I nic nie można zrobić?
28 maja 2010
Lasek bródnowski, który miał być oazą wypoczynku i miłego spędzania wolnego czasu dla mieszkańców Targówka, stał się ostatnio miejscem, do którego aż strach wejść.
Jak twierdzą mieszkańcy budynków z okolic lasku, przyczyną takiego stanu rzeczy jest możliwość nieograniczonego wjazdu samochodami do lasu od strony ul. Malborskiej. - Praktycznie nie ma dnia, by nie wjeżdżały tu auta. Ludzie, którzy tu przyjeżdżają, zachowują się w taki sposób, że aż strach tu przebywać - mówi "Echu" pani Mariola. - Co z tego, że w lesie pojawiają się konne patrole policji, skoro odbywają się one w środku dnia, kiedy w lasku spacerują głównie emeryci? - pyta. Jej zdaniem, patrole policji czy straży miejskiej są najbardziej potrzebne w piątkowe wieczory i weekendy, kiedy zbiera się najwięcej młodzieży. Jak twierdzi kobieta, głośno o sprawie jest już kolejny rok, a urząd dzielnicy nic nie robi i bez-radnie rozkłada ręce.
Urząd - pomożecie?
Nieciekawą sytuację w lasku bródnowskim potwierdza Rafał Lasota, rzecznik dziel-nicy Targówek. - Wiemy, że nie jest dobrze i robimy, co możemy. Nie poradzimy sobie jednak sami bez pomocy mieszkańców. Jeśli ktoś widzi, że dzieje się coś złe-go, powinien nas o tym poinformować, ale przede wszystkim powiadomić straż miejską i policję - mówi urzędnik. Dodaje, że jeśli widząc nieodpowiednie akty wandalizmu nie informujemy o tym odpowiednich służb, płacimy za to wszyscy - każdy mieszkaniec dzielnicy. - Z publicznych pieniędzy będziemy musieli naprawić szkody wyrządzone przez wandali, a przecież można wydać je na inne cele - mówi rzecznik.Dzielnicowi urzędnicy zapewniają, że zajmą się sprawą wjazdu do lasu od ul. Malborskiej. - Na razie udało nam się wyeliminować wjazd od drugiej strony, tam powstał spory parking. Od strony ul. Malborskiej na razie nie możemy nic zrobić, bo stracimy gwarancję na wykonanie drogi - mówi Rafał Lasota. Rzecznik twierdzi, że były tam ustawione przeszkody, mające uniemożliwić wjazd, ale zostały one zniszczone. - Nie jesteśmy w stanie ustawić patroli, które będą pilnowały wjazdu do lasu przez okrągłą dobę. Tu potrzeba współpracy mieszkańców - dodaje.
Rafał Lasota obiecuje, że w sprawie zablokowania wjazdu do lasu od strony ul. Malborskiej dzielnica spróbuje porozumieć się z Lasami Miejskimi, które są właści-cielem lasku bródnowskiego. Nie nastąpi to jednak wcześniej niż w momencie wy-gaśnięcia gwarancji na drogę dojazdową - ma to nastąpić jeszcze w tym roku. - Do tego czasu nie możemy nic zrobić. Utrata gwarancji przy jakichkolwiek pracach w pasie drogi może oznaczać dla dzielnicy wielomilionowe straty - mówi rzecznik ra-tusza. O problemie zaśmiecania lasu Rafał Lasota obiecał zawiadomić dzielnicowy wydział ochrony środowiska, który podejmie interwencję.
Maciej Kamiński