REKLAMA

Kolor purpury

tytuł oryg.: The Color Purple
autor: Alice Walker
przekład: Michał Kłobukowski
wydawnictwo: Replika
wydanie: Poznań
data: 31 lipca 2023
forma: e-book (epub, mobipocket)
liczba stron: 320
ISBN: 978-83-6786710-8

Inne formy i wydania

e-book (epub, mobipocket)  2023.07.31

Zdobywczyni nagrody Pulitzera i National Book Award!

Ponadczasowa opowieść o miłości i życiu, której nie zapomnisz!

Powieść, która, przerywając zmowę milczenia wokół przemocy domowej, wywołała obyczajową burzę. Historia kobiet, które poprzez ból i nieustanną walkę ukazały ogromny hart ducha i bohaterską odwagę.

Celia, uboga i cierpiąca w milczeniu ofiara przemocy ojca, a następnie męża, odnajduje listy zaginionej siostry. Z nich dowiaduje się, że Nettie - po ucieczce z domu - wyjechała do Afryki, gdzie pracuje jako misjonarka. Więź, która łączy siostry staje się impulsem do opuszczenia męża i próby rozpoczęcia nowego życia.

Na podstawie ,,Koloru purpury" Steven Spielberg nakręcił nominowany do Oscara w 11 kategoriach film z Whoopi Goldberg i Oprah Winfrey w rolach głównych. Wkrótce w kinach nowa ekranizacja!

Fragment

Nie mów nikomu, najwyżej Bogu. Mama by nie przeżyła.

Drogi Boże!

Mam czternaście lat. Zawsze jestem byłam grzeczna. Może dałbyś mi znać, żebym wiedziała co się ze mną wyrabia.

Zeszłej wiosny zara jak przybył nam mały Lucious usłyszałam, że się o cóś spierają. On ją ciągnie za rękę. Ona mówi za wcześnie, Fonso, jeszczem nie wydobrzała. Wreszcie dał jej pokój. Minął tydzień, patrzeć, a on znowuż ją ciągnie za rękę. Ona mówi nie, nie chcę. Nie widzisz, że ledwo żyję, no i tyle już mamy dzieciów.

Pojechała z wizytą do tej swojej siostry co jest lekarką w Macon. Kazała mi się opiekować resztą. Dobrego słowa mi nie powiedział tylko z miejsca mówi A tera zrobisz to czego twoja mamuśka nie chciała. Najpierw przytknął mi do biedra ten swój interes i jakoś tak nim poczochrał. Potem złapał za cycusie. Jeszcze później zaczął mi wpychać interes do cipki. Krzykłam bo zabolało. Zaczął mnie dusić i mówi Cicho być, lepiej się od razu przyzwyczaj.

Ale ja żem się wcale nie przyzwyczaiła. I aż mnie mgli za każdą razą kiedy wypada na mnie kolej gotować. Mama się na mnie gniewa i jakoś tak patrzy. Szczęśliwa, bo on tera dla niej dobry. Ale taka już chora że długo nie pociągnie.

Drogi Boże!

Mama umarła. Jak umierała to krzyczała i klęła. To na mnie tak krzyczała, mnie przeklinała. Bom gruba. Z niczem nie nadążam. Zanim się wrócę od studni, woda się nagrzeje. Zanim podam jedzenie na stół, całe wystygnie. Zanim wyszykuję dzieci do szkoły, pora nakrywać do obiadu. On nic nie mówił. Siedział przy łóżku, trzymał ją za rękę i płakał i prosił nie zostawiaj mnie tak, nie odchodź.

Pytała mnie się o te piersze. Czyje ono? Pana Boga, mówię. A co żem miała powiedzieć? Nie znałam innych meszczyzn. Jak mnie zabolało, w brzuchu zaczęło mi się cóś ruszać a potem wyszed mi z cipki ten dzieciaczek i ssał piąstkę, to można mnie było jednem palcem obalić.

Nikt do nas nie zachodzi.

Ona coraz bardziej chora.

Wreszcie pyta Gdzie się podziało?

Bóg wzioł, mówię.

Ale to on je wzioł. Wzioł kiedy spałam. Zaniós do lasu i zabił. Te drugie tyż zabije jak tylko mu się uda.

Drogi Boże!

On tak się zachowuje jakby już nie móg na mnie patrzeć. Mówi żem zła i wciąż mi w głowie same podłości. Zabrał moje drugie dzieciątko, chłopczyka. Ale chiba go nie zabił tylko sprzedał takiej jednej parze co mieszka na Monticello. W piersiach mam tyle mleka aż mi samo cieknie. On mówi Zrób cóś żebyś przyzwoicie wyglądała. Załóż cóś na siebie. A co ja założę jak ja nic nimam?

Żeby tak się wreszcie ożenił. Widzę jak się patrzy na moją młodszą siostrzyczkę. Ona się go boi. Ale ja się tobą zaopiekuję, mówię jej. Z Bożą pomocą.

Drogi Boże!

Sprowadził sobie dziewczynę skądciś spod Gray. Dziewczyna w mojem wieku ale i tak się pobrali. On stale i wciąż na niej leży a ona ma minę jakby się nie mogła połapać co się właściwie dzieje. Pewnikiem jej się zdawało że go kocha. Ale u nas w domu tyle dzieciów i co i rusz któreś czegóś chce.

Moja młodsza siostra Nettie ma starającego. Życie ułożyło mu się prawie tak samo jak Tacie. Jego żona nie żyje. Zabił ją kochanek jak się wracała z kościoła. Ale pan _____ ma tylko troje dzieciów. Zobaczył Nettie w kościele i tera co niedziela wieczór do nas zachodzi. Mówię Nettie Pilnuj książek. To lepszy pomys niż chować cudze bachory. I patrz, co się z Mamą stało.

Drogi Boże!

Dzisiaj mnie zbił bo powiada że widział jak w kościele mrugłam do chłopaka. Może mi cóś wpadło do oka ale na nikogo żem nie mrugła. Ja to na meszczyzn nawet się nie patrzę. Naprawdę. Za to patrzę się na kobity bo ich się nie boję. Może sobie myślisz że wciąż jestem zła na mamę bo tak mnie przeklinała. Nie jestem na nią zła. Żal mi jej było. Zabiło ją bo uparła się wierzyć w to co jej nagadał.

On czasem jeszcze się patrzy na Nettie ale wciąż mu wchodzę w drogę.

Tera to już sama mówię małej żeby się wydała za pana _____ ale nie mówię dlaczego.

Wydaj się za niego, Nettie, powiadam, i chociaż rok przeżyj po ludzku. Bo wiem że zara potem będzie gruba.

Ja to już nigdy nie zajdę. Jedna dziewczyna z kościoła mówi że trza krwawić co miesiąc żeby zajść. A ja już nie krwawię.

Drogi Boże!

Pan _____ w końcu wziął i się oświadczył o Nettie. Ale On nie chce jej puścić. Za młoda, mówi, niedoświadczona. Powiada że pan _____ ma już za dużo dzieciów. No i jeszcze ten skandal z żoną co to ją ktoś zabił. A to całe gadanie o Cuksie Avery? Co to właściwie ma znaczyć?

Spytałam się naszej nowej mamy o Cuksę Avery. Co to takiego? - pytam się. Powiada że nie wie ale się dowie.

Mało, że się dowiedziała: znalazła fotografię. Piersze zdjęcie kogoś prawdziwnego jakie żem w życiu widziała. Powiedziała że pan _____ wyjmował cóś z portfela żeby pokazać Tacie i to zdjęcie mu wypadło i wleciało pod stół. Cuksa Avery to kobita. Nigdy jeszcze nie widziałam takiej pięknej. Ładniejsza niż moja mama. Dziesięć tysięcy razy ładniejsza ode mnie. Na tem zdjęciu stoi ubrana we futro. Ma róż na twarzy, a włosy jakby ogon jakiego zwierzaka. Oparła nogę o czyjsiś samochód i się uśmiecha. Ale oczy ma poważne. Jakby smutne.

Poprosiłam żeby mi dała to zdjęcie. Patrzyłam się na nie całą noc. I tera jak śpię to mi się śni Cuksa Avery zabójczo wystrojona, wycina pirułety i się śmieje.

Drogi Boże!

Poprosiłam go żeby wziął mnie zamiast Nettie póki nasza nowa mama chora. Ale on tylko się spytał co ja właściwie wygaduję. Ja mu na to że mogę się dla niego wysztafirować. Skoczyłam do swojego pokoju i zara się wróciłam w peruce z końskiego włosia, z piórami na głowie i w butach na wysokiem obcasie naszej nowej mamy. Spuścił mi lanie żem się ubrała jak jaka zdzira ale i tak mnie wzioł.

Tego samego wieczora przyjechał pan _____. Leżałam w łóżku i płakałam. Nettie wreszcie przejrzała na oczy. Nasza nowa mama tyż. Siedzi u siebie w pokoju i płacze. Nettie pielęgnuje pierw jedną, potem drugą. Sama taka zestrachana że raz to aż wyszła na dwór i się porzygała. Ale za domem, nie od ganku, bo tam siedzieli meszczyźni.

No cóż, powiada pan _____, mam nadzieję że w końcu się pan namyślił.

On na to nie, nie powiem, żebym zmienił zdanie.

Wie pan, mojem małem bidactwom przydałaby się matka, mówi pan _____.

Nie, odpowiada pomału, nie mogę panu oddać Nettie. Za młoda. Nic nie wie o życiu, wszystko trza jej mówić. A zresztą niech jeszcze pochodzi do szkoły. Wykieruję ją na nauczycielkę. Ale weź pan Celię. I tak jest najstarsza. Piersza powinna wyjść za mąż. Fakt, że jest ruszona, ale chiba pan o tem wie. Ktoś ją zepsuł. I to dwa razy. Ale co komu po świeżej babie. Moja jest świeża i nic tylko choruje. Splunął przez porencz. Dzieciaki działają jej na nerwy, gotować tyż za bardzo nie potrafi. No i już zaszła.

Pan _____ nic na to nie mówi. A ja takem się zdziwiła aż płakać przestałam.

Brzydula z niej, mówi on. Ale za to nie boi się ciężkiej roboty. No i jest czysta. A w dodatku sam Bóg ją unieszkodliwił więc można z nią robić co się chce i nic potem w domu jeść nie zawoła.

Pan _____ wciąż się nie odzywa. Wyciągam zdjęcie Cuksy Avery.

Patrzę jej się w oczy. Jej oczy mówią No właśnie, tak to bywa.

Żeby tak prawdę powiedzieć to muszę jej się pozbyć z domu. Słyszane to rzeczy żeby taka duża dziewucha mieszkała z własną rodziną. No i ma zły wpływ na resztę córek. Dostanie swoją pościel. I tą krowę co ją sama chowa tam w zagrodzie. Ale Nettie panu nie dam, nima mowy. Ani tera, ani nigdy.

Pan _____ wreszcie się odezwał. Chrząknął i powiada Tej drugiej to żem się nawet dobrze nie przyjrzał.

No, to inną razą możesz jej się pan przyjrzeć. Brzydula. Nawet nie poznać że ona i Nettie to krewne. Ale żona z niej będzie lepsza. Mądra nie jest. Trza na nią uważać bo jak nie to wszystko z domu porozdaje. Ale do roboty nie gorsza niż meszczyzna.

A ile ma lat, pyta się pan _____.

Prawie dwadzieścia, on na to. I jeszcze jedno: straszna z niej kłamczucha.

Drogi Boże!

Minęła cała wiosna, od marca do czerwca, nim się namyślił czy mnie wziąć. Ja stale i wciąż myślałam tylko o Nettie. Że mogłaby u mnie zamieszkać jeżeli się za niego wydam, a skoro on taki w niej zakochany to już bym jakoś wykombinowała żebyśmy we dwie od niego uciekły. Obie zdrowo byśmy przysiadły fałdów nad podręcznikami Nettie bo wiemy że trza mieć sporo oleju w głowie żeby uciec. Nie jestem taka ładna ani bystra jak Nettie ale ona mówi że głupia tyż nie jestem.

Jak chcesz zapamiętać, mówi, kto odkrył Amerykę, to pomyśl kolumn. Bo Kolumb to brzmi prawie jak kolumn. W pierszej klasie uczyłam się o Kolumbie ale chiba raz dwa o nim zapomniałam. Nettie mówi że Kolumb przypłynął skądciś trzema okrętami co się nazywały Nima, Pięta i Sandał Maria. Indiany byli dla niego takie miłe że paru siłą zabrał nazad żeby służyli królowej.

Ale trudno mi zebrać myśli bo cały czas wisi mi nad głową to małżeństwo z panem _____.

Jak pierszy raz zaszłam to Tata zabrał mnie ze szkoły. Nic go nie obchodziło że lubiałam do niej chodzić. Nettie stała przy furtce i mocno trzymała mnie za rękę. Cała żem się wystroiła na rozpoczęcie roku a Tata powiada Za głupia jesteś żeby dalej chodzić do szkoły. W tej rodzinie tylko Nettie ma zdolności.

Ale Tato, mówi Nettie z płaczem, Celia tyż zdolna. Nawet panna Beasley tak powiedziała. Nettie uwielbia pannę Beasley. Myśli że drugiej takiej nima na świecie.

Tata na to A kto by tam słuchał co ta Addie Beasley wygaduje. Gęba jej się nie zamyka to i żaden jej nie chciał i w końcu musiała iść uczyć w szkole. Jak to mówił to cały czas czyścił strzelbę i nawet głowy nie podniós. Patrzeć, a tu za chwilę bez nasze podwórko idzie paru białych, tyż ze strzelbami.

Tata wstał i poszed za niemi. Bez resztę tygodnia nic tylko żem rzygała i oprawiała dziczyznę.

Ale Nettie nie dała za wygrane. Niewiele czasu minęło jak przyszła do nas panna Beasley pogadać z Tatą. Powiedziała że od kiedy uczy w szkole nigdy nie miała takich pilnych uczennic jak Nettie i ja. Ale Tata mnie zawołał żebym wyszła i wtedy ona zobaczyła jak mi się sukienka na brzuchu opina. Nic więcej nie powiedziała tylko zabrała się i poszła.

Nettie dalej nic nie rozumi. Ja tyż. Widzimy tylko żem wciąż gruba i mnie mgli.

Czasem to aż jestem zła że Nettie mnie prześcigła w nauce. Ale z tego co do mnie mówi nic mi w głowie nie zostaje. Cóś mi tam klarowała że niby ziemnia wcale nie jest płaska. Aha, mówię jakbym dawno wiedziała. Wcale żem się nie przyznała, że na moje oko to ziemnia jest całkiem płaska.

Wreszcie któregoś dnia przyjechał pan _____, cały jakby wyżęty. Ta kobita co mu pomagała w domu zabrała się i poszła. Jego mamuśka tyż powiedziała Dosyć tego.

Jeszcze raz bym jej się przyjrzał, powiada.

Tata mnie zawołał. Celio, mówi. Jakby nigdy nic. Pan _____ chce jeszcze raz się na ciebie popatrzyć.

Wyszłam i stanęłam we drzwiach. Słońce świeciło mi prosto w oczy. On nawet nie zsiad z konia. Ogląda mnie od stóp do głów.

Tata zaszeleścił gazetą. No rusz się, powiada, pan cię nie ugryzie.

Podchodzę bliżej schodków, ale nie za blisko, bo trochu się boję konia.

Obróć się, mówi Tata.

No to się obróciłam. Podszed któryś braciszek. Chiba Lucious. Grubasek i figlarz, stale i wciąż cóś mamle w buzi.

Czego tak się kręcisz, pyta?

Twoja siostra myśli wyjść za mąż, powiada Tata.

Małemu nic to nie mówi. Pociągnął mnie z tyłu za sukienkę i spytał się czy może wziąść ze spiżarki jerzynowego dżemu.

Możesz, mówię.

Ma rękę do dzieci, powiada Tata i znowuż szeleści gazetą bo przekłada kartki. Nigdy żem nie słyszał żeby któremu powiedziała złe słowo. Jeden szkopuł że niczego im nie umi odmówić.

Krowa wciąż się należy, pyta się pan _____?

To jej krowa, mówi Tata.

Na sąsiedniej półce

Szukasz książki, audiobooka? Skorzystaj z wyszukiwarki
;

REKLAMA

REKLAMA

Najnowsze informacje na Tu Stolica

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe