Kładką nad Górczewską - jest sens czy nie?
1 kwietnia 2015
Jak z parku Moczydło dostać się do parku Szymańskiego? Wyjścia są dwa: przejściem dla pieszych przy Elekcyjnej albo tym przy Alei Prymasa Tysiąclecia. Ale może jest jeszcze jedno rozwiązanie?
Mieszkańcy zgłosili taki pomysł do budżetu partycypacyjnego. Ich zdaniem napowietrzna konstrukcja będzie służyć pieszym, rowerzystom czy rolkarzom oraz "naturalnie przedłuży i zwiększy część rekreacyjną, z której korzystają mieszkańcy Woli".
Kładka nad ruchliwą ulicą nie jest niczym dziwnym ani nowym - można takie znaleźć nad Trasą Toruńską, na Ostrobramskiej czy w Alei Niepodległości. Tyle, że tam pojawiły się niemal z budową drogi albo wkrótce po niej i były planowane przy przebudowie (jak w wypadku Trasy Toruńskiej na Bródnie) - tu trzeba rozpocząć proces od projektowania, a to pociągnie za sobą dodatkowe koszty.
Jakie? Projektodawcy całość szacują na poziomie 1,5-6 mln złotych. Wstępny kosztorys to 3,5 mln - mało prawdopodobne, by pomysł został zrealizowany w ramach "obywatelskich" propozycji. Dlaczego? Powodem może być najprostszy fakt, że cała dzielnica ma do dyspozycji nieco ponad 4,5 mln. Internauci także mają wątpliwości co do zasadności projektu. - Budowa kładki dla pieszych w odległości około 125 metrów od istniejącego przejścia dla pieszych jest absurdalna i niegospodarna - twierdzi jeden z nich. Budowa kładki dla pieszych w odległości około 125 metrów od istniejącego przejścia dla pieszych jest absurdalna i niegospodarna - twierdzi jeden z mieszkańców. - Kładki i przejścia podziemne to konstrukcje, które są ogromnym utrudnieniem dla osób z wózkami, osób niepełnosprawnych, starszych czy rowerzystów. Moim zdaniem powinno się dążyć do ich likwidacji i zastępować je przejściami oraz przejazdami naziemnymi. Trudno mi zrozumieć komu i czemu ma służyć budowa nowych - pisze inny.
No i jeszcze jeden argument "przeciw": projekty zgłaszane w ramach budżetu partycypacyjnego muszą zostać zrealizowane w ciągu roku. Mało prawdopodobne, by w tym przypadku udało się zmieścić w tych ramach czasowych...
I o ile połączenie przejściem parków Sowińskiego i Szymańskiego ma sens, to budowa kosztownej i mało przydatnej konstrukcji nad Górczewską naszym zdaniem go nie ma. Dlaczego? Po pierwsze - ze względu na koszty. Po drugie - czy rzeczywiście rowerzystom tak niezbędna jest kładka, skoro stosunkowo niedaleko mają dwa przejścia przez ulicę?
Ten pomysł można odłożyć na przyszłość, czyli czasy, gdy władze miasta nie będą wiedziały co zrobić z nadmiarem pieniędzy.
(wt)