"Wężykiem" ulicami Wawrzyszewa. Kierowca z trudem utrzymywał się na nogach
3 lutego 2021
Podczas patrolowania bielańskich ulic strażnicy miejscy spostrzegli na Szekspira poruszające się "wężykiem" auto, które po przejechaniu około 200 metrów nagle zatrzymało się. Co miał na sumieniu kierowca?
30 stycznia tuż przed godz. 22 bielańscy strażnicy miejscy patrolowali ulicę Szekspira. - Jechali wolno, gdy nagle spośród zaparkowanych pojazdów bezpośrednio przed radiowóz gwałtownie wyjechała toyota. Pojazd nie miał włączonych świateł i nie sygnalizował, że zamierza włączyć się do ruchu. Na nic się nie oglądając, kierowca ruszył przed siebie. Strażnicy - za nim. Kierujący nadal zachowywał się dziwnie. Auto raz przyspieszało, raz gwałtownie hamowało. Samochód wpadał w poślizgi i obijał się o krawężniki - relacjonują funkcjonariusze.
Kiedy wysiadł wszystko stało się jasne
Po przejechaniu około 200 metrów toyota zatrzymała się a kierujący nią mężczyzna wysiadł. Mundurowi podeszli do niego i nie mieli już żadnych wątpliwości. Mężczyzna z trudem utrzymywał się na nogach. - Przyznał, że spożywał alkohol. Strażnicy przekazali go patrolowi policji. Badanie alkomatem wykazało 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Dalsze czynności prowadzili policjanci - informują strażnicy miejscy.
(DB)