Jabłonna: drugie gminne przedszkole w 2014 roku

Przedszkole będzie zlokalizowane w budynku przy ul. Modlińskiej 103, czyli tam, gdzie było prowadzone kiedyś, a obecnie funkcjonuje niepubliczna placówka "Bajkowy Dom". Umowa nieodpłatnej dzierżawy z obecnym właścicielem była zawarta na okres dziesięciu lat i wygaśnie 31 sierpnia 2014 roku. - Budynek wróci do gminy i będziemy prowadzić w nim własne przedszkole - potwierdza wójt Olga Muniak.

Władze chcą przejąć budynek, by stworzyć tam miejsca m.in. dla pięcio i sześciolatków. Dla tych dzieci muszą znaleźć się miejsca w placówkach publicznych, ponieważ gminy obliguje do tego prawo. Już w przyszłym roku dla dzieci objętych obowiązkiem nauki w przedszkolu i szkole (czyli pięcio- i sześcioletnich) Jabłonna musi przygotować około 250 miejsc. - Mamy wyż demograficzny, a do 2014 roku dzieci będzie przybywać - mówi pani wójt.

Gdzie podzieją się dzieci objęte obowiązkiem nauki do czasu przejęcia budynku w 2014 roku? Tego na razie nie rozstrzygnięto. Dyrektorka "Bajkowego Domu" ma swój pomysł na zagospodarowanie tego potencjału.

To może szkoła?

Ewa Szepel zgłosiła do władz gminy wniosek o rozszerzenie oferty i możliwość otworzenia w "Bajkowym Domu" szkoły niepublicznej. Jeśli radni wyraziliby na to zgodę, gmina będzie musiała płacić subwencje oświatowe za każde uczęszczające tam dziecko. Radny Tomasz Wodzyński szacuje, że może to być nawet 700 tys. zł rocznie. Jak twierdzi, za tę kwotę można przeprowadzić inwestycje na terenie gminnych szkół.

Dyrektor przedszkola chce stworzyć w budynku przy Modlińskiej szkołę, bo jak twierdzi, zawsze o tym marzyła. - Ma to być szkoła podstawowa z klasami 1-6. Rozpoczęcie jej działalności w tym budynku jest jednak uzależnione od tego, czy gmina wyrazi zgodę na przedłużenie umowy dzierżawy. Tworzenie szkoły na dwa lata nie ma sensu - mówi Ewa Szepel. Na razie nie rozmawiała jeszcze z wójt na temat kontynuowania dzierżawy. - Jeśli umowa nie zostanie przedłużona, to przedszkole będzie musiało się przeprowadzić do innego budynku. Mam już upatrzone inne lokalizacje, ale na razie nie chcę ich zdradzać - dodaje dyrektor Szepel.

Zdaniem wójt Olgi Muniak, jest to ostatnia chwila na podjęcie decyzji. W innym wypadku od przyszłego roku trzeba będzie wydłużyć czas pracy szkoły. Gminni radni mają wątpliwości, czy taka decyzja nie ograniczy liczby miejsc dostępnych dla przedszkolaków i czy osoby prowadzące podobną działalność nie będą zgłaszały sprzeciwu. Jaki będzie dalszy los Bajkowego Domu przez najbliższe dwa lata? O tym zdecydują radni podczas najbliższej, listopadowej sesji rady gminy.

Maciej Kamiński