MPWiK nas truło?

- Mieszkam na Bemowie, na osiedlu Górce. W sierpniu przedsiębiorstwo wodocią-gowe miało w naszej dzielnicy awarię. Rzekomo usunięto ją do września. Potem woda nadal śmierdziała! Sanepid stwierdził, że jest złej jakości i wodociągi muszą poprawić jej jakość. Administracja też niewiele robi poza przyjmowaniem skarg od mieszkańców. Żyjemy jak w średniowieczu nosząc wodę z ujęcia. Po kontakcie z wodą z kranu dostawałam wysypki na skórze, biegunki, a nawet bólów brzucha. Woda zniszczyła mi niektóre ubrania. I najważniejsze: zmusza się nas do płacenia za wodę, która nie nadaje się do użytku - pisze do "Echa" jedna z czytelniczek.

Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji przekonuje, że już jest le-piej.

- Latem w ciągu ulicy Lazurowej przeprowadzaliśmy remont wodociągu, ponie-waż był on już w fatalnym stanie - mówi rzecznik MPWiK Bartosz Milczarczyk. - Często dochodziło tu do awarii. Po uruchomieniu nowego wodociągu mieszkańcy kilkakrotnie zgłaszali nam problem z jakością wody w kranach. Nasza ekipa wiele razy jeździła czyścić, a dokładnie płukać całą sieć. Po ostatnim czyszczeniu została pobrana próbka wody. Analizy wyraźnie wskazywały na to, że jakość poprawiła się i nie odbiega od warszawskich norm. Od tamtej chwili nie dostaliśmy już żadnego zgłoszenia z osiedla Górce dotyczącego jakości wody - podsumowuje rzecznik MPWiK.

Informację potwierdzają sami mieszkańcy.

- Jest już lepiej - przyznaje nasza czytelniczka, ale czemu tak długo to trwało? - pyta.

- Widać rury były tak zanieczyszczone, że wymagały kilkakrotnego płukania. Mam nadzieję, że nie będzie już dochodziło do tak niemiłych sytuacji - mówi Bar-tosz Milczarczyk.

Sanepid potwierdził, że jakość wody nie odbiega od norm.

nc