Na Kercelaku zabawa na cztery fajerki
18 września 2013
"Kto czem handluje i główkę ma, ten na Kercelak co ranek gna" - śpiewał Stanisław Wielanek... Te czasy już minęły, choć... nie do końca. W sobotę 14 września ulica Chłodna cofnęła się w czasie. Był fajans i gałgany. I muzyka na fest!
Kercelak dawniej
Największe targowisko przedwojennej Warszawy powstało w 1867 roku. Zajmowało teren wzdłuż ul. Okopowej od Leszna do Chłodnej (dawny plac Kercelego), szybko rozrastając się do wielkości ok. 1,5 hektara. Nazwa bazaru pochodzi od ofiarodawcy pierwszych dwóch hektarów gruntu, Józefa Kercelego.
Na bazarze handlowano początkowo artykułami przywiezionymi z okolicznych wsi: mlekiem, serem, warzywami. Szybko jednak zaczęły pojawiać się tu także ozdoby, zegarki, starocie, ubrania. Słowem wszystko. Nie brakowało też towarów kradzionych i gangu Taty Tasiemki pobierającego haracze od kupców. W 1939 roku Kercelak został zniszczony, jednak szybko handel powrócił. Po wojnie teren bazaru przecięła Trasa W-Z i ostatecznie w 1947 roku bazar zlikwidowano. Pozostały wspomnienia, gwara i powiedzonka spisane przez Wiecha: "w ząbek czesany", "znakiem tego", "przypuszczam, że wątpię".
Podróż w czasie
A w ostatnią sobotę? Imprezę zorganizowano na Chłodnej. Można było spotkać tu zarówno współczesnych mieszkańców Woli, jak i postacie wyrwane prosto z kart historii. Byli aktorzy, muzycy z Kapeli Czerniakowskiej, ale też zespoły rockowe, które grały przeboje zespołów Lombard i Maanam. Można było kupić różne rodzaje chlebów i miodów, biżuterię, ubrania. Słowem wszystko - jak na dawnym targowisku. Swoje kramy miały też organizacje prezentujące działania na rzecz mieszkańców Woli. A do tego sporo atrakcji dla najmłodszych - balony, słodycze, zabawy plastyczne. Porządku pilnowała oczywiście granatowa Policja Państwowa.
kz
Kto odwiedził tegoroczny Kercelak?
Sylwester Kozera
Sylwester Kozera
Ja gram na bandżolce. Naprawdę instrument nazywa się banjo, ale my mówimy "bandżolka". Gram na niej właściwie od dzieciństwa. Przez pewien czas leżała zakurzona (śmiech), ale potem znalazłem ją, kiedy zakładaliśmy Kapelę Czerniakowską. Ta bandżolka jest ze sztucznego materiału, Grzesiuk to miał taką z naturalnej skóry. Na Kercelaku było kiedyś tak, że przychodził pan pięknie ubrany, a wychodził nago. A i odwrotnie się zdarzało (śmiech).Pani Matina
Pani Matina
Jestem tu z grupą teatralną "Warszawiaki". Jesteśmy pasjonatami przedwojennej stolicy. A gdzie występujemy? Różnie - kwadratowo i podłużnie. Na ścianie, w kamienicy, na podwórku i na ulicy.
Małgosia i Kuba
Małgosia (7 lat) i Kuba (1,5 roku) z rodzicami
Jesteśmy na Kercelaku co roku. Mieszkamy niedaleko, na Woli i przychodzimy tu, bo jest dużo atrakcji, szczególnie dla dzieci. Podobało nam się malowanie buzi, ale najbardziej balony! Te które potem skręca się w różne kształty.