskich. Uruchomiono je na stacjach metra.
Autorka jest radną Warszawy (Partia Demokratyczna - demokraci.pl) |
Są dwa, będzie 50
Sprzedadzą bilet, doładują kartę miejską i będą przystosowane dla inwalidów. Na razie są tylko dwa takie urządzenia - jedno przy wejściu na stację Ra-tusz Arsenał, drugie przy wyjściu z Dworca Central-nego na pętlę obok Złotych Tarasów. Przez kilka ty-godni w ramach testów będziemy mogli w nich kupo-wać bilety okresowe kodowane na karcie miejskiej - np. 30- i 90-dniowe - oraz dwa rodzaje biletów na kartoniku: jednorazowy normalny i ulgowy. Od czer-wca wchodzi w życie nowa taryfa i nie będzie już ulgi 48-proc., a tylko 50-proc., zatem automaty będą obsługiwać wszystkich upoważnionych do korzysta-nia ze zniżkowych biletów. Nowe automaty będą miały bardziej pojemne zasobniki na monety - po-mieszczą ich prawie 700, ponad dwa razy więcej niż dotychczasowe, które umiały tylko doładować kartę miejską i nie sprzedawały bi-letów, a w dodatku często kradły resztę. Ekran dotykowy, na którym wybierzemy żądany rodzaj biletu, będzie umieszczony na tyle nisko, żeby bez problemu sko-rzystały z niego osoby na wózkach. Urządzenie wyposażone będzie w bezprzewo-dową komunikację z bazą. W ten sposób poinformuje serwisantów o kończącym się bilonie albo o próbach uszkodzenia. Jeszcze nie wiadomo, czy będzie można płacić kartą kredytową, bo urzędnicy nie ustalili zasad rozliczeń z bankami. A to bardzo ważne! Koniecznie trzeba wyposażyć automaty w tę funkcję: płacenie kartą jest nie tylko wygodniejsze dla pasażerów, ale i tańsze w utrzymaniu urządzeń - serwisanci nie będą musieli codziennie wyciągać bilonu z maszyn! Podobne automaty obsłu-gują pasażerów w Londynie, Bostonie i Vancouver.Najwyższa pora
Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz mieszkała przez wiele lat w Londynie. Widziała więc automaty biletowe w tamtejszym metrze - automaty na karty i gotówkę, stojące na każdej stacji niezależnie od kas. Mogła zatem lepiej niż jej poprzednik rozumieć uciążliwość wynikającą z braku nowoczesnych biletomatów. W 1928 roku w metrze londyńskim pojawił się pierwszy automat do biletów. W Warszawie kilkadziesiąt lat później... Szkoda, że tak późno. Dobrze, że wreszcie. Ideałem byłoby, gdyby na każdym przystanku, na którym zatrzymuje się chociaż jeden autobus, był ta-ki automat. Biletomaty sprawiają, że bilety komuni-kacji miejskiej naprawdę stają się dostępne przez 24 godziny na dobę. Po okresie testowym zostaną wypo-sażone w drukarki i będą mogły wydawać wszystkie rodzaje biletów. W tym roku zostanie zainstalowa-nych 50 automatów we wszystkich dzielnicach, ko-lejne 50 pojawi się w przyszłym roku, m.in. na dworcach kolejowych, lotnisku i w niektórych centrach handlowych, w ruchliwych węzłach przesiadkowych. Ich zakup to poważny wydatek - jeden kosztuje ponad 100 tys. zł. Ale warto. W ten sposób, równolegle z wymianą zdewastowanego taboru, poprawia się nam, pasażerom, jakość podróżowania po Warszawie.Agnieszka Kuncewicz
akuncewicz@warszawa.um.gov.pl