Grill w Lesie Bielańskim? Pięć palenisk za jednym zamachem

Większość Polaków kocha grillowanie, ale w na terenie Warszawy jest coraz mniej miejsc, w których można spędzać czas z karkówką, kiełbasą i kłębami - zdaniem niektórych - przyjemnie pachnącego dymu. W granicach Bielan grillować wolno na polanie w parku Młocińskim, przy ulicy Papirusów. W tym roku pojawiają się głosy, by stworzyć paleniska także w Lesie Bielańskim, oczywiście poza terenem rezerwatu przyrody. Naprzeciwko wylotu ulicy Przy Agorze znajduje się duża polana, na której dzięki głosom mieszkańców w przyszłym roku może stanąć pięć palenisk. Odpowiedni projekt do budżetu partycypacyjnego wart jest 50 tys. zł.

- Projekt może stanowić duże zagrożenie dla rezerwatu przyrody Las Bielański i obszaru Natura 2000 - to jeden z komentarzy na stronie budżetu partycypacyjnego. - Nie można porównywać tego lasu z żadnym innym. To najcenniejszy i najstarszy kawałek lasu jaki zachował się na Mazowszu. Trzeba traktować go ze szczególnym szacunkiem.

Zdania są jednak podzielone nawet wśród osób najbardziej zaangażowanych w ochronę Lasu Bielańskiego. Zdaniem Marcina Jackowskiego z Zielonego Mazowsza pięć palenisk za jednym zamachem to za dużo, ale nie widzi problemu z przeznaczeniem polany na miejsce rekreacji, na początku zakrojonej na małą skalę.

- Wielokrotnie widziałem ludzi grillujących, a nawet palących ogniska na terenie rezerwatu - mówi. - Być może stworzenie na polanie jednego czy dwóch stanowisk rzeczywiście jest rozsądne. Powinno jednak iść w parze ze zwiększonym nadzorem nad samym rezerwatem ze strony straży miejskiej.

Głosowanie potrwa od 14 do 24 czerwca. Praktyka pokazuje, że stosunkowo tanie projekty mają duże szanse na kwalifikację, nawet przy niewielkiej liczbie głosów. Projekt wart 10 tys. zł, zawierający jedno stanowisko do grillowania, bez problemów wygrałby w głosowaniu. O tym, czy 50 tys. zł to nie za dużo, przekonamy się latem.

(dg)