Jak uchronić się przed podtopieniami?
22 września 2011
Od połowy ubiegłego roku pogoda nas nie rozpieszcza - niespotykana od dziesięcioleci ilość opadów dała się we znaki wszystkim. Podwyższony poziom wody Wisły (powyżej stanu alarmowego) w ubiegłym roku wystawił na próbę wytrzymałość wałów przeciwpowodziowych. Niestety, wały nie wytrzymały - w rejonie Dobrzykowa puściły i woda zalała kilka tysięcy hektarów. Od zeszłego roku wody gruntowe zalewają piwnice domów na peryferiach Warszawy i niemal na całym Mazowszu. Wielu z nas ma problem z dojazdem do swoich działek, bo na niżej położonych terenach stoi woda.
Pierwszym jest fakt, że nie ma i nie projektuje się urządzeń, które są w stanie "odprowadzić" (np. do większej rzeki) tak wielkie ilości wód opadowych (tylko w lipcu wielkość opadów w okolicach Warszawy przekroczyła normę kwartalną a zdolność retencyjna gleby wyczerpała się już po kilku dniach).
Warto zaznaczyć, że po ubiegłorocznych opadach i dość śnieżnej zimie znacznie podniósł się poziom wód gruntowych (o około 0,6 m) osiągając stan sprzed trzydziestu kilku lat - na tamte czasy dość stabilny (normalny), a dziś stwarzający duże problemy tym, którzy zrealizowali inwestycje bez niezbędnej troski o solidną izolację elementów poniżej poziomu terenu.
Kolejnym elementem składającym się na skalę skutków jest niezmiernie mały w stosunku do potrzeb rozmiar prac konserwacyjnych na ciekach wodnych. Tutaj należy zacytować klasyfikację urządzeń melioracji wodnych:
Niestety, spółki bankrutują - głównie z powodu tragicznej ściągalności składek od rolników i braku finansowania ze strony państwa (zmieniło się to dopiero w ubiegłym roku - jednak dofinansowanie w skali kraju wyniosło zaledwie 6 mln zł). Natomiast właściciele gruntów, na których znajdują się rowy melioracyjne niejednokrotnie zamiast utrzymywać ich drożność - pozasypywali je.
Bardzo istotną przyczyną powstania podtopień jest przekształcanie terenów rolnych w budowlane bez budowy lub przebudowy systemów odwodnienia gruntów. W wielu przypadkach są wręcz zasypywane. Chęć pozyskiwania kolejnych powierzchni pod zabudowę doprowadziła do sytuacji wydawania decyzji administracyjnych bez uwzględniania nakazów prawidłowego zagospodarowania czy odprowadzania wód opadowych.
Z wielkich powierzchni utwardzonych, czy uszczelnionych, jezdni, parkingów czy chodników wody opadowe bardzo szybko i praktycznie bez wsiąkania spływają do najbliższych odbiorników, czyli rowów melioracyjnych, rzadko prawidłowo i w odpowiednim czasie wykoszonych - w żaden sposób nieprzygotowanych do odbioru dużej ilości wód opadowych.
Co można i należy zrobić, aby zapobiegać podtopieniom, likwidować istniejące bądź ograniczać ich skalę? Ponieważ w najbliższym czasie nie ma co liczyć na pieniądze z budżetu państwa na budowę bądź renowację systemów melioracyjnych, samorządy powinny zaplanować i realizować przedsięwzięcia z dziedziny gospodarki wodnej i zabezpieczenia przeciwpowodziowego.
Koniecznym jest udział finansowy i rzeczowy:
Mariola Rabczon, Marek Pokorski