Dziennik chuligana
autor: | Witold Gadowski |
wydawnictwo: | Replika |
wydanie: | Zakrzewo |
data: | 16 maja 2017 |
forma: | e-book (epub, mobipocket) |
liczba stron: | 304 |
ISBN: | 978-83-7674847-4 |
Inne formy i wydania
e-book (epub, mobipocket) | 2017.05.16 |
książka, okładka miękka ze skrzydełkami | 2017.05.16 |
Oddaję Państwu w dłonie teksty pisane uczciwie i so?lidnym atramentem własnych emocji i przeczuć.
Nie kryję sympatii, nie ceregielę się z tymi, których nie poważam.
Niewiele mogę zdziałać, ale jeśli Dziennik chuligana nie pozostawi Was letnimi, jeśli będzie potrafił zapalić i skłonić do działania, to przypnę sobie Państwa emocje do klapy jak najlepsze odznaczenie.
A jeżeli wkurzycie się na mnie i obsobaczycie najgor?szymi słowami, jeśli uznacie, żem waryjat i człek choler?ny - to też podskoczę z ukontentowania. Chuligaństwo polega bowiem na płataniu i takich facecji.
Kiedyś miałem dobre maniery i uważałem, że moż?na nimi wiele zdziałać. Dziś już nie mam czasu na bra?nie bułki przez bibułkę. Czasami więc zamiast misternej puenty i skrzącego się od wykwintności sylogizmu poja?wia się ,,piącha" i przyłożenie z byczka.
Uczciwego chuligana różni jednak od prostaka i cha?ma wyczucie subtelnej nutki honoru. Chuligan zna swo?je miejsce w szyku.
Wiedział o tym Andrzej Bobkowski, staram się prze?strzegać tej zasady i ja.
Nie ma co dużo gadać. Przeczytajcie sami...
Witold Gadowski o sobie:
Jestem człowiekiem w nieustannym ruchu. Uważam się za dziennikarza, reportera opisującego rzeczywistość taką jaka ona jest. Bywam pisarzem, poetą, autorem piosenek, zajmuję się także filozofowaniem i publicystycznym opisem otaczającego mnie świata. Staram się być niezależny i prawdomówny.
Zamiast wstępu
Jak to wszystko potoczy się dalej?
Czasem wydaje się, że łatwiej jest przejąć władzę w Polsce niż czegoś dla niej dokonać. Ci, którzy dotąd rządzili w Polsce, to cieniutka warstwa nawieziona nad Wisłę jeszcze przez Stalina. Długo trwało, zanim Polacy tupnęli na nich nogą. Stało się i oby zmiana zaszła już bezpowrotnie.
Patrzę na portret Ziuka, który wisi na mojej ścianie i niezmiennie zadaje mi trudne pytania. Oj, gdybym znał na nie odpowiedzi...
I tak od 1989 roku mówi dziad do obrazu.
Zdarzają się jednak takie momenty, że obraz nabiera bardziej pąsowych barw i Ziuk przemawia do mnie swym obcesowym, barwnym stylem:
- A wiesz ty... - ozwał się jednego razu. - Ty, ty! - Znacząco wskazał w moim kierunku. - Ani wojny na dwa fronty prowadzić nie możemy, ani też nie powinniśmy psuć sobie stosunków z sąsiadami - wycedził. - Ty nie siedź tu jak baran i nie temperuj tej swojej maszynki - z niechęcią spojrzał na klawiaturę mojego komputera. - Ty zgoń tu dobrych towarzyszy i konspirować zacznij
cie jak Pan Bóg Polakom już dawno przykazał! - Mimo woli wyprężyłem się jak struna. - Ty gamoniu, tak jak moje leguny ino byś se podśpiewywał, że ni z tego, ni z owego była Polska na pierwszego. - Zgromił mnie błyskiem spod krzaczastej brwi.
I tak sobie z Ziukiem od czasu do czasu gwarzę.
Jak tylko do mnie przemówi, to ja łaps za komputer i smażę felieton. Nazbierało się tego sporo.
Ostatnio zaczął mi na Chiny pokazywać.
- Patrz na kitajską stronę. To dopiero cwane bestie. Cicho jadą, a jak już daleko zajechali. - Obudził mnie kiedyś, gdy drzemałem nad niedopitą filiżanką kawy.
- Wszelki duch! - wrzasnąłem.
- Ty nie zaczynaj tu egzorcyzmów, tylko skrobnij o Kitaju i jakie tam mogą być polskie interesa. Sowietom nie ufaj, ale z Ruskimi trza mieć jakąś sztamę, bo inaczej Szwaby nas wykończą. Ale pamiętaj: zawczasu określić możemy, czym będzie Rosja po usunięciu samowładnego rządu. Wyżej łba uszy nie rosną, jak mówi przysłowie rosyjskie, i stosownie do tego demokratyczność przyszłej konstytucji nie przerośnie samego społeczeństwa - dodał zamyślony.
- No to jak w końcu, tak czy tak? - zapytałem skołowany.
- I tak, i tak. Polityka to nie dojenie krowy, tu trza wiedzieć, jak stanąć i kiedy...
Zaintrygowany pytałem, a on jak na złość zamilkł i milczał jak namalowany.
Kiedyś jednak czytałem coś durnego (jak zwykle) w ,,Gazecie Wyborczej" i wtedy wprost nad uchem mi zabuczał:
- Ja nikomu prawie nie wierzę, a cóż dopiero Niemcom. Muszę jednak grać, bo Zachód jest obecnie parszywieńki. Jeżeli niebawem nie przejrzy i nie stwardnieje, trzeba będzie przestawić się w pracach. To już w 1934 mówiłem, i co... - Głos zawiesił, a ja w nim wyczułem jakby skargę dziecięcą jakąś.
Tego samego dnia, gdy się do snu już układałem, usłyszałem:
- W polityce zagranicznej nasze pole działania jest na wschodzie. Tam możemy być silni. Bezsensownym jest wdawanie się Polski zbyt skwapliwie w stosunki zagraniczne zachodnie dlatego, ponieważ tam nic innego nie może nas czekać, jak tylko włażenie Zachodowi w dupę... i bycie w tej dupie obsrywanym.
No i masz. Znów - prawie do piania kurów - ni na chwilkę oka nie zmrużyłem.
Takie mam z tym moim Komendantem perypetie.
Uprzedzam, nie wieszajcie sobie na ścianach jego portretów, bo będziecie potem ciężko tym doświadczeni.
*
Sto cztery lata temu urodził się Andrzej Bobkowski, pisarz wyjątkowy, osobny i wolny. Nienawidził komunizmu, sobaczył na Europę, a szczególnie na Francję.
Przewidział dzisiejszy stan Starego Kontynentu - jego kompletne sflaczenie i bezruch. Ten bezruch znamionuje przerażonego szczura, w którego wpatruje się mordercza kobra.
Bobkowski swojego ulubionego kota nazwał ,,Chuligan", a siebie samego określił mianem ,,Chuligana wolności".
Z Bobkowskim łączy mnie kilka lat, które spędził na krakowskich Dębnikach. Z tych Dębnik wyniósł smakowite powiedzonko, którym obdarzał kolaborujących z PRL-em pisarzy: ,,I jak Pan teraz wygląda. Jak ch...j wielbłąda" - napisał w jednej ze swoich polemik z reżimowcami.
Ja zabrałem stamtąd jeszcze kilka powiedzonek, których nikt nie podrobi: ,,Pani to taki jest książe, co psy wiąże", albo: ,,Niech Pani go nie słucha, on Panią wy...cha, on w ten sam sposób wy...chał już dziesięć osób".
Bobkowski i Czesława Miłosza uważał za solidnie zagazowanego komuną. Nie miał litości dla hipokrytów i słabeuszy. Sam przeżył wiele i w wieku trzydziestu trzech lat uciekł z Europy do... Gwatemali.
Wolał być tam niż oglądać parszywienie kolebki wszystkiego, co było mu drogie i niezbędne.
Tytuł tej książeczki powstał na skutek rozmów - poza światem realnym - z Józefem Piłsudskim (któremu zuchwale przypisałem kilka nowych cytatów, większość jednak pozostawiając kanonicznych i niezmienionych - dla Szanownego Czytelnika pewną zabawą może więc
okazać się rozszyfrowywanie, co jest co) i Andrzejem Bobkowskim właśnie.
Jego Szkice piórkiem do dziś są dla mnie wytchnieniem od tego ponowoczesnego bełkotu, który zewsząd mnie otacza.
Oddaję Państwu w dłonie teksty pisane uczciwie i solidnym atramentem własnych emocji i przeczuć.
Nie kryję sympatii, nie ceregielę się z tymi, których nie poważam.
Niewiele mogę zrobić, ale jeśli Dziennik chuligana nie pozostawi Was letnimi, jeśli zdoła zapalić Was i skłonić do działania, to przypnę sobie Wasze emocje do klapy jak najlepsze odznaczenie.
A jeżeli wkurzycie się na mnie i obsobaczycie najgorszymi słowami, jeśli uznacie, żem waryjat i człek cholerny - to też podskoczę z ukontentowania. Chuligaństwo polega bowiem na płataniu i takich facecji.
Lubię swoich Czytelników, więc nie cisnę Wam przed oczy chłamu, mizdrzenia się i antyszambrowania za posadkami.
Nie mam jednak zamiaru się Wam podlizywać, bo chociaż jesteście moimi pracodawcami i jako tako żyję z pieniędzy, które płacicie za moje książki, to jednak musicie przyjąć Gadowskiego takiego, jakim jest.
Kiedyś miałem dobre maniery i uważałem, że można nimi wiele zdziałać. Dziś już nie mam czasu na branie bułki przez bibułkę. Czasami więc zamiast misternej puenty i skrzącego się od wykwintności sylogizmu pojawia się ,,piącha" i przyłożenie z byczka.
Uczciwego chuligana różni jednak od prostaka i chama wyczucie subtelnej nutki honoru. Chuligan zna swoje miejsce w szyku.
Wiedział o tym Andrzej Bobkowski, staram się przestrzegać tej zasady i ja.
Nie ma co dużo gadać. Przeczytajcie sami...
Na sąsiedniej półce
-
[ książka, e-book ]Smak wojnyWitold Gadowski
-
[ książka, e-book ]Wieża komunistówWitold Gadowski
-
[ książka, e-book ]Krew nie woda. Polskie zapiski współczesneWitold Gadowski
-
[ książka, e-book ]Lokal dla awanturnychWitold Gadowski
-
[ książka ]Pawiak, Majdanek, AuschwitzBolesław Burski
-
[ książka ]Oddział chorych na Rosję. Opowieść o Rosjanach czasów putinizmuJakub Benedyczak
-
[ książka ]Jadwiga. Biografia StańczakowejJustyna Sobolewska
-
[ książka ]Artystyczne kręgi, miłosne trójkąty. Virginia Woolf i grupa BloomsburyAmy Licence
-
[ książka ]Komandos. Gang z ŻoliborzaArtur Górski
-
[ książka ]Julia Keilowa. Metaloplastyczka na nowe czasyMałgorzata Czyńska
-
[ książka ]Uwielbiani. Miss Fallaci podbija HollywoodOriana Fallaci
-
[ książka ]Rowerem wokół Bałtyku 1938Bernard Newman
LINKI SPONSOROWANE