Kronika policyjna
4 kwietnia 2008
Nie płacił, a miał widno. Wpadł na 3 Maja. Złodziejki miały cztery promile. Dzielili się łupem na przystanku.
Nie płacił, a miał widno
Mieszkaniec Michałowa Reginowa nie płacił za prąd, więc zakład energetyczny od-ciął dostawę do budynku przy ul. Długiej. Mimo to Hubert K. nadal z powodzeniem korzystał z elektryczności. Niemożliwe? Okazuje się, że Polak potrafi. 35-latek podłączył się do prądu omijając licznik. Prąd odcięto w styczniu, jednak policjanci zapukali do domu złodzieja dopiero pod koniec marca. Straty zakładu energe-tycznego przekroczyły pięć tysięcy złotych. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.Wpadł na 3 Maja
Artur M., poszukiwany ponad miesiąc listem gończym przez miejscową prokura-turę, był notorycznym złodziejem. Często zmieniał miejsca zamieszkania, próbując w ten sposób uniknąć zatrzymania i grożącej mu kary. Zawsze udawało mu się uciec policjantom. Ustalono, że mężczyzna pojawił się na chwilę w swoim miesz-kaniu na ul. 3-go Maja. Artur M. nie chciał otworzyć drzwi. Na pomoc zostali więc wezwani strażacy, na wypadek gdyby trzeba było je wyważać lub też wchodzić przez okno. Jednak po krótkich negocjacjach 21-latek poddał się i wpuścił poli-cjantów do mieszkania. Grozi mu do pięciu lat więzienia.Złodziejki miały cztery promile
Kiedy właściciel domu w Serocku wrócił wieczorem do swojego mieszkania usłyszał dobiegające z parteru dziwne dźwięki. O tej porze nikogo z domowników nie powin-no być. Zaniepokojony zadzwonił na policję, a sam ostrożnie ruszył na zwiady. W jednym z pokoi zauważył wybitą szybę, a w pomieszczeniu obok włamywaczy. Zdziwił się bardzo, kiedy odkrył, że plądrującymi szafę złodziejami okazały się dwie kobiety. Zaskoczone widokiem mężczyzny włamywaczki próbowały uciec, ale wte-dy zatrzymali je przybyli na wezwanie policjanci. Funkcjonariusze przewieźli kobie-ty do policyjnego aresztu, a następnie do warszawskiej izby wytrzeźwień. Miały prawie cztery promile alkoholu we krwi. To nie było pierwsze spotkanie z policją Agnieszki G. i Bożeny P. 26-latce i 52-latce grozi do dziesięciu lat pozbawienia wolności.Dzielili się łupem na przystanku
Trójka młodych mieszkańców obrobiła sklep na ul. Strużańskiej w Legionowie. Dwóch mężczyzn schowało do plecaka ponad 30 szamponów, trzeci ze stoiska spo-żywczego ukradł dwa kartony... żelkowych misiów. Nie zauważeni przez nikogo wyszli ze sklepu. Kradzież pewnie uszłaby im na sucho, gdyby nie pomysł podzie-lenia się łupem na ławce pobliskiego przystanku autobusowego. Zajęci liczeniem zysków nie zauważyli, że są obserwowani przez nieumundurowanych policjantów, których bardzo zaintrygował ten dość niecodzienny widok. Krzysztof M., Marcin G. i Sebastian F. byli już wcześniej notowani w policyjnych kartotekach. Zakończyli dzień w areszcie. Skradzione przedmioty wróciły do sklepu, a niecierpliwym przes-tępcom grozi teraz do pięciu lat za kratkami.cehadeiwu
na podstawie informacji policji