Kronika policyjna
27 sierpnia 2010
Zawsze na służbie. Kradzież na niby. Zastrzelił przyjaciela. Pilnuj karty!
Zawsze na służbie
Służba policjanta nie kończy się nigdy. Dał tego przykład funkcjonariusz w Legionowie. Karol A. i Ra-fał P. środowego popołudnia wtargnęli na stację paliw w Jabłonnie. Jeden z nich ukradł kilka puszek z pi-wem, a drugi powstrzymywał siłą właściciela przed ruszeniem w pogoń. Godzinę później na Strużańskiej w Legionowie powtórzyli swój wyczyn, jednak tym razem mieli pecha - w pogoń za nimi ruszył policjant po służbie. Goniąc ich zadzwonił do kolegów po fachu, informując, gdzie aktualnie się znajduje. Wysłany tam patrol nie miał większych problemów z ujęciem 18-latków. Karol A. i Rafał P. byli nietrzeźwi, obaj mieli ponad promil alkoholu we krwi. Za kradzież grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.Kradzież na niby
Sebastian T. w komisariacie policji w Nieporęcie zgłosił kradzież, z parkingu w Bia-łobrzegach, audi wartego 200 tysięcy. Sprawą natychmiast zajęli się policjanci, jed-nak podczas przesłuchania zgłaszającego zaczęli mieć wątpliwości, czy do kra-dzieży w ogóle doszło. Policyjny zmysł miał rację - 34-latek dokonał zgłoszenia ma-jąc nadzieję na uzyskanie odszkodowania. Sebastian T. przyznał, że od pewnego czasu ma problemy finansowe, dlatego zdecydował się na "zgłoszeniówkę". Po-licjanci postawili mu zarzut zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie i skła-dania fałszywych zeznań. Grożą mu za to trzy lata więzienia. Przynajmniej tyle nie będzie musiał martwić się o pieniądze.Zastrzelił przyjaciela
Pies jest najlepszym przyjacielem człowieka, ale czy człowiek jest przyjacielem dla psa? Nie zawsze i nie każdy człowiek. 48-letni Janusz K. z Wieliszewa na pewno nim nie jest. Mężczyzna miał dwa psy - boksera i amstaffa. Ten drugi był szczególnie agresywny - taka jest zresztą natura psów tej rasy. Zwierzę rzucało się często na boksera, podczas jednej z takich psich bójek właściciel chciał rozdzielić zwierzęta. Wtedy amstaff ugryzł go w rękę. Janusz K. nie namyślał się długo. Wszedł do do-mu, wziął pistolet i ośmiokrotnie strzelił do agresywnego zwierzęcia. Następnie zgłosił całe zdarzenie na policję. Teraz odpowie za bezpodstawne zabicie zwierzę-cia. Grozi za to do dwóch lat więzienia.Pilnuj karty!
Wystarczyła chwila roztargnienia i nieuwagi oraz nieuczciwość ekspedienta, aby w kilkanaście minut stracić 200 złotych. Kiedy w miniony weekend klient jednej ze stacji paliw w Legionowie zatankował swój samochód, za zakupy postanowił zapła-cić kartą kredytową. Później zapomniał ją odebrać i wyszedł z budynku. Wykorzys-tał to obsługujący go 18-latek i zabrał pozostawioną kartę. Po kilku minutach oznaj-mił współpracownikom, że musi wyjść na chwilę załatwić pewną sprawę. Daniel Ż. wsiadł do samochodu, podjechał do najbliższego sklepu i na konto klienta dołado-wał za 200 złotych telefon, podrabiając przy tym podpis właściciela na wydruku. Zapomniał jednak o monitoringu - dzięki jego nagraniom po zgłoszeniu zagubienia karty i ujawnieniu nieautoryzowanej wypłaty policja szybko namierzyła sprawcę. Daniel Ż. pożegnał się już z pracą, a jeśli tak zadecyduje sąd, pożegna się też z wolnością nawet na pięć lat.tw
na podstawie informacji policji