Kronika policyjna
22 maja 2009
Plaga złodziei. Jak młotkiem otworzyć drzwi? Pół kilograma marihuany. Efektowny start. Czysta matematyka! Wystawał mu trzonek. Zwyczajnie się pomylił. Z byka go!
Plaga złodziei
35-letni Artur J. cenił elegancję oraz zdrowy tryb życia. Nie chciał jednak przepła-cać za swoje zakupy. Kiedy więc poszedł do sklepu przy ul. Połczyńskiej i porównał ceny sprzedawanych rowerów, wpadł na pomysł, jak w prosty sposób zaoszczędzić kilkaset złotych. Przekleił cenę z roweru dziecięcego na wybrany przez siebie, ubrał elegancką kurtkę skórzaną i ruszył do kas. Tam zapłacił tylko za rower - 269 zł, zamiast prawie tysiąca złotych. Nie miał szczęścia - został złapany przez ochronę, która powiadomiła policję. 35-letni złodziej odpowie za oszustwo i kradzież. - Kra-dzieże sklepowe to prawdziwa wolska plaga - mówi policjant. - Ludzie kradną wszystko, czasem w zaskakujących ilościach. Ubiegłotygodniowy rekordzista pró-bował zwinąć kilkadziesiąt sztuk damskich i dziecięcych ubrań za ponad 1400 zł. Łup włożył spokojnie do torby i ominął kasy. Nie wiem, co sobie wyobrażał. Że nikt tego nie zauważy? - dodaje policjant. Z perspektywą odsiadki nawet pięciu lat w więzieniu, 29-letni Piotr został przewieziony do wolskiej komendy.Jak młotkiem otworzyć drzwi?
Około trzeciej w nocy dzielnicowi otrzymali informację o awanturze w mieszkaniu przy ul. Dzielnej. Kiedy przybyli na miejsce, zastali 49-letniego mężczyznę, który młotkiem uderzał w drzwi. Chciał w ten sposób dostać się do mieszkania swojej narzeczonej. W drzwiach zrobił pokaźnych rozmiarów dziurę. Kobieta nie wpuściła go do środka, ponieważ obawiała się kolejnej pijackiej burdy. Jerzy L. został za-trzymany i przewieziony do izby wytrzeźwień, we krwi miał 2,8 promila alkoholu.Pół kilograma marihuany
Dochodziła północ, gdy wolscy policjanci zwrócili uwagę na jadące ulicą Obozową czarne BMW. Wewnątrz siedziało czterech mężczyzn. Pojazd został zatrzymany do kontroli. W torbie papierowej leżącej na tylnym siedzeniu było siedem paczek z marihuaną. W bocznej kieszeni drzwi policjanci znaleźli wagę elektroniczną. Ponie-waż żaden z mężczyzn nie przyznał się do posiadania narkotyków, wszyscy zostali zatrzymani.Efektowny start
Wolska młodzież wyraźnie pokazuje, że mercedesy i BMW są już passe - na swój łup młodzi złodzieje wybrali wartburga zaparkowanego w osiedlu przy ulicy Soko-łowskiej. Uruchomili go "na krótko" - jak mówią policjanci - czyli łącząc ze sobą przewody. Niestety niełatwo było prowadzić enerdowski cud techniki - ruszając z piskiem opon chłopcy od razu uderzyli w stojące obok audi. Efekt: zniszczony zderzak i błotnik. Oczywiście w audi. Świadek wypadku powiadomił o tym policję. 14-letni Adam F., 13-letni Daniel C. trafili do izby dziecka, zaś ich 17-letni kolega do policyjnej celi.Czysta matematyka!
Tuż nad ranem pewien 68-latek pojechał zatankować auto na stację benzynową. Paliwo do poloneza wlewał dokładnie trzy minuty. Poszedł do kasy i oznajmił pra-cownikom, że wlał do baku tylko trzy litry i za tyle dokładnie zapłaci. Licznik dystry-butora wskazywał jednak 30 litrów i 125 zł. Pracownicy stacji wezwali policjantów, którzy sprawdzili stan paliwa w samochodzie. Benzyna była nalana pod sam korek. 68-latek nadal wskazywał na prosty rachunek - trzy minuty tankowania = trzy litry benzyny. Sprawę rozstrzygnie sąd grodzki.Wystawał mu trzonek
24-letnia Małgorzata R. i 27-letni Łukasz S. przechadzali się w supermarkecie po-między regałami i wkładali towar do koszyka. Zanim przeszli do kas, postanowili ukryć przy sobie niektóre przedmioty i nie płacić za nie. Małgorzata R. wybrała te, które łatwo ukryć - do torebki włożyła damską bieliznę i t-shirty, natomiast męż-czyzna bez namysłu za pasek spodni wsunął patelnię. Przy kasach nie dało się tego nie zauważyć. Ze sklepu wyszli, ale już w asyście policjantów. Odpowiedzą za kra-dzież.Zwyczajnie się pomylił
W pewnej chwili pracownicy izby wytrzeźwień usłyszeli brzęk tłuczonego szkła - 31-letni Dariusz G. wybił szybę w drzwiach wejściowych. - Pomyliłem się, byłem pewien, że kopię w przejeżdżający autobus - tłumaczył. Straty oszacowano na 500 zł.Z byka go!
Kilku mężczyzn bawiło się hucznie przy piaskownicy w osiedlu przy ulicy Agawy. Wulgaryzmy, głośne zachowanie i picie alkoholu przeszkadzało mieszkańcom, we-zwano więc policję. Kiedy funkcjonariusze dotarli na miejsce, jeden z imprezowi-czów wyrzucił na trawnik przy piaskownicy marihuanę - tyle, że zauważyli to poli-cjanci. 19-letni Łukasz M. został zatrzymany. Jego kolega był bardzo wulgarny i agresywny w stosunku do funkcjonariuszy. Kiedy na rękach zamknęły mu się kajdanki, z bezsilności uderzył głową... w radiowóz. Obaj panowie z wynikami po 1,4 promila alkoholu zostali odwiezieni do izby wytrzeźwień.cehadeiwu
na podstawie informacji policji