Kto pamięta jeszcze bilety miesięczne? Bródno pamięta.

Gdy wprowadzono nowe bilety kasowane w kasowniku elektronicznym, który przyjmował tekturowe bilety i drukował na nich potwierdzenie skasowania, nikt nie spodziewał się biletowej rewolucji. Równolegle z nowoczesnymi maszynami w autobusach i tramwajach instalowane były stare kasowniki - na przycisk. Wkładało się kartonik do kasownika, przyciskało go ile sił, a na bilecie widać było wzorek zrobiony przez dziurkacz. Z czasem można było już tylko kasować nową metodą, ale miłośnicy dawnej komunikacji do dziś wspominają tramwajowe kasowniki ze specjalną wajchą...

ZTM wprowadził wówczas także nowe bilety miesięczne. Na starych trzeba było mieć naklejone zdjęcie użytkownika a co miesiąc doklejać hologram, który potwierdzał uiszczenie opłaty za 30 dni podróżowania. Te wymagały mniej zachodu - wystarczyło je skasować i schować w portfelu. Na kiosku przy ulicy Wysockiego, u zbiegu z Bazyliańską, zachowała się tabliczka ZTM informująca, że można tu kupić bilet miesięczny. Ale prehistoria, przecież tego określenia już się nie używa od lat. Teraz jest to "trzydziestodniowy", albo "doładowanie karty miejskiej na trzydzieści dni".

Przemysław Burkiewicz