Kronika policyjna
6 lutego 2009
Zabójca już siedzi. Głupota złodzieja. Podlewał pieczątki jak kwiaty. Bo nie płacił.
Zabójca już siedzi
22-letni Maciej S. odpowie za zabójstwo swojej matki chrzestnej. Do tragedii doszło w styczniu. 56-letnia kobieta została zamordowana w jednym z mieszkań przy al. Jana Pawła II - najprawdopodobniej przez swojego chrześniaka. - Motyw był typowo rabunkowy - mówi policjant. Policja zatrzymała Macieja S. oraz jego kolegę, 31-letniego Roberta G., który najpraw-dopodobniej pomagał 22-latkowi w wyniesieniu z mieszkania rzeczy należących do zabitej ciotki. Ukra-dziono między innymi: telewizor, laptopa, dwa tele-fony komórkowe, aparat fotograficzny i biżuterię. Za zabójstwo Maciejowi S. grozi nawet dożywocie.Głupota złodzieja
Mieszkańcy ul. Deotymy zauważyli dwóch mężczyzn włamujących się do samochodu. Nie wiedzieli, że 24-letni Jarosław J. i 32-letni Dariusz K. wcześniej wła-mali się już do innego pojazdu i ukradli z niego dwa pudełka. Kiedy otworzyli kartony, nie bardzo wiedzieli do czego służą przechowywane tam przedmioty. Wszystko więc wyrzucili! Potem okazało się, że był to specjalistyczny sprzęt telekomunikacyjny o wartości ok. 16 tys. euro. - Złodzieje rozczarowani "marnym łupem" włamali się do kolejnego samochodu i wtedy zostali zauważeni - opowiada policjant. Świadkowie widząc włamywaczy błyskawicznie zareagowali i schwytali jednego z nich, 24-letniego Jarosława J. Chwilę później policjanci zatrzymali drugiego ze sprawców, 32-letniego Dariusza K. Za kradzież z włamaniem grozi im nawet do 10 lat więzienia.Podlewał pieczątki jak kwiaty
21-letni Artur D. jest dobrze znany wolskim policjantom. Pod koniec ubiegłego roku wpadł za wyłudzenie towarów na podstawie sfałszowanych zaświadczeń. Mężczyzna przyznał się wówczas do winy i skruszony dobrowolnie poddał się karze dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Jednak funkcjonariusze bacznie go obserwowali. Policyjny nos ich nie zawiódł. W piwnicy 21-letniego Artura D. zna-leźli ukryte firmowe pieczątki. - Mężczyzna przyznał się, że systematycznie uzu-pełniał w nich tusz, bo chciał w ten sposób utrzymać je w stanie stale gotowym do użycia. Wyznał również, że dbał o nie lepiej niż o rower - mówi policjant.Bo nie płacił
29-letni Michał D. pracował w jednej z firm w centrum Woli. Kiedy nie mógł już do-prosić się u szefa zaległej wypłaty, postanowił wziąć sprawę w swoje ręce. Wybił szybę, poprzecinał kraty i włamał się do firmy pod osłoną nocy. Wyniósł stamtąd dwa komputery z monitorami, myjkę ciśnieniową i dwie mikrofalówki. Wszystko warte ok. 5 tys. zł. Wolska policja szybko wpadła na jego trop. 29-latek przyznał, że włamał się z zemsty, wykazał jednak skruchę i chęć zrekompensowania wszyst-kich strat. Złodziej usłyszał już zarzut kradzieży z włamaniem. Prokurator zarządził wobec niego dozór policyjny.cehadeiwu
na podstawie informacji policji