Włodkowski zając - wielkanocna porażka

Zdjęcie w ECHU. Trefny PR.

lepszy niż (zatopione) wodoloty albo latarnie na środku chodnika

To taki mały bohater dla dzieci przed świętami majowymi...

Dobrze że pokazał się ten zając na wiosnę kiedy obowiązuje okres ochronny.

zazdrościcie mu???
zróbcie coś pożytecznego dla mieszkańców dzielnicy to i was pokażą

problem w tym ze BW nic nie robi a ino politykę uprawia

jeśli politykę uprawiam, to znaczy, że COŚ robię...

nawet to ci idzie nieudolnie

Calkiem ''udolnie'' natomiast idzie postępownie przed sadem w Stanach Zjednoczonych Ameryki, bowiem od 25 lat az do dozywocia spędzi w kiciu natchiony Scott R., ktory podczas mszy w Luteranskim Kosciele Reformowanym w Wichita, w stanie Kansas ( przypomina Matka, ze Jackowo jest w az w Chicago! )podszedlwszy do lekarza ginekologa George'a T. z odległości niespełna metra strzelił mu w leb, kladac trupem na miejscu.
O co bratu poszlo?
A o aborcje.
Doktor Goerge dzialal bowiem wg starej, powszechnej wsrod kreslarzy zasady: " jak gumka nie pomoze, to trzeba skrobac". Ha, ha, ha... starsi Czytelnicy Naszego Forum pamietaja zapewne szkolne problemy z kleksami i zmudna prace zyletka Rawa-Lux na zeszycie w trzy linie ? Tak ?
Wrocmy jednak do sprawy: Scott, mial nabyty uraz do aborcji i zaparl sie tak na tego medyka, ze nawet planowal uciac mu rece...! Dacie Panstwo wiare? Planowal, az w koncu zastrzelil!

---

Panie Scott...
u ''nasz'' rece, to sie obcina maczeta po wyjsciu z burdelu, a z klopotami, jakby co, to jezdzi do Czechoslowacji.
Po drodze mozna sie zreszta tez pozbyc, chocby pod Cieszynem.

---

* - niniejszy tekst Matka opracowaly na podstawie informacji opublikowanych w portalu TVN24.pl

Czy po oddaniu strzały, natchniony Scott R. zeskrobał Doktorka z kościelnej posadzki. Jeśli nie, istotnie, powinien siedzieć, niechluj jeden...

Raduje Matke tak zywe zainteresowanie Jej Slowem publikowanym w tym dziale pod znamiennym tytulem, jak wyzej. My tu wprawdzie bardziej chyba o porazce, niz personalnie... ale skoro juz, to wiemy wszyscy, ze fotoszop z byle rury potrafi wykreowac plejbojowego kroliczka. A tu slychy imponujace, zawadiackie strzyze*... ho, ho... to rzeczywiscie moze usztywniac wrazenie estetyczne nie jednego niechluja. O chluju juz nie wspominajac.
I wydawac by sie moglo, ze to tyle byloby o was, Bartku, gdyby nie.... strona 12, prawy dolny rog. Widziales to?
Tak, to jest porazka! Nas wszystkich.

---

* - Matka sa dumne z opanowania mysliwskiej gwary

Mateczko, wybacz, że tak trochę z mojej branży, ale każdy ma swojego fioła, jak śpiewała urocza Natalia w sexy okularach... (Na marginesie, nie uwierzysz, Mateczko, ale doszły mnie słuchy, że pewna kapela już ćwiczy tego hiciora na festyny profilaktyki przedwyborczej. Wiesz, kto zaśpiewa solo???? Naczelny Solista... Ci.... Nic nie powiem więcej!) A więc moi ulubieni faceci w kieckach często mawiają z zadęciem a propos pedofilii i takich tam banialuk, że oni są tacy, jacy są, bo na lepszych po prostu lud nie zasłużył. W slangu brzmi to: "macie takiego - na jakiego zasłużyliście". Jak cham, to widocznie i wy chamy; jak... Nie ważne zresztą. Przekładając to, Mateczko, na naszą przaśną rzeczywistość. Jakby Ci to powiedzieć? Być może Mateczko, tylko na takiego "bohatera" zasłużyliście? Myśleliście o tym, Mateczko?
A co do rury. To podobno pękła. Na Czajce. I leje się g...o tak, że na Białołęce nie tylko zająca nie uświadczysz, ale nawet żadnej sensownej kaczki (o kaczorach nie mówiąc, bo od dawna wiadomo, że te białołęckie to niemrawe jakieś, jakby ich jakieś robactwo oblazło, czy co...). Per saldo to chyba dobrze, że jeden szarak się ostał... Nawet jeśli wyskoczy czasem jak filip z konopi.
A tak w ogóle to nie chluje albo niechluje są ważni. Liczy się, czy chleje, Mateczko, prawda? Chlejesz, Mateczko...? Chlejesz...?

Na zdjęcie zdecydowal się autor.Jesli tak to niech nie stara się swoimi nieudacznymi pomysłami obciążać innych.

Helu, czyżby jajko nie było świeże???

Ty zając pif ,paf .

.... ze jajeczko nie swieze?

---

Ale swieze, jak najbardziej! Z pierwszej strony wielkimi literami krzyczy do nas pisanka w brytyjskim "Sunday Times" (22:20, 06.04.2010 /timesonline.co.uk, a za nim TVN24.pl), tytulem pisanym wielkimi literami, zacytujmy:

---

" JPII lekceważył molestowanie " (sic!)

---

I sa przyklady. Artykul opisuje dziennik "Polska The Times". Zachecaja Matka do lektury.

---

Wiecie ? .... duma piers rozpiera! Wreszcie cos bardzo swiezego i takiego naturalnie polskiego... bo ilez mozna Drodzy Panstwo sluchac o tym Auschwitz ( d. Oswiecim ), prawda? A bo tam ktos cos napisal? A to cos trzeba teraz komentowac, pisac sprostowania, noscic po redakcjach! Pol urzedu zawiadywanego przez Pana Radka, ukochanego Pana Pomazanca Bronislawa ( ... a to chyba druga taka meska para, ktora dokonala publicznego coming-out'u, czyz nie?) nie spi, chociaz w Tel Aviv-Yafo, to ta sama godzina jest co u nas, tylko +1.

---

A My tu mamy w koncu XXI wiek, ponad dwadziescia lat Niepodleglosci za soba i takie.... [ Regulamin - Matka Sławka z Gdanska ] ... sukcesy gospodarcze w walce z kryzysem, ze nalezy nam sie miejsce na pierwszych stronach gazet! Swiatowych....

Errata:

---

jest: nie swieze
ma byc: nieswieze

---

Wezcie wybaczcie i poprawiacie sobie... Umilowani

Mateczko, a propos Sunday Times:

---

"Od czerwca 2010 roku darmowy dostęp do treści w internetowych serwisów gazet The Times i Sunday Times zostanie zamknięty, poinformowała firma News International (NI), właściciel tytułów. Rupert Murdoch, którego firma News Corp. jest z kolei właścicielem NI, rozpoczyna realizację swoich śmiałych zapowiedzi sprzed pół roku dotyczących pobierania opłat za dostęp do treści online.

---

W erze internetu właściciele tytułów prasowych odnotowują coraz większe spadki dochodów ze sprzedaży wersji papierowych. News Corp. jedno z największych wydawnictw mediów na świecie odnotowało w ubiegłym roku spore straty i usilnie szuka dróg odwrócenia niekorzystnego trendu. Jednym z pomysłów jest pobieranie opłat za dostęp do treści (paywall).

---

Zamknięcie The Times i Sunday Times będzie kolejną w tym roku (po Financial Times, New York Times, Wall Street Journal) próbą spieniężenia treści w sieci WWW w modelu paywall. (...) Już w czerwcu dostęp do treści na tych stronach ma być tylko za opłatą. Za 1 funta dziennie czytelnik będzie mógł czytać obydwa tytuły online. Tygodniowa subskrypcja (za 2 funty) pozwoli dodatkowo na dostęp do elektronicznej wersji wspomnianych tytułów oraz nowych aplikacji.

---

W 2009 roku Rupert Murdoch, właściciel News Corp., wyraził ponownie swoje niezadowolenie z faktu, że treści w sieci dostępne są darmo. (...) Zdaniem Murdocha to pasożytnictwo. Szef News Corp zapowiedział usunięcie swoich internetowych tytułów z Google i wprowadzenie opłat za dostęp do treści.

---

Czy w obliczu bezkresu darmowych źródeł informacji i opinii dostępnych w internecie wspomniane tytuły, zamykając swoje treści, skazują się na coraz mniejszą liczbę odbiorców i na coraz mniejsze znaczenie w społeczeństwie? A może jednak przetrwają próbę ognia i model płatności za treści w sieci stanie się powszechnie akceptowalny właśnie dzięki nim? Czy jesteście gotowi płacić za treści w sieci, a jeśli tak, to za jakie?"

---

I to jest pytanie do Was, Mateczko. I do Sławka też!

Zapamietaj:

---

Tylko Echo nalezy sie czlowiekowi, jak psu micha

No i Aveciarz, prawda?

---

Bóg zapłać Redaktorowi Krzysztofowi za Echo! Dołączysz, Mateczko, do dziękczynienia?

Oczywiscie ! Oczywiscie ! Nie wyobrazasz sobie, jak sie dzisiaj Matka raduja z nieograniczonego dostepu do informacji !

Jakby ludzi zamykali za pisanie głupot to redaktorzy echa i aveciarza dostali by dożywocie.

Oszołomie, zależy w jakim systemie. Czy wiesz za co na przykład można było dostać kulkę w łeb w Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich?

Widziałeś np.za co u nas można było dostać w okresie międzywojennym ? Będziesz straszył małe dzieci w nieskończoność . Jak nie widziałeś a tylko ze słyszenia powtarzasz to daj sobie spokój.Teraz preferowane jest zupełnie inne myślenie.

Okresu międzywojennego z autopsji nie pamiętam. Ale PRL i ZSRR tak. Również z autopsji rodzinnej. A swoją drogą czasem jak słucham Niesiołowskiego to wydaje mi się, że rozumiem Piłsudskiego i jego Berezę. Ale to może tylko złudzenie...? Trzeba się pilnować! Natura ludzka jest siedliskiem ciemności, prawda Mateczko?

Przydałoby się zrobić porządek z tą propagandą katolicką. Trzeba przypomnieć, że w tym roku kończy się klątwa rzucona przez papieża po przegranej przez krzyżaków bitwie pod Grunwaldem. I jakoś śnięty Wojtyła jej nie zdjął. No i ta inkwizycja...Może koniec tej klątwy będzie związany z decyzją bw radnego o zaprzestaniu startowania w wyborach

I tak oto, jakże zgrabnie, dotarliśmy do istoty. Wielkanocny zając (nie baranek przecież) ściśle związany z aborcją, pedofilią i Berezą, nie mówiąc o Dziadku na Kasztance i duchach lipcowych rycerzy, doprowadził nas do zaskakującego (?) finału kolejnej "Polaków rozmowy". Czyż nie inaczej wyglądają Wasze, Drodzy Forumowicze, świąteczne biesiady/imieninowe spędy/tudzież majowe grille? Jeśli nie Żydzi i masoni, to propaganda katolicka psuje to, co tak piękne i wartościowe w nas i wokół nas, czyż nie? Mateczko, w tym momencie, olśniony błyskotliwym wypracowaniem 'deusa-jakiegoś-tam", mimo naszych różnic ideowych i odmiennych upodobaniach seksualnych, czuję, że chyba wiem, co Ty musisz czuć patrząc nasz ojczysty grajdoł, pardon, kraj. Niech Budda z Mahometem mają Was w swoijej opiece. Szczęść Boże!

Autopsja rodzinna ? Ładne sformułowanie. Gdybyś napisał np.mój ...(czlonek rodziny )opowiedział mi bo bral udział tam i tu ...to po sprawdzeniu moglibyśmy Tobie Bartku (zajączku) powiedzieć -faktycznie gdzie byl i co tam ten oczywiście czlonek widział.Natomiast ci ktorzy Twoje fortele (ha,ha ,ha ) znają to może i słusznie zaczęli nazywać Cię zającem. Może przebiegłoś masz z innego zwierzaka ale nie ja sędzią jestem.....

roko, czyżby to oznaczało, że jednak pamiętnego dnia wynieśliście te teczki? Wnioskuję na podstawie tych anonsowanych szerokich możliwości "sprawdzania"?
W każdym razie przypominam, że zającem zrobiłem się sam. Tzn. z pomocą grafików. Ale przy pełni swoich władz umysłowych, jakkolwiek to zabrzmi! Mateczko, masz ubaw, no nie?