Gdzie są katecheci?
8 grudnia 2006
"Śluby panieńskie" napisał Karol Wojtyła. Zdawałoby się, że na taki pomysł nie wpadnie nawet największy nieuk. A jednak! A za nim troje bezmyślnie ściągających. Pracownicy Białołęckiego Ośrodka Kultury są w szoku po sprawdzeniu prac eliminacyjnych do konkursu o życiu Jana Pawła II "Niech zstąpi Duch Twój".
Dyrektor Służewski dał dziennikarzowi "Echa" prace do przejrzenia. To nie było śmieszne, choć każdy najchętniej wybuchnąłby gromkim śmiechem czytając, że Karol Wojtyła razem z Ojcem Pio grywał w teatrze. A że był aktorem Teatru Wiel-kiego w Warszawie dowiadujemy się z innej pracy. Napisał "Śluby panieńskie", a Ali Agca był Francuzem lub Gruzyjczykiem (złota czcionka).
- Wiedza z tego zakresu jest w dużej części wiedzą powszechną, pytania były w sporej części powtórzeniami z ubiegłorocznej edycji konkursu, a każdy pedagog zainteresowany przygotowaniem młodzieży do eliminacji miał do dyspozycji zestaw materiałów pomocniczych przygotowanych przez BOK - mówi dyrektor Służewski.
Efekt? Wstyd pisać. Ale trzeba!
- Trzeba bić na alarm! Gdzie są nauczyciele? Gdzie są katecheci? - pyta retorycznie Służewski.Młodzież bezbłędnie zna datę i godzinę śmierci Jana Pawła II. W zdecydowanej większości wie także, że w rolę papieża wcielił się Piotr Adamczyk. I to w zasadzie jest koniec wiedzy na temat najwybitniejszego Polaka. Pytania oczywiście były typowo szkolne. Do podanych dat trzeba było dobrać wydarzenia, napisać do kogo Jan Paweł II wypowiedział jakieś zdanie. Zapewne większość osób złapanych na ulicy miałaby problem z odpowiedziami, ale przecież dzieci są specjalnie przygoto-wywane do konkursu. Nauczyciele znają zakres potrzebnej wiedzy. Wiedzą, jakich pytań można się spodziewać. Co zdarzyło się 1 listopada 1946 roku? Odpowiedź dotyczy rzecz jasna święceń kapłańskich, ale nasi uczniowie najwyraźniej nie po-dzielali tego poglądu. Według nich wtedy Karol Wojtyła skończył studia teologiczne w Rzymie, umarł mu ojciec, został papieżem, a także - kolejna złota czcionka! - został apostołem.
Na nieszczęście katechetów i nauczycieli zgłaszających uczniów do eliminacji, odpowiedzi na pytania uwidaczniają braki w wiedzy nie tylko z zakresu tematu konkursu. Jak bowiem skomentować te nieszczęsne "Śluby panieńskie"? Jeden niedouczony. No dobrze, ale dlaczego kolejnej trójce Fredro nie stuknie w łeb pod-czas ściągania?
Tych kilkadziesiąt kompromitujących prac z Białołęckiego Ośrodka Kultury pokazuje jak wielkie zadanie jest nie tylko przed nauczycielami, ale także, a może przede wszystkim, przed katechetami. Jak to możliwe, że młodzież ma takie braki w wiedzy na temat Ojca Świętego? Czego uczą katecheci?
- Że nie wolno się całować i jeszcze innych rzeczy robić przed ślubem - bez wahania odpowiada dwudziestolatka.
Za dwa lata posyłam dzieci do pierwszej klasy. Nie chciałbym być w skórze nauczycieli i katechetów, jeżeli będą ze szkoły wynosić takie bzdury.
Bartek Wołek