Legionowo: sąsiedzi, zrzućcie się nam na pociągi
8 lipca 2013
Komunikacja publiczna drożeje, także dla samorządów - tylko w tym roku Legionowo ma dopłacić do kursów pociągów i autobusów blisko 6 mln zł. Władze Legionowa chcą, aby sąsiedni Serock dokładał się do finansowania linii autobusowych.
- Kwoty nie są małe, bo już teraz Legionowo płaci stolicy 5 mln rocznie, a wszystko wskazuje na to, że dopłacimy jeszcze kolejny milion - mówi radny miasta Józef Dziedzic.
- Legionowo podjęło wysiłek wybudowania Centrum Komunikacyjnego, mającego służyć mieszkańcom miasta oraz okolicznych gmin. To m.in. parkingi zabezpieczające potrzeby w tym zakresie bardzo dużej liczbie osób. Na budowę dworca, oprócz pozyskanych prawie 30 mln zł z funduszy zewnętrznych, Legionowo przeznaczyło ok. 5 mln oraz niezbędny do przeprowadzenia inwestycji grunt. Budżet pojedynczej gminy nie jest w stanie sprostać nowym wyzwaniom oraz oczekiwaniom mieszkańców. Istnieje więc pilna potrzeba wspólnego działania - uważa radny.
Właśnie z inicjatywy radnego Dziedzica komisja finansów pod koniec maja zwróciła się do prezydenta Romana Smogorzewskiego z wnioskiem o podjęcie rozmów z władzami Serocka mających na celu - mówiąc wprost - dołożenie się sąsiadów do puli dopłat dla warszawskiego Zarządu Transportu Miejskiego. - Nie może być tak, że z legionowskiej infrastruktury korzystają inni: na przykład, w połowie kwietnia uruchomiono autobus z Serocka do przystanku SKM w Legionowie, który kursuje m.in. drogą, której nośność nie przewiduje cięższych samochodów. Z pieniędzy, jakie wpłacałby Serock, można by choćby finansować ewentualne jej naprawy - argumentuje.
Władze Serocka z rezerwą odniosły się do propozycji.
- Dopiero po kilku miesiącach funkcjonowania komunikacji na trasie Serock - SKM Legionowo, będziemy bogatsi o wiedzę, ilu pasażerów korzystało z takiego połączenia - twierdzi Anna Socha z serockiego urzędu. - Czas ten da podstawy do podjęcia ewentualnej decyzji w sprawie partycypacji gminy w tym przedsięwzięciu - dodaje.
Serock od dopłat się nie uchyla, ale sprawę odkłada. Czy propozycja radnego Dziedzica jest rozwiązaniem? Czekamy na opinie: echo@gazetaecho.pl
(wt)