Klub dla swingerów będzie musiał wynieść się z Chłodnej?
8 września 2014
W przybudówce kamienicy przy Chłodnej 34 od roku działa klub erotyczny, ale dopiero teraz pojawiły się przeciwko niemu protesty. Wszystko przez hałas i działalność niezgodną z umową.
- Mieszkańcy kamienicy, w której mieści się klub, skarżą się na notoryczne zakłócanie porządku i ciszy nocnej - mówi Monika Beuth-Lutyk, rzeczniczka urzędu dzielnicy Wola. Prawdopodobnie nie byłoby żadnego problemu i nie pisalibyśmy o tej sprawie (bo kogo interesuje, co dorośli ludzie robią w zamkniętym klubie?), gdyby nie nocne hałasy. - Zakład Gospodarowania Nieruchomościami jako wynajmujący zwrócił się do najemcy z żądaniem zaprzestania prowadzenia działalności niezgodnej z umową pod rygorem wypowiedzenia umowy najmu.
I na tym sprawa by się zakończyła... gdyby do akcji nie wkroczyły katolickie media.
- Oto miejsce Sodomy i Gomory w Warszawie - pisze fronda.pl. - Jak zaczęły się protesty mieszkańców przeciwko porno-klubowi, do akcji wkroczyła... Alicja Tysiąc, radna SLD, która mieszka... nad Darkroomem. Tysiąc wysłała do ZGN pismo, w którym stwierdza, że "lokal użytkowy usytuowany bezpośrednio pod jej mieszkaniem nie zakłóca ciszy nocnej i nie stwarza innych uciążliwości" - dodaje portal, nazywając radną orędowniczką Sodomy i Gomory, która broni klubu pazurami.
Poza ekscentrycznymi obelgami środowiska katolickie na razie nie planują innych działań. Najwyraźniej nie jest to aż taka Sodoma i Gomora, jak nieczynny już klub go go na Krakowskim Przedmieściu, przed którym organizowano modlitwy. Na Chłodnej praktycznie nikt, poza mieszkańcami kamienicy, nie wie o istnieniu Darkroomu.
- Klub erotyczny?! Tutaj?! - odpowiadają pytaniami na pytanie przechodnie, przekrzykując przejeżdżające po kocich łbach samochody. Cóż, jak to się mówi: ci, co mają wiedzieć, to wiedzą.
DG