Lodowa kompromitacja na Łabiszyńskiej
6 lutego 2009
Połowa zimy już za nami, ferie również się skończyły, a obiecanego lodowiska na Targówku jak nie było, tak nie ma. Czy urzędnicy chcą otwierać taflę lodową w pełnym słońcu?
- Lodowisko powstanie w tym roku, to mogę zapewnić. Niestety, niczego konkretnego nie mogę powiedzieć, ponieważ buduje je Warszawski Ośrodek Sportu i Rekreacji. My tylko zapewniliśmy teren, na którym ślizgawka powstanie. Na pew-no będzie ona płatna - zarówno sam wstęp, jak i wypożycze-nie łyżew. Ile będzie to kosztowało też nie jestem w stanie po-wiedzieć - mówi dyrektor OSiR Paweł Michalec.
Próbowaliśmy dowiedzieć się w WOSIR, skąd takie opóź-nienie. Niestety, na próżno - nikt nie czuł się na tyle kompe-tentny, by udzielać takich informacji.
Jaki jest sens otwierania lodowiska, kiedy zima niebawem się skończy? Urzędnicy naobiecywali, po czym dali plamę. Tylko jak ich niekompe-tencję wytłumaczyć dzieciom?
Dziwi też to, że wciąż nie wiadomo, jakie będą koszty ślizgania. Przecież one muszą wynikać z jakichś planów. Czy urzędnicy dzielnicy i OSiR-u działają zupełnie po omacku i jeszcze niczego nie oszacowali?
A może doskonale wiedzieli, że lodowisko nie powstanie, bo były to tylko obie-canki-cacanki, więc po co mieliby opracowywać cennik?
Agnieszka Pająk-Czech