Nagrobek na wysypisko?
3 kwietnia 2009
Niedaleko opisywanej przez "Echo" posesji przy ul. Korzona 103 znaleźliśmy tablicę nagrobną z imionami i nazwiskami dwójki zmarłych ludzi oraz datami ich śmierci.
Sprawę zgłosiliśmy straży miejskiej z nadzieją na wyjaśnienie tajemniczego znaleziska. Straż przyznała, że już wcześniej interweniowała w sprawie śmieci na Korzona. O tablicy nagrobnej nikt jednak nie wiedział.
- Zarządca terenu - w tym przypadku sąsiedni TBS - został przez nas wezwany do uprzątnięcia śmieci z ulicy Korzona od numeru 95 do 103. Nieczystości powinny zniknąć do 3 kwietnia - informuje Marek Kulesza z wydziału prasowego straży miej-skiej.
Tablica nagrobna ma być sprzątnięta z resztą śmieci. Jak to możliwe? Straży miejskiej nie chce się szukać jej właściciela.
- Najprawdopodobniej tablica jest jakimś starym nagrobkiem, który ktoś po prostu wymienił na nowy - tłumaczy Kulesza. Są to jednak tylko domniemania strażników. Twierdzą, że odnalezienie właściciela będzie bardzo trudne. - W końcu w Warszawie i okolicy jest kilkanaście cmentarzy. Tablica może pochodzić z jedne-go z nich - dodaje Kulesza.
Czy tablica wyląduje na wysypisku, ponieważ nikomu nie chce się poszukać jej właściciela? A przecież na nagrobku są imiona i nazwiska. Odnalezienie krewnych nie jest niemożliwe. Straż miejska zapewniła tylko, że uprzedzi zarządcę terenu o istnieniu tablicy.
- W przyszłym tygodniu będziemy porządkować teren, o którym mowa. Na pewno tablicy nagrobnej nie potraktujemy jak śmieć tylko będziemy poszukiwać właściciela - mówi prezes TBS Andrzej Kaczkowski.
Agnieszka Pająk-Czech