REKLAMA

Puls Warszawy

różne

 

Lekcja nie musi być odrabianiem "pańszczyzny"

  14 października 2015

alt='Lekcja nie musi być odrabianiem "pańszczyzny"'
źródło: MEN

Rozmowa z Joanną Kluzik-Rostkowską, ministrem edukacji narodowej, kandydatką do Sejmu z listy Platformy Obywatelskiej.

REKLAMA

- Narzekają rodzice i dzieci: przeładowane programy szkolne, zbędne treści w podręcznikach. Jest szansa na zmianę? Żeby dzieci miały czas na rozwijanie zainteresowań?

- Oczywiście. Tylko trzeba chcieć. Wbrew pozorom, podręcznik jest tylko dodatkiem do pracy nauczyciela. Nie może i nie powinien go zastępować. Podstawa programowa to jedyny narzucony dokument. Na tej bazie nauczyciele budują swoje programy nauczania. Lekcja nie musi być odrabianiem "pańszczyzny". Zachęcam rodziców, by na wywiadówce wprost informowali wychowawcę, że zajęcia z przedmiotu x są nudne. Dla dzieci nie powinien być to czas tracony. Przecież szkoła jest dla ucznia a nie uczeń dla szkoły!

Wstąp do księgarni

- Z tą odwagą rodziców różnie bywa...

- Wiem. Tyle, że do zmiany musi nakłaniać strona, która jest nią zainteresowana. Mamy świetnych nauczycieli, prowadzących lekcje z pasją. Ich nie musimy do niczego nakłaniać. Zmiany powinniśmy się domagać od tych, którzy popadli w rutynę. Niż demograficzny nie jest dobrą nowiną, ale z jego powodu szkoły będą coraz bardziej rywalizowały o uczniów. To dobry moment na podniesienie wymagań. Szkoła w XXI wieku powinna przekazywać wiedzę, ale też uczyć pracy w grupie, zachęcać do podejmowania ryzyka, uczyć wyciągania wniosków z porażek.

REKLAMA

- To szkoła marzeń. Tymczasem dzieci pytają dlaczego nauczyciele - niczym w XIX wieku - stosują odpowiedzialność zbiorową chociaż rozrabiał jeden czy kilkoro uczniów?

- Znam szkoły, które już te marzenia spełniają. W dodatku - jeśli nie wiesz dokąd chcesz dojść, to prawdopodobnie tam nie dojdziesz. Tak więc dobrze wiedzieć do czego się dąży.

Oczywiście, odpowiedzialność powinien ponosić ten, który narozrabiał. Na pewno nauczyciele potrzebują wsparcia, szczególnie kiedy nie radzą sobie z sytuacjami przemocowymi. Mają pełne prawo oczekiwać pomocy, bo nikt ich tego wcześniej nie nauczył. Jeśli czyta ten tekst nauczyciel lub rodzic, który z taką sytuacją się właśnie mierzy, zachęcam do skorzystania z naszej infolinii. Prowadzi ją dla MEN fundacja "Dzieci niczyje".

REKLAMA

- A korepetycje? Kolejna zmora dzisiejszych rodziców.

- Myślę, że korepetycji potrzebuje jedynie część dzieci, która z nich korzysta. Znam wiele przypadków wysyłania na prywatne lekcje "na wszelki wypadek". Z góry zakładamy, że szkoła nie da rady. Zastanówmy się, czy dziecko na pewno takiego wsparcia potrzebuje. Może mamy zbyt małą wiarę w jego możliwości? Jeśli dodatkowe wsparcie jest potrzebne, zapytajmy najpierw, co może oferować szkoła. Jeśli okazuje się, że większość klasy korzysta z prywatnych, płatnych korepetycji, to - po pierwsze - szkoła powinna traktować ten fakt jako swoją porażkę, po drugie dyrektor musi poważnie przyjrzeć się pracy nauczyciela tego przedmiotu. Oczywiście każdy z nas może mieć problem z jakąś partią materiału, ale jeśli wszyscy mamy ten sam problem, to znaczy, że nauczyciel popełnia błąd w uczeniu. Zachęcam do tego, by otwarcie rozmawiać ze szkołą o problemach. To nie jest łatwe, ale inaczej wszyscy uczestniczymy w grze pozorów, narzekamy i płacimy.

- Jest pani pewna, że szkoła czeka na rodziców? Że jest gotowa na rozmowy? Będzie nastawiona na współpracę?

- Różnie z tym bywa. Nie mam jednak wątpliwości, że dzisiejsza edukacja ma co najmniej trzech partnerów: uczniów, nauczycieli i rodziców. Do szkoły nie chodzi przecież tylko mózg dziecka. Chodzi całe dziecko, z własnymi doświadczeniami, emocjami, problemami. Rodzic może być dla nauczyciela wielkim wsparciem. W drugą stronę też wsparcie się przyda. Nauczyciel obserwuje dziecko w sytuacjach, do których rodzic nie ma dostępu - grupy rówieśniczej. Tymczasem nauczyciele mówią: z rodzicami nie jest łatwo. Ich jest dwudziestu, ja jestem jeden. Rodzice za to oczekują, że to nauczyciel będzie inicjatorem kontaktów: to on jest szefem na terenie szkoły. Jedna i druga grupa deklaruje chęć współpracy. Warto spróbować.

- Może to będzie łatwiej osiągnąć niż wygonić nudę z lekcji?

- Kto wie? Nauczycielom chcę dedykować pewien cytat. Otóż genialny fizyk Richard Feynman dał kiedyś dobrą radę swoim kolegom naukowcom: jeśli nie jesteś w stanie wytłumaczyć zagadnienia swojej babci, to prawdopodobnie sam tego nie rozumiesz. Trzymam kciuki, by nasi nauczyciele byli mistrzami w objaśnianiu uczniom świata.

- Dziękuję za rozmowę.

Rozm. oko

 

REKLAMA

Komentarze (1)

# tarchomin

14.10.2015 15:26

Wygląda mi to na artykuł sponsorowany. Innymi słowy płatną reklamę wyborczą
więcej na forum

REKLAMA

Najnowsze informacje w Pulsie Warszawy

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane w Pulsie Warszawy

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe