Blaga
autor: | Marcin Kołodziejczyk |
wydawnictwo: | Wielka Litera |
wydanie: | Warszawa |
data: | 18 czerwca 2025 |
forma: | książka, okładka miękka ze skrzydełkami |
wymiary: | 135 × 205 mm |
liczba stron: | 192 |
ISBN: | 978-83-8360233-2 |
Blaga - Nad krainą upapraną węglem wschodzi niezdrowy świt. Wszyscy są pijani nowobogactwem, pieniędzmi, które wydają się być na wyciągnięcie ręki. Oto zbiorowy taniec - trans pełen bezwstydu, alkoholu i bezwzględności wobec słabych. Pegeery jak terytoria Komanczów - ziemie złudnej ciszy, która źle wróży. Przemoc jest wszędzie: na bankietach, bazarach, w wojsku. Język nie służy do porozumienia, tylko do pogrążania rywali. Mafi a bierze, co chce. Policja śpi na podmiejskich rewirach, budzi strach. Każdy chce się wyrwać, zarobić marki, uciec do świata pasteli, które wabią obietnicą lepszego. Garniturowcy robią kariery. Chcą być w grupie zwycięzców, pędzić beemkami po dziurawych drogach. Byle zapomnieć o peerelu jak o złym śnie.
Tylko że z czasem okazuje się, że sukces jest dla wybrańców, większość zostaje z niczym.
Spójrzmy na lata 90. bez wrogości, ale i bez taniego, ogłupiającego sentymentu. Na to wielkie kolorowe oszustwo. I powiedzmy sobie szczerze, my, którzy wierzyliśmy w turbokapitalistyczną Polskę: daliśmy się nabrać.
Począwszy od dziewięćdziesiątego odwrotka: sklepy kuszą pełnią. Przyszłość jako myśl o jednym porządnym przekręcie, który ustawi człowieka finansowo po kres dni. Otyli i brudni sprzedawcy mięsa zasiadający w przyczepach kempingowych i ,,szczękach" (moduł bazarowy, czyli buda). Wśród chabaniny jak nerony; w słodyczy starej krwi i waporze psucia się tego, co pod spodem podgniwa w ciszy. Towar uczciwie dzielą na świeży, ,,drugiej świeżości" i ,,możliwy" (zjadliwy dopiero po głębokim przesmażeniu). Nie widzi się zażenowania w leniwych ruchach rąk tych ludzi, gdy tłuką packami muchy wprost na schabach-podgardlach, a następnie biorą w paznokcie i rzucają trupy na podłogę. Wydaje mi się, że tak: nie jestem pewien, czy dzisiejszy wysublimowany i kierujący się metodą starannego wyselekcjonowania klient wielkomiejski wie, że taka zielona mucha mięsna po nagłej śmierci od uderzenia rozbryzguje się wkoło jak u wczesnego Tarantina i Rodrigueza. Rzeźnik wolnym ruchem schyla się po kawałek gazety, w którą pakuje towar, i obciera juchę z mięsa. Ktoś widział? To niech, kurwa, nie żre. Następny się napatoczy, kupi, zrobi schabowe i aż się obliże. Nie dziwi nic. Mówi się o tym ,,gospodarka rynkowa". - fragment książki
Na sąsiedniej półce
-
[ książka, audiobook, e-book ]WolnoćMarcin Kołodziejczyk
-
[ książka, e-book ]WartałoMarcin Kołodziejczyk
-
[ książka, audiobook, e-book ]Prymityw. Epopeja narodowaMarcin Kołodziejczyk
-
[ książka, e-book ]PeryferyjczykMarcin Kołodziejczyk
-
[ książka, e-book ]Bardzo martwy sezon. Reportaże naoczneMarcin Kołodziejczyk
-
[ książka, e-book ]Dysforia. Przypadki mieszczan polskichMarcin Kołodziejczyk
-
[ książka, e-book ]B. Opowieści z planety prowincjaMarcin Kołodziejczyk
-
[ książka ]MiamiJoan Didion
-
[ książka ]Diabły i święciJean-Baptiste Andrea
-
[ książka, audiobook, e-book ]Cud w Dolinie PoskokówAnte Tomić
-
[ książka ]Światło dzienneCzesław Miłosz
-
[ książka ]Rok, w którym nie umarłemMikołaj Grynberg
LINKI SPONSOROWANE
Najnowsze informacje na Tu Stolica
Misz@masz
Artykuły sponsorowane
REKLAMA
REKLAMA
Kup bilet
Znajdź swoje wakacje
Polecamy w naszym pasażu
REKLAMA