REKLAMA

Wola

kronika policyjna »

 

Kronika policyjna

  25 czerwca 2010

Zaatakował kontrolera. Bo się spóźniła. Złodziej cudem uniknął śmierci. Najadł się... wstydu. Zdobywała zaufanie i kradła. Wpadł w szał. Jestem zawsze agresywny po alkoholu.

REKLAMA

Zaatakował kontrolera

Pewien mieszkaniec Woli jechał na gapę. Na prośbę o okazanie biletu odpowiedział kontrolerowi, że... go zabije. Ariel W. podróżował tramwajem bez ważnego biletu. Miał pecha, bowiem do pojazdu wszedł kon-troler. Na jego widok chłopak dostał białej gorączki, co było widać i w czasie okazywania dokumentów. Nastolatek był bardzo agresywny, groził kontrolerowi pozbawieniem życia i zdrowia. W pewnym momencie zaczął wyrywać z jego rąk swój dokument. Gdy mu się to nie udało, uciekł z przystanku. Kontroler natychmiast powiadomił o tym wol-ską komendę. Przybyli na miejsce mundurowi zatrzymali krewkiego podróżnego w niedalekiej okolicy. 19-latek za swoje wybryki zostanie wkrótce odpowiednio na-grodzony.

Bo się spóźniła

35-letni Marek D. szarpał i wyzywał żonę, ponieważ zbyt późno wróciła do domu. Na szczęście syn kobie-ty poinformował o wszystkim policjantów. Wcześnie rano do komendy przy ul. Żytniej przybiegł kilkunas-toletni chłopiec z prośbą o pomoc. Zdenerwowany mówił, że ojczym krzyczy na jego mamę i ją bije. Po-licjanci natychmiast pospieszyli z pomocą. W miesz-kaniu zastali 35-letniego Marka D. Mężczyzna wszczął awanturę, bo - jak tłumaczył - żona późno wróciła z pracy. Ubliżał przy tym kobiecie, groził jej śmiercią lub uszkodzeniem ciała. Ponad-to zabrał jej telefon komórkowy i rzucił nim o podłogę, rozbijając go. Marek D. usłyszał dwa zarzuty: znęcania się fizycznego i psychicznego nad osobą najbliższą i zniszczenia mienia. Wkrótce sprawa zostanie skierowana do sądu. Zazdrośnik, a zarazem damski bokser, oczekuje na to w odosobnieniu.

Kup bilet

Złodziej cudem uniknął śmierci

Trzej panowie dotkliwie odczuli brak gotówki. Okazja do jej zdobycia właściwie na-darzyła się sama. Rozmyślając na ławeczce przypatrywali się od niechcenia stoją-cemu naprzeciwko budynkowi i wtedy dostali olśnienia - nowe kable elektryczne układane w remontowanym domu aż prosiły się o ich zagospodarowanie. Piąta rano wydała się odpowiednią porą do wdrożenia tego pomysłu w czyn. Zostali jednak zauważeni przez właściciela, a na widok policjantów rzucili się do ucieczki. Jeden z nich, 20-letni Maksim, został zatrzymany. Jak się okazało, był już znany policjan-tom. Z zeznań pokrzywdzonego wynikało, że łupem sprawców padło 40 metrów kabla elektrycznego wraz z trójnikiem i dwiema wtyczkami. Wartość strat wycenio-no na kwotę około 500 złotych. Z relacji świadków zdarzenia wynika, że mogło dojść do tragedii. Prawdopodobnie jeden ze złodziei w czasie przecinania kabla zo-stał porażony prądem.

REKLAMA

Najadł się... wstydu

28-letni Łukasz W. kręcił się po jednym ze sklepów na Woli. Wzbudzał podejrzenie personelu sklepu, gdyż jego niezdecydowanie w wyborze zakupów trwało dość dłu-go. Wkładał do koszyka towary, następnie umieszczał je z powrotem na półkach. Wreszcie z pustym koszykiem udał się do wyjścia. Kontrola ochrony potwierdziła przypuszczenia pracowników - ukradł czternaście zup w proszku. Policja ustaliła tożsamość głodnego klienta. 28-letni Łukasz W. został ukarany stuzłotowym man-datem karnym. Zupki wróciły na półkę.

REKLAMA

Zdobywała zaufanie i kradła

Zaczęło się od przywłaszczenia pieniędzy, które 26-latka otrzymała od współloka-torki na opłacenie stancji. Kilka dni potem ukradła jej laptop wraz z akcesoriami i zniknęła z mieszkania. Kiedy skończyły się pieniądze, kobieta zatrudniła się w skle-pie. Pracowała w nim przez tydzień, a następnie ukradła z kasy trzy tysiące złotych i zniknęła. Właściciel sklepu zgłosił ten incydent policji. Po kilku miesiącach poszu-kiwań zatrzymano ją na kolejnej próbie kradzieży. Usłyszała trzy zarzuty. Wkrótce sprawa trafi do sądu.

Wpadł w szał

Na jednym z wolskich parkingów grupka ludzi goniła uciekającego mężczyznę. Przechodzący policjanci zainteresowali się tym zdarzeniem i postanowili pomóc. Szybko okazało się, że to Sławomir P. jest powodem całego zamieszania. Wyszło na jaw, że w mieszkaniu siostry pokłócił się z matką i rzucił w nią stolikiem do sprzętu RTV, zniszczył telewizor LCD i kino domowe, po czym uciekł. Straty oce-niono na 3 tys. zł. Wyrodny syn zwiał z domu siostry, ale od odpowiedzialności nie ucieknie.

Jestem zawsze agresywny po alkoholu

Krzysztof K. miał dobrze w czubie, kiedy wyszedł z imienin kolegi. Postanowił od-począć w domu, więc wsiadł do autobusu. Gdy zorientował się, że oddala się od miejsca zamieszkania, wysiadł na najbliższym przystanku, a swoją złość wyładował na stojącym w pobliżu oplu. Właścicielka auta widziała wszystko z balkonu, dlatego natychmiast powiadomiła o tym wolską komendę. Złośnik został zatrzymany, ale w czasie interwencji ubliżał policjantom i straszył ich, powołując się na koneksje w policji. 48-latek został przewieziony do izby wytrzeźwień. - Po alkoholu zawsze jes-tem agresywny - tłumaczył się. Faktycznie - po wytrzeźwieniu, łagodny jak bara-nek, czeka na dalsze postępowanie. Na wszelki wypadek - w areszcie.

jk
na podstawie informacji policji

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Znajdź swoje wakacje

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuWola

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

City Break
City Break

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy