Czytam i nie wierze

Tyle było szumu, artykuły w gazetach, prosby i apele trenerów, zapewnienia władz że jest wszystko w porzadku, ośmieszanie Jarka Filipowicza, że jest oszołomem, który nie umie na projekcie boiska przeczytać wymiarów. I co? Wg ostatniego Echa boisko na Picassa jednak nie trzyma wymiarów. Czytam i nie wierze. Mam nadzieje, że to pomyłka gościa z MZPN, ale chyba niestety sie myle. Z tego co slyszalem wymiary sa OK, ale zdaje sie opaska jest za mala. W kazdym razie na jedno wychodzi. Inwestycje spaprali

Przecież wg słów Stachurskiego to boisko dla amatorów. Kogo w urzędzie na Białołęce interesuje rozwój sportu trcohę bardziej profesjonalnego?
Przecież najprościej jak dzieciaki w wieku 14 lat zakończą uprawianie piłki nożnej i staną się grupą melomanów wsłuchującą się w kościelne koncerty.
Pamiętam, jaki był problem z wynajmem sal na treningi piłkarskie dla dzieciaków ze Stowarzyszenia Sportowego Białołęka i PKS Agape. Jak widać nic się nie zmieniło.
Nadal urzędnicy będą wypinać pierś po ordery, a zagorzali społecznicy mają pod górkę.

echo takie głupoty pisze ze nie ma im co wierzyć

Wypowiedź Stachurskiego została zmanipulowana, a pan Tenczyński gada od rzeczy. Elu, masz 100% racji. Wymiary są prawidłowe, a rozgrywki ligowe od dawna sie odbywają, nawet w wiekszych druzynach niz 11 osobowe. Od dawna tez grają cztery składy w poprzek boiska i o to nam chodzi. Wiecej piłkarzy sie miesci. Tak trzymać. Elu pilnuj, żeby Stachurskiego sie nie czepiali, pismaki jedne, bo jeszcze musi pare lat do emerytury posiedzieć na Modlinskiej i stawiać pasjansa na kompie.

Boisko jest wystarczające. Na polu karnym ustawi sie scene, reszte zajmie widownia. I burmistrz zaprasza na koncert. Można mieć zastosowanie dla boiska? Można! I po co marudzić, że wymiary są złe? Liczy się wymiar kultury.

... a w antrakcie mozna sie isc nachlac do skladu budowlanego. Ha, ha, ha.... Bialoleka by PO

Aloha Stachurski i cytując piosenkę:
"...to ja typ niepokorny..." i g...no mnie interesuje zdanie sportowców.

Ktoś wymyślił sobie jakieś ligowe rozgrywki? Dla kogo? garstki zapaleńców! To boisko jest dla dzieci, żeby miały gdzie pokopać piłkę a nie dla bandy oszołomów z zacięciem ligowym.

Ale właśnie te dzieci chcą grać w ligach, a na Białołęcę nie mogą.

Dlatego co zdolniejsi uciekają do bardziej profesjonalnych klubów. Białołęka nigdy nie będzie miała drużyny na ligowym poziomie,bo mimo rozwijającego się dość dobrze zaplecza sportowego nie myślą o tym że można by było zrobić coś więcej a nie tylko ładować pieniądze w byle co.Pieniądze które zostały wydane na budowę boiska przy Picassa z pewnością b wystarczyły na pełno wymiarowe boisko,wydaje mi się że ktoś powinien za to odpowiedzieć,ktoś kto nie dopilnował tej inwestycji.Drugą sprawą jest wynajmowanie obiektów sportowych,dlaczego kluby sportowe z Białołęki nie mają pierwszeństwa przy wynajmie hal czy boisk?? Dzieciaki zamiast na halach sportowych trenują na salach gimnastycznych i boiskach przy szkołach.

I bardzo dobrze że nie ma boiska dla ligowców.
Zaraz by się tu naschodziło rozmaitego elementu, kiboli etc.
Zaczęły by się burdy, bijatyki, jakieś ustawki kibolskie.
A na cholerę nam to tu na Tarchominie potrzebne.
Panie Stachurski.
Tak trzymać!!!!
Żadnych boisk ligowych!!!!

Panie Stachurski tak trzymać!!! Zlikwidować cały sport na Białołęce!!! Po co nam tyle hałasu i krzyku!!! Jak zlikwidujemy sport to zlikwidujmy też wydział sportu w dzielnicy!!!!
A Naczelnik Wydziału Sportu Stachurski zajmie się kulturą, bo zwiększymy ilość koncertów wielkanocnych!!! Mamy jeszcze parę nieobsadzonych kościołów w dzielnicy!!!
A wszystkim, którym nie podoba się taka polityka prosportowa wyślemy do sąsiedniego Legionowa nowoczesną kolejką, albo wodolotem do Zegrza ( czy to aby nie będzie ekstremalny sport?).

Cytat z gazety, który pokazuje jak bardzo dba się o mlodzieżowy sport w Warszawie:
"Myślałem, że to żart na prima aprilis, ale okazało się, że miasto zupełnie poważnie żąda od nas gigantycznej kwoty za użytkowanie obiektów sportowych i grozi ich zamknięciem - alarmuje Michał Januszewski, prezes Miejskiego Klubu Sportowego "Polonia" wyspecjalizowanemu w szkoleniu młodzieży
Młodzieżowa Polonia to jeden z liderów w szkoleniu sportowym młodzieży. W piłce nożnej, pływaniu i lekkiej atletyce szkoli się w niej ok. 800 chłopców i dziewcząt. Pod względem wyników klub jest drugi w Warszawie i szósty w Polsce.

---

Porządek musi być

---

- Klub nie zapłacił nam w tym roku grosza za użytkowanie obiektów przy Konwiktorskiej, dlatego wysłaliśmy mu ponaglenie: jeśli nie ureguluje należności lub nie przedstawi harmonogramu spłaty długu do 6 kwietnia, będziemy musieli zamknąć użytkowane przez niego obiekty - mówi Janusz Kopaniak, szef Warszawskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, do którego należą tereny sportowe przy Konwiktorskiej.
Dodaje, że WOSiR ma status zakładu budżetowego, a to oznacza, że musi "zarobić" na pokrycie przynajmniej połowy swojego budżetu.

---

Nadzieja w negocjacjach

---

- Doszło do absurdu - narzeka prezes młodzieżowej Polonii. - Miasto zażądało od nas 1, 2 mln zł rocznie za użytkowanie hali do koszykówki, pływalni sportowej, bieżni lekkoatletycznej i mniejszego boiska do piłki nożnej. Żadnego z tych obiektów nie da się wykorzystać komercyjnie.

---

Przypomina, że szkolenie młodzieży to działalność non profit. Nie ma wpływów ze sprzedaży biletów czy ze sponsoringu. Działalność klubu opierała się na dotacjach miejskich. - Cały roczny budżet mojego klubu - ok. 890 tys. zł - nie starczy na pokrycie tej należności - mówi prezes Januszewski.

---

- To kolejna odsłona bałaganu w finansowaniu warszawskiego sportu. Miasto jedną ręką dotuje niekomercyjny sport, ale drugą zabiera pieniądze za użytkowanie obiektów - komentuje Katarzyna Munio, radna komisji sportu.

---

Przypomina, że radni próbowali od lat sugerowali szefowi miejskiego biura sportu Wiesławowi Wilczyńskiemu (SLD) zmianę tych zasad. - W przypadku Polonii wystarczy np. przekształcić WOSiR w jednostkę budżetową, która nie ma obowiązku zarabiania na swój budżet. Bez skutku, kadencja zaraz minie, a zamęt mamy taki sam jak przed czterema laty - mówi radna.

---

Młodzieżowa Polonia ma nadzieję, że wynegocjuje korzystniejszą dla siebie stawkę dzierżawną i dostanie wsparcie finansowe z dzielnicy Śródmieście. Negocjacje mają się rozpocząć dziś przed południem."

---

Jak widać sport chcą wyciąć w całej Warszawie.

Czytając informacje o tym co się dzieje na Białołęce zastanawiam się dlaczego tak sie dzieje.
1. Czy to jest wynikiem tego że we władzach samorządowych mamy działaczy partyjnych?
2. Czy ci działacze partyjni nie są przygotowani i nie potrafią sprawować swoich funkcji dla dobra wspólnego?
3. Czy urzędnicy pracujący w urzędzie wyczerpują znamiona punktu 2?
Myślę, że te przesłanki i wiele innych, które można by wyliczać, są dowodem na tak zwaną inercję organu samorządowego i jego zaplecza urzędniczego.
Nie ma miesiąca aby w naszej dzielnicy nie wybuchały bomby rozmaitego kalibru w różnych dziedzinach naszego życia.
Żłobki, przedszkola, szkoły, boiska, parki, ścieżki rowerowe, drogi, komunikacja, gazyfikacja, utylizacja etc. etc.
Ze statutu dzielnicy wynika, że nasza rada może jedynie opiniować budżet. Nie ma możliwości dysponowania nim w ten sposób w jaki robili to radni GMINY!!!
I w tym sęk, a w sęku dziura!!!
Dlatego powiedzenie Radny-Bezradny jest całkowicie słuszne!!!
Zobaczcie jakie punkty obrad są w porządku sesji naszej rady?
Zmian nazwy ulicy, nadanie nazwy ulicy, nadanie imienia szkole lub przedszkolu, OPINIA załącznika do budżetu itp.
Jakie jest przełożenie rady dzielnicy na radę miasta?
Żadne lub prawie żadne. Którzy radni wybrani z naszego okręgu zorganizowali w trakcie kadencji spotkanie z nami???
Ktoś był na takim spotkaniu?
A czy szanowni mieszkańcy-forumowicze znają statut dzielnicy?
Zapraszam do zapoznania się z PARAGRAFEM 15.
On wyjaśnia wszystko na temat zależności radnego od wyborcy i możliwości wyborcy wpływania na postawę radnego.
Bez znaczenia są nasze postulaty.
Radni nie są nimi związani. Co ich wiąże? Chyba tylko miłość do diety, ustalanej przez radę miasta.
Przestańcie zatem zwracać się do radnych bo to nie ma sensu.
Próbujcie załapać się do rady aby korzystać z paragrafu 15!!!
Za pół roku wybory!!!
Wierzę, że tym co już teraz zaczną pracować na stołek radnego, może się to udać!!!

Czajka, Most Północny,tramwaj, przebudowa Modlińskiej wszystko to inwestycje miejskie, a nie dzielnicy, a wy szanowni radni co dobrego zrobiliście dla nas? Radni, włącznie z panią z Ratusza powinni wypunktować min. na tym forum co zrobili POzytywnego dla mieszkańców Białołęki.Może pan Włodkowski, jako najbardziej aktywny radny na forum napisze o swoich zasługach i w ten sposób da przykład swoim kolegom ( "znajomym twarzom")z Rady Dzielnicy.

Przecież ja nie jestem POzytywny; ja jestem cały negatywny; taki czarny charakter tej kadencji. Pogadajcie z burmistrzem, ile razy ciśnienie Mu przeze mnie skoczyło...
A co do pytania, to czasem ważniejsze jest, żeby nie przeszkadzać (podobno...).

---

***
Na serio - tak jak deklarowałem na tym forum wielokrotnie na zakończenie kadencji przedstawię pełne sprawozdanie z moich poczynań jako radnego. Niezależnie od tego, czy będę kandydował powtórnie, czy nie (to ostatnie wyjaśnienie dla Mateczki, co by nie musiała przeżywać zbytnio).

Jak się nic nie robi tylko diety pobiera to trudno chwalić się lenistwem.

Tylko żeby nie wyszło że napisałeś 200 arkuszy interwencyjnych o tematyce dziecięcej. 100 razy zwróciłeś uwagę Kaznowskiemu (w tym 97 po cichu ) no i nie byłeś na tylu a tylu sesjach -chyba że zaliczyć obecność , no bo przygotowanie dzieci do radosnych świąt jest ważniejsze i daje kasę .Myślę także że Twoje wysiłki najlepiej przedstawi Matka Sławka. Alleluja i do przodu.

... pojawia sie w dymku: '' Min. 2 znaki, max. 3200....''

---

Warunki techniczne proponowane przez PT Redakcję nie uwzgledniają możliwości publikacji na Naszym Forum pustego ( bez tresci ) postu.
A tylko taki oddalby rzetelnie, a wiec zgodnie ze stanem faktycznym publiczny efekt kadencji radnego Bartlomieja Wlodkowskiego.
Poczekajmy zatem na obiecywane sprawozdanie z poczynan, jak to ladnie ujeto w zapowiedzi z dnia 9 kwietnia br.
Potraktujemy je, jako material polemiczny, przyczynek do ozywionej ( sa Matka o tym przekonane!) dyskusji nad celowoscia utrzymywania z naszych podatkow takich osob, jak ww.

to miło, Mateczko z dziatwą całą uważna, żeście uczcili ciszą żałobę.
co do arkuszy o tematyce dziecięcej - nie byłoby nic dziwnego, gdybym istotnie wyłącznie takie preparował, wszak w naszej dzielnicy jakoś nie narzekamy na nadmiar miejsc w przedszkolach, żłobkach, dostateczną liczbę placów zabaw, parków, zajęć pozalekcyjnych itd. itp.
A co do białego postu, weź Mateczko pod uwagę, że takowy miałby rangę symbolu: "czysty jak łza" - mówiliby. Warto, Mateczko, przemyśleć wszystkie okoliczności. Czasem i kurdupel staje się wielkim..., czyż nie?

Głupie pytania potrafi zadawać nawet głupi radny. Konkrety Panie bwradny co Pan zrobił za te sto tysięcy, które Pan zainkasował z diet?

Jako, że dyskusja odeszła od zasadniczego tematu proponuję zajrzeć na stronę:
http://www.gazetaecho.pl/cgi-bin/echo /aveciarz/008/14 ( bez spacji po echo)

---

Jak widać już w 2008 urzędnicy mówili różnymi głosami i jak się okazuje pełny wymiar w przypadku Białołęckich urzędników znaczy tyle samo co PUSTY WYMIAR.

---

W tym przypadku nie tylko boiska, ale i obietnic.

Luz-ie, jak to co zrobiłem za te 100 000? Spytaj Mateczkę. Ona Ci wszystko dokładnie powie. No wiesz, o tych futrach, furach i innych furorach divinusach... :)

fajny artykuł jest w czasie białołęki

to rzeczywiście bardzo pouczajaca lektura. ciekawe jakie jeszcze bzdury wymyślą urzednicy, żeby własne ewidentne zaniedbania pokazać jako celowe i przemyślane działanie dla dobra sportu. Za ten artykuł pan Stachurski powinien być odesłany na wcześniejszą emeryture. Jak sie ma ta polityka budowania boisk wyłacznie amatorskich do wydawania 3mln na basenowe trybuny, zeby mogły sie odbywać zawody pływackie (przeciez nie amatorskie, tylko ligowe). I ten bełkot, że boiska wymiarowe byłyby zajete przez zawodowców! Od kiedy trampkarze to zawodowcy, panie sportowcu Stachurski i cenzorze sędzio Kaznowski?

Kto będzie stanowił o sile piłki nożnej w Polsce? Oczywiście młodzi zawodnicy, którzy obecnie trenują i grają w młodzieżowych rozgrywkach ligowych w całej Polsce. Dzięki rozsądnej pracy trenerów oraz młodych piłkarzy polska piłka nożna może odnieść więcej sukcesów. Okazuję się, że przy umiejętnej współpracy trenerów i rodziców można osiągnąć znakomite efekty wychowawcze i sportowe. Poprzez sport można wychować kilkuset a może i więcej porządnych i prawych ludzi.

A co z boiskiem przy Polfie, które uchodziło za posiadające najlepszą murawę? Do likwidacji?

Chyba tak
Polfa chciała się pozbyć boiska na rzezcz miasta.
Miasto nie miało kasy. Teraz Polfa potrzebuje na gwałt kasy a bliskość mostu jest kusząca dla dewloperów.
Od pewnego czasu urzędnicy z dzielnicy nabrali w tej sprawie wody w usta.
Kiedy zniknie z powierzchni boisko Polfy piłka nożna na Białołęce będzie kończyć swój żywot na młodzikach, bo tylko dla nich są warunki do gry ligowej na Syrence i w BOSie.
Oczywiście kluby chcące grać nadal w lidze będą zmuszone szukać i wynajmować za ciężkie pieniądze boiska poza dzielnicą.
czy to ma sens? Nie wiem. Może radni, zarząd i urzędnicy samorządowi lepiej wiedzą co jest lepsze dla naszy starszych piłkarzy?