Nowy skwer na Zaciszu z fontanną i wieżą

Wytypowane na skwerek miejsce jest ulubionym miejscem wandali, czego efekty możemy "podziwiać" na ścianach przepompowni i okolicznych ogrodzeniach. Wynika to z usytuowania pomiędzy kanałkiem a ogrodzeniami przepompowni i sąsiednich posesji. Miejsce dość odludne. Czyli pomysł dobry ale... Przypuszczam, że konieczny będzie monitoring. Inaczej pieniądze zostaną zmarnowane.
Trakt spacerowy nad kanałkiem składa się z odcinków poprzedzielanych prywatnymi ogródkami - podobno nielegalnymi. I to jest skandal i świadectwo niemocy.

Myslenie nieudacznych urzednikow. Wydac pieniadze, wydac a potem bedziemy sie martwic lub nie jak to utrzymac. Projektowanie dobrej inwestycji powinno w rownym stopniu zawierac elementy zwiazane z jej budowa jak i, a moze przede wszystkim, z jej utrzymaniem.

I tak dobrze,ze przestali wydawac pieniadze na kretynskie bzdety P.Altheimer'a.Za kase,ktora wyciagnal,mozna bylo zrobic mnostwo dobrego.
Co do tego projektu: jesli sie nic nie robi,to nie trzeba potem miec pretensje ,ze to "ulubione miejsce wandali" i chwala urzednikom,ze staraja sie takie meijsca ucywilizowac.Wystarczy,ze bedzie oswietlone i pod okiem kamer.

Sensu w tym projekcie jest niewiele, podobnie jak w projektach już zrealizowanych np. po drugiej stronie kanałku. Urzędasy znowu wymyślili, jak przepompować nadmiar pieniędzy. Przydatność obiektu w tym miejscu i w takim kształcie jest nader wątpliwa, nie widzę wielu chętnych do korzystania z tego rodzaju obiektu. Natomiast w tym miejscu potrzebny jest mur zieleni, tworzący filtr powietrza - przepompownia wielokrotnie wydziela chmury zapachów, niekoniecznie przyjemnych. A przede wszystkim, niezbędny jest monitoring, szczególnie z powodu częstych wizyt osobników o oliwkowym odcieniu twarzy.

Plac zabaw/skwer już istnieje. Wokół wielki bałagan, błoto, rozjeżdżony trawnik, kawałki rur instalacyjnych. Dzieci dają radę i wbrew opiniom projektantów wchodzą na drewniany daszek wieży, z możliwością upadku na ziemię z 7-metrowej wysokości. Brak jest oświetlenia tego placu, na którym rzeczywiście zachowano rosnące od 20 lat drzewa, zacieniające jednocześnie światło z latarni ulicznej. Brak jest monitoringu nie tylko tego placu. Żaden z okolicznych skwerów nad kanałkiem Bródnowskim nie posiada monitoringu, mimo znacznych kwot wydanych na te inwestycje. Miejsce przy przepompowni od lat było punktem spotkań dla wielu młodszych i starszych osób pijących tu piwo, a i mocniejsze trunki i różne używki /wiele razy zbieraliśmy tu rozbite szkło, puszki i strzykawki/. Dzisiejszej nocy ktoś skutecznie zakłócał wypoczynek mieszkańcom, uderzając /waląc/ czymś w stalową zjeżdżalnię. Wcześniej już powstały skwer - po drugiej stronie kanałku, a także nasadzenia wzdłuż skarpy nie są i nie były przez nikogo pielęgnowane, wiele z nich uschło jeszcze tego samego roku po nasadzeniu. Najwyrażniej Urząd nie zawarł z żadną firmą umowy na pielęgnację roślinności, na konserwację elementów małej architektury. Dopiero pod koniec lata zeszłego roku wykonano fragmentaryczne wycięcie chwastów na skarpie wzdłuż kanałku. Przybywa nam alergików, a bylica nad kanałkiem pewnie i w tym roku pięknie zakwitnie. Ciąg pieszo-rowerowy odebrany został mimo zapadania się kostki betonowej w wielu miejscach. Nikt tego nie poprawił. Czy sztuką jest wydać pieniądze? Można było dołożyć na monitoring i konserwację tych naprawdę dobrych projektów. Szkoda także, że przy okazji tej ostatniej inwestycji zniszczono chodnik od strony wjazdu do przepompowni. Szkoda, że nie wykonano odwodnienia jezdni przy tym chodniku. A tak niewiele można było wydać więcej, aby było dużo lepiej.
pozdrawiam wszystkich mieszkańców z coraz piękniejszego Zacisza

no niestety skwer poległ i nic ciekawego z niego nie będzie...