# Klonojad 31.08.2017 16:56 |
|
Taka ciekawostka dotycząca ruchu rowerowego na Bemowie. Jak burmistrz zlecił opracowanie projektu organizacji ruchu na osiedlu Boernerowo inżynierowi Banachowi, ten zaproponował by wszystkie uliczki były jednokierunkowe. Jednak, zapomniał o dopuszczeniu ruchu rowerów "pod prąd". Gdyby ten projekt został przyjęty to rowerzyści, zarówno mieszkańcy jak i liczni "niedzielni turyści" musieliby bez sensu krążyć lub łamać przepisy. I z takimi "specjalistami" współpracuje nasz urząd dzielnicy. Na szczęście mieszkańcy zareagowali na czas i spontanicznie, niemal jednogłośnie odrzucili ten projekt.
|
# ted 01.09.2017 09:45 |
|
Fajne to.
Tak samo jest w Gdańsku. |
# do Glonojada 02.09.2017 11:27 |
|
Jak atakujesz po nazwisku, to sam sie najpierw przedstaw, a nie ukrywaj za nickiem. Poza tym piszesz bzdury. Zdajesz sobie z tego sprawe?
|
# Klonojad 02.09.2017 13:32 |
|
Pan inżynier wykonał swoje opracowanie za publiczne pieniądze. Prezentował je na spotkaniu z mieszkańcami Boernerowa. To czyni go osobą publiczną i daje prawo do krytyki imiennej.
A teraz powiedz mi który fragment mojego postu to bzdura: Burmistrz zlecił opracowanie inżynierowi Banachowi. Autor zaproponował by ulice na Boernerowie były jednokierunkowe. Zapomniał o dopuszczeniu ruchu rowerów "pod prąd". W przypadku przyjęcia projektu rowerzyści musieliby krążyć po osiedlu lub łamać przepisy. Mieszkańcy niemal jednogłośnie odrzucili projekt. Jak krytykujesz czyjś komentarz to spróbuj merytorycznie, jeżeli brak Ci argumentów to milcz. |
# zorientowany 02.09.2017 15:17 |
|
Kontraruch oczywiście fajna sprawa, ale pod warunkiem ze znajduje jakieś uzasadnienie, natomiast to co będzie na Bemowie, to jak zwykle totalna amatorszczyzna. Ruch "pod prąd" powinien m.in. wydatnie skracać drogę, dlatego zastosowanie go w gęstej siatce ulic Boernerowa byłoby bez sensu. Jeszcze bardziej bez sensu będzie kontraruch na Jelonkach, na ulicach typu Puszczy Solskiej. Cały "zysk" będzie polegał na możliwości objechania niewielkiej górki miedzy jezdniami - lewa jezdnia. To może jeszcze jakiś kontraruch na Placu Kasztelańskim i oczywiście przy kościele na Boernerowie, bo objechanie trójkątnej wysepki tez wydłuża drogę (...)
To co w zakresie organizacji ruchu drogowego wyprawia grupka bemowskich aktywistów - ignorantów (przypuszczam ze związanych z polityczna ekipa panów Gręziaka lub Dąbrowskiego), wola o pomstę do nieba. Przypomina mi to kiepskie zaliczeniowi słabych studentów, którzy mając do rozwiązania niewielki problem z zakresu inżynierii ruchu, musza w swojej propozycji upchnąć jak najwięcej rozwiązań organizacyjnych, aby pokazać prowadzącemu ćwiczenia, ze poznali je wszystkie w toku zajęć. Aktywiści z Bemowa najwyraźniej tez lubią brylować, tylko wiedzy trochę brakuje. I tu znów dochodzimy do tematu Boernerowa. Moim zdaniem autor koncepcji reorganizacji ruchu dla Boernerowa przygotował bardzo dobrą propozycję mająca na celu usystematyzowanie ruchu i wyznaczenie jak największej liczby miejsc postojowych na ulicach osiedla. Niestety wskutek politycznej wojny, przeciwnicy obecnego burmistrza rozpuścili fałszywe wici na temat koncepcji i socjotechniczna bomba była gotowa do odpalenia, zaś sam burmistrz zamiast ja rozbroić, wolał najwyraźniej zdetonować ładunek i otrzepać ręce. Pol roku po wyreżyserowanej jak mniemam awanturze na Bemowie, analogiczne rozwiązanie przygotowano dla podobnego osiedla na Pradze - również bez kontraruchu rowerowego (!). Dlaczego? Bo jezdnie na przedwojennych willowych osiedlach są zbyt wąskie na pas ruchu + pas postojowy + kontraruch rowerowy. Warto wiec panie klonojad doczytać, zanim zacznie się komuś publicznie zarzucać niekompetencje. W swoim opracowaniu inżynier B. wskazał również sposób eliminacji dojazdów do szkoły oraz przejazdów tranzytowych z ulic osiedla, czego nie uczynił inżynier Maksymienko - autor poprzedniego opracowania wykonanego w 2012 roku również na zlecenie Urzędu Dzielnicy Bemowo. To, ze przedstawiane przez inżyniera Maksymienko w samych superlatywach rondo u zbiegu Kaliskiego i Radiowej zostało wykonane w sposób czyniący je wąskim gardłem, nie upoważnia jeszcze do legitymizowania przebiegu części ruchu obcego przez osiedle w celu minimalizacji skutków źle przebudowanego skrzyżowania Kaliskiego/Radiowa. Myślę, ze tu właśnie jest pies pogrzebany. |
# płatny trol 02.09.2017 15:26 |
|
Straszne to jest, teraz będzie jak w Hamburgu, Berlinie i Malmo
Oh weit... Czekaj, kto podał tego linka Dobra, to nie jest artykuł o imigrantach, 5 zeta nie będzie. |
# Oczywiście 02.09.2017 17:37 |
|
To nie jest artykuł imigrantach tylko o drogach. Tu drogie trolle hejtujemy tylko inżyniera komunikacji.
|
# Klonojad 02.09.2017 18:20 |
|
#zorientowany
Doceniam nieagresywny komentarz. Ja dość dobrze zapoznałem się z opracowaniem inżyniera Banacha. Było ono moim zdaniem żenujące i wiele na ten temat napisano na tym forum. Propozycja ruchu jednokierunkowego na osiedlu Boernerowo jest absurdem. Takie rozwiązanie byłoby nieekologiczne, nieprzyjazne dla mieszkańców, niepotrzebne. Kwestia "zapomnienia" o dopuszczeniu jazdy "pod prąd" dla rowerzystów tylko to ilustruje. Na marginesie, nie jest do tego potrzebny kontrpas. Wystarczy znak wyłączający rowerzystów z zakazu jazdy. Inne absurdy z opracowania pana inżyniera to (przykładowo): * Skierowanie ruchu z kilku ulic asfaltowych na drogę polną (nawet nie szutrową!) jaką jest ulica Kleeberga. * Zamknięcie wyjazdu z osiedla przez ulicę Ebro posiadającą światła i skierowanie całego ruchu na jeden wyjazd przez (jak sam zaznaczyłeś permanentnie zatkane) rondo. * Przerzucenie ruchu z Ebro (o co postuluje grupka mieszkańców willi z tej ulicy) pod okna domów na Kaliskiego. * Założenie, że samochody dowożące dzieci do szkoły będą zawracać lub wycofywać się na ulicy (Thommego) o szerokości 5 m. I najbardziej skandaliczne, likwidacja bariery ochronnej przed szkołą i wpuszczenie ruchu samochodowego na zamkniętą obecnie uliczkę między szkołą a salą gimnastyczną którędy codziennie dzieci przechodzą do szkoły. Nie wspomnę już o tym, że inżynier oparł swoje projekty o fałszywą tezę jakoby ulica Ebro nie była projektowana jako wjazd na osiedle. Na tym forum wykazano przy pomocy przedwojennych planów i fotografii, że to kłamstwo. Inżynier postawił tezę o ruchu tranzytowym na osiedlu. Ja tu mieszkam i nie widzę takowego. Jednak jeżeli faktycznie jest (dopuszczam, że się mylę) to powinno się to wykazać. Inżynier faktycznie przeprowadził pomiary ruchu samochodów tylko tyle, że bez obserwacji ile z nich przejeżdza przez osiedle skrótem a ile dojeżdza do szkoły. Teza o tranzycie nie została więc poparta żadnymi konkretami. Nie chcę już powtarzać, że tranzyt (jeśli jest) można zlikwidować o wiele prościej likwidując skręt z Radiowej w Kutrzeby. Ta zmiana akurat nie zdezorganizowałaby ruchu na Boernerowie. Pozdrawiam. |
# Moim zdaniem 02.09.2017 18:56 |
|
cały ruch na Boernerowie najbardziej zdezorganizuje "bezpieczna droga rowerem do szkoły" z budżetu partycypacyjnego i zagrodzenie kolejnej przecznicy po Thommego czyli Westerplatte. W jakim to celu skoro podobno na Boernerowie ruch jest znikomy? Czy po to, żeby utrudnić wyjazd z osiedla na Kaliskiego? Zakaz skrętu w Kutrzeby, na pewno nie rozwiąże problemu samochodów jeżdżących na skróty po południu ulicą Kunickiego lub Ebro w celu ominięcia korka na Radiowej przed rondkiem patrząc od strony Woli i Koła.
|
# Klonojad 02.09.2017 20:17 |
|
Tak jak napisałem wcześniej, moim zdaniem nie ma tranzytu przez osiedle. Mieszkam tu od lat i naprawdę nie widzę takiego problemu. Aby to jednak kategorycznie ustalić należałoby zrobić profesjonalne badanie ruchu. Tu wielki zarzut do inżyniera Banacha, że tego nie zrobił, choć mógł.
O ile jeszcze mogę zrozumieć, że ktoś może próbować objechać rondko jadąc z Babic to absurdalne wydaje się twierdzenie, że robią to samochody jadące od Powstańców. Dlaczego? Bo od Ebro do ronda jest 30 m. Ten odcinek pokonuje się nawet w największym szczycie i w korku w czasie szybszym niż przejazd po osiedlu (gdzie jeszcze trzeba pokonać progi spowalniające). Co innego jak jedzie się z Babic. Tam odległość między Kutrzeby a rondkiem może jakoś uzasadniać próbę objazdu. I w tym wypadku zakaz skrętu sprawę rozwiązuje. Oczywiście istnieje też możliwość ustawienia zakazu skrętu w godzinach rannych (7.00 - 9.00) z Radiowej w Kutrzeby a po południu z Kaliskiego w Kutrzeby a nawet zamknięcie tej ulicy permanentnie. Powtórzę jednak raz jeszcze, problemem osiedla są dojazdy rodziców do szkoły. Wynikało to wyraźnie z badania pana Banacha (raptowny wzrost ilości wjazdów o 7.45 - 7. 55 a potem 8.45 - 8.55 i już mniejszy po południu co 45 minut - ewidentne odbieranie dzieci) i jest widoczne w okresie wakacyjnym kiedy ulice na osiedlu są po prostu puste. Nic nie wiem o zagradzaniu Westerplatte. Proszę o więcej szczegółów. |
# Do klonojada 02.09.2017 20:54 |
|
Jasio przychodzi do domu pobity przez kolegę z klasy. Co się stało - pyta ojciec. Iksiński mnie uderzył. To trzeba było mu oddać. Tak, i ja mu oddałem już wcześniej. Tak w moim przekonaniu buduje Pan wlasnie swoja narracje odnośnie oceny faktów tworząc swoiste postfakty.
Przecież barierka miała zostać zastąpiona podziemnym łącznikiem, czyż nie tak? Przy kontraruchu należy zarezerwować dodatkowy, nieoznaczony pas jezdni dla roweru, bo jak wyminie sie na pasie ruchu 2,75 rower ze śmieciarką? Historia ma tu chyba drugorzędne znaczenie, chociaż ze starych zdjęć lotniczych i planów wynika, że szeroka była Kaliskiego i jej przecznica Westerplatte. Na pewno nie Ebro, ale to temat dla urbanistów. Mocne słowa typu kłamstwo mnie nie ruszają, zwłaszcza jak odnoszą się do kwestii otwartych. To język polityków i sposób na przeniesienie ciężaru polemiki na kwestie pozamerytoryczne. Z tego co mi wiadomo, odcięcie Ebro od Radiowej zostało wykorzystane w założeniu czasowej organizacji ruchu w sierpniu. Ruch na osiedlu uległ ograniczeniu, tranzyt został wyeliminowany z automatu, a przy okazji rozwiązała się kwestia parkowania aut przez mieszkańców grodzonego osiedla na ul. Telewizyjnej. Prosze wiec nie wciągać mnie w absurdalna dyskusję, prowadzona w niedopuszczalnej dla mnie formie. Przedstawiłem swoje zdanie, co nie oznacza, ze jestem zainteresowany polemika. |
# Klonojad 02.09.2017 22:00 |
|
Nikt nikogo nie wciąga do dyskusji. Jeżeli nie chce Pan dyskutować to proszę zamilczeć.
Ja odnoszę się do faktów i osobno pozwalam sobie na ich ocenę. Propozycja likwidacji barierki była skandaliczna (moja ocena) bo narażała dzieci na niebezpieczeństwo dla komfortu kierowców. W mojej ocenie projektant który idzie na takie ustępstwo na rzecz samochodów dyskwalifikuje się. Przejście podziemne pod 5 metrową ulicą jest oczywistym absurdem ale też nie gwarantuje bezpieczeństwa bo ryzyko, że dzieci będą przechodzić po ulicy jest oczywiste. Przy kontraruchu nie potrzebny jest dodatkowy pas dla roweru. Przepraszam bardzo ale jeżeli dziś na 2-kierunkowych ulicach Boernerowa rowerzysta jest w stanie wyminąć się ze śmieciarką to chyba jak ta sama ulica będzie jednokierunkowa to też da radę. Historia ma tu o tyle znaczenie, że na nią powoływał się inżynier i na tezie o jakoby historycznym zamknięciu Ebro zbudował całą ideologię zmiany. Tym czasem, jak widać na pierwotnych planach Boernerowa, Ebro (wtedy Legionów) była jednym z 2 wjazdów na osiedle o statusie równym Kaliskiego (nawet miała pas zieleni na podobieństwo tej pierwszej). Ta kwestia akurat nie jest otwarta. To jest kwestia jednoznaczna i sprawa faktów. Zaprzeczanie im, co robił inżynier na spotkaniu w SP 150 jest niestety forsowaniem kłamstwa. Odcięcie w sierpniu było niewygodą dla mieszkańców. Mniejszą bo miało miejsce poza rokiem szkolnym kiedy dzieci są dowożone do szkoły. Czy zlikwidowało tranzyt? A czy on w ogóle jest? Miał to zbadać pan inżynier ale wolał przyjąć założenie lansowane przez kilku mieszkańców willi na końcu Ebro i odpuścił sobie badanie. Na koniec, jeżeli naprawdę jest problem tranzytu to o wiele prostszym, nie inwazyjnym rozwiązaniem jest zamknięcie ulicy Kutrzeby. Jeżeli forma mojej wypowiedzi Pana razi to proszę nie odpowiadać, jeżeli jednak zdecyduje się Pan na odpowiedź to bardzo proszę o argumenty merytoryczne a nie zarzuty typu "tworzy pan postfakty" bez wskazania o co chodzi. |
# Hmmm... 02.09.2017 22:34 |
|
Jeśli szkoła miałaby zostać połączona z salą podziemnym korytarzem z wejściami z klatek schodowych obu budynków, to przecież poprawiłoby to bezpieczeństwo, bo uczniowie przechodząc do sali nie opuszczaliby budynku szkoły jak ma to miejsce teraz. Barierka nawet postawiona w poprzek ulicy, nie gwarantuje ochrony przed różnicą temperatur i opadami. Faktycznie ciężko z Panem dyskutować na argumenty, bo najzwyczajniej w świecie Pan ich nie przyjmuje. Poucza Pan innych, każe milczeć. Ja również dziękuję za taką rozmowę.
|
# Klonojad 02.09.2017 23:10 |
|
Nikomu nie każę milczeć. Chyba nie doczytał Pan mojego postu. Napisałem by milczał jeżeli nie chce dyskutować (ciekawa zresztą technika tego pana - zarzucić mi coś a potem odmówić prawa do dyskusji). Przecież na końcu mojego postu napisałem wprost; "jeżeli zdecyduje się Pan na odpowiedź to proszę o argumenty merytoryczne". Jestem otwarty na rzeczową dyskusję.
Co do likwidacji barierki. Jest to jeden z wielu zarzutów które stawiam ja (i wiele innych osób) koncepcji pana Banacha. Rozumiem, że jedyny z którymi forumowicze się nie do końca zgadzają. Bo do innych nikt się merytorycznie nie odnosi. Moim zdaniem likwidacja barierki zwiększyłaby zagrożenie dla uczniów. Obecnie dzieci mają bezpieczne i krótkie przejście ze szkoły do sali. Łącznik podziemny byłby jak najbardziej bezpieczny ale nie byłby najkrótszym przejściem i kusiłby do omijania go i przechodzenia górą po ulicy. Ulicy, którą inżynier przewidział jako de facto plac manewrowy dla samochodów wyjeżdzających z niej tyłem lub na niej zawracających. O wypadek nie trudno. Istotne też jest (dla oceny pracy inżyniera Banacha) dla czego jest on gotów poświęcić dobro dzieci. Dla ułatwienia ruchu samochodów. Te dwie wartości są tak nieporównywalne. że dziwić może, że ktokolwiek z taką propozycją mógł wystąpić. Tu warto też dodać, że kwestia budowy łącznika to propozycja czysto teoretyczna biorąc pod uwagę gigantyczny koszt a także fakt, że mieszkańcy willi na ulicy Ebro (ci sami dla których miało być zorganzowane zamknięcie Ebro) już raz skutecznie storpedowali budowę łącznika składając protesty wobec projektu przygotowanego uprzednio przez szkołę. Oczywiście jeżeli ktoś uważa, że likwidacja barierek na Thommego to dobry pomysł to ja mu nie zabraniam mieć własnego zdania. Warto jednak zastanowić się, oceniając tę propozycję, czy rzeczywiście wygoda kierowców jest warta bezpieczeństwa dzieci. |
# Wolne żarty... 03.09.2017 00:44 |
|
Kolejny napastliwy i w moim odczuciu bardzo niemerytoryczny wpis Pana używającego pseudonimu Klonojad. Gdyby było połączenie, to dzieci nie wychodziłyby ze szkoły. Teraz przejście do sali gimnastycznej dla uczniów oznacza wyjście poza teren szkoły. Ktoś kto uważa że wyjście poza teren szkolny nawet z opiekunem jest bardziej bezpieczne niż pozostawanie w budynku, jest osobą skrajnie nieodpowiedzialną. Uważam też, że niebezpieczeństwo sprowadza też sama droga do szkoły od autobusu wzdłuż ruchliwej obecnie ul.Ebro. Odrzucenie pomysłu zamknięcia wjazdu w Ebro z Radiowej, to jaskrawy przykład szafowania bezpieczeństwem dziedzi dla wygody kierowców i jest to postawa, którą zaprezentowali właśnie przeciwnicy zmiany. Dobranoc.
|
# Klonojad 03.09.2017 08:10 |
|
Macie Państwo prawo uważać, że likwidacja barierki była świetnym pomysłem. Ja uważam inaczej i jestem to w stanie jakoś uzasadnić. Oczywiście, że łącznik między szkołą a salą jest niezbędny ale to właśnie zwolennicy zamknięcia wjazdu z Ebro utrącili pomysł jego budowy przez szkole składając protesty. Łącznik jest niezbędny i barierka jest niezbędna. Bo część dzieci i tak będzie używać drogi krótszej - górą. Szczególnie latem. Propozycja zniesienia bariery i oddania tej ulicy samochodem, w mojej ocenie jest nieodpowiedzialna.
Próbuje Pan sprowadzić moje argumenty "ad absurdum" twierdząc, że droga do szkoły jest zawsze niebezpieczna i należy zamknąć Ebro by dzieci nie szły wzdłuż ruchliwej ulicy. Używając tej logiki należałoby też zamknąć dla ruchu Westerplatte i Radiową bo tamtędy też chodzą dzieci do szkoły. Chyba widzi Pan różnice między pogarszaniem poziomu bezpieczeństwa (postulat likwidacji bariery, sprzeciw wobec łącznika) a zachowaniem obecnego status quo? Tak na marginesie, na tym forum, w trakcie dyskusji o projekcie zmian przedstawiono wiele pomysłów na poprawę bezpieczeństwa na Ebro - montaż barierek ochronnych przy chodniku wzdłuż boiska szkoły, zakaz parkowania na Ebro, etc. Zakaz parkowania, parkowanie to ciekawa kwestia biorąc pod uwagę, że jednym z problemów Ebro są permanentnie blokujące tą ulicę samochody dostawcze mieszkańców. Samochody te parkują też w sposób ciągły na parkingu szkolnym zmuszając rodziców dowożących dzieci do parkowania na ulicy przed domami mieszkańców. |
# Klonojad 03.09.2017 08:10 |
|
Na koniec, dodam , dwie uwagi dla tych którzy jeszcze bronią propozycji zmiany po jej odrzuceniu miażdzącą większością głosów mieszkańców. Po pierwsze, nawet nieformalna liderka tego ruchu p.Lermer przyznała, że propozycje Banacha były złe (nazywa je oszustwem) o czym można przeczytać w jej liście do burmistrza opublikowanym w Bemowo Obiektywnie (ostatnie wydanie). Po drugie, Wasza postawa agresywnej obrony inwazyjnego i skrajnie nieprzyjaznego dla osiedla rozwiązania spowodowała całkowity spadek poparcia osób takich jak ja i moi znajomi z osiedla do wsparcia Was w czymkolwiek. Przed rzuceniem pomysłu odcięcia osiedla od jedynego wyjazdu ze światłami na pewno można było liczyć na nasze poparcie dla idei kompromisowych. Dziś, po tym jak dowiedliście, że dla swojej wygody gotowi jesteście narzucić całej reszcie mieszkańców złe rozwiązania i głośno lobbowaliście za nieprzyjaznym układem ruchu, nie znam już na osiedlu nikogo kto ma choć cień zrozumienia dla Was. Czy naprawdę nie mogliście zrozumieć, że dla poprawy Waszej sytuacji nie jest potrzebne bym ja na końcu osiedla męczył się z ruchem jednokierunkowym jeżeli obecny, dwukierunkowy nikomu tu nie przeszkadza? Czy, jeżeli rzeczywiście możecie wykazać tranzyt przez Boernerowo nie mogliście zgodzić się na remedium w postaci zamknięcia Kutrzeby przy której nikt (poza parafią) nie mieszka? Czy naprawdę trzeba było tak głośno krzyczeć, że mieszkańcy Kaliskiego mają dostać waszą część ruchu bo wam on przeszkadza a im nie będzie? Naprawdę wiele można by było wtedy zmienić gdyby Wasza postawa nie była "wszystko nam, innym nic".
Dziś macie to co macie czyli pogrzebane szanse na jakiekolwiek zmiany na najbliższe kilka lat. Możecie za to winić burmistrza bo (jeżeli wierzyć p. Lermer piszącej w swoim liście, że sprawa zamknięcia Ebro została już potajemnie z nim ustalona) zagranie z projektem który nie spełnia norm było majstersztykiem. Ohydnym ale genialnym. Jednak duża część winy spada na was. Nie trzeba było dać się wpuścić w pułapkę i popierać złego projektu. No i jeszcze popierać w tak wulgarnej formie. Wszyscy którzy byliśmy na pamiętnym spotkaniu w SP 150 pamiętamy zachowanie małej ale agresywnej grupki zwolenników inżyniera. Ich krzyki, groźby, niedopuszczanie do głosu innych czy operowanie kłamstwami np. o tym jakoby Ebro pierwotnie nie było planowane jako wjazd na osiedle. Byłem przerażony widząc do czego są zdolni niektórzy moi sąsiedzi. |
# Nic podobnego... 03.09.2017 11:31 |
|
To nieprawda. To właśnie przeciwnicy zmiany swoimi krzykami utrudniali wypowiedzi zwolennikom. Wiele osób w ogóle nie zostało dopuszczonych do głosu. Dla mnie wyglądało to jak celowa robota moderatora i grupki krzykaczy, mająca wykazać że zmiany są niepotrzebne. Jeden radny nawet powiedział, że urząd od początku nie zamierzał nic robić i chyba o to miała pretensje p. Lermer. Z tego co pamiętam, to właśnie o tym pisała też w swoim liście. Miała żal do Burmistrza, że niewiele zrobił w sprawie Ebro. Szkoda tylko że zapomniała dodać, że problem nadmiernego ruchu dotyczy też innych uliczek osiedla np. Telewizyjnej i Kunickiego. Jeśli chodzi o połączenie szkoły i sali gimnastycznej, to moim zdaniem jest to świetne rozwiązanie, bo wówczas dzieci tak jak w każdej normalnej szkole nie opuszczałyby jej budynku, więc nikt na skróty by nie przechodził. Oprotestowany był łącznik naziemny zagradzający ulicę również dla pieszych, czyli barierka w poprzek w wersji z obudowanym przejściem. Proszę nie manipulować faktami.
|
# Klonojad 03.09.2017 21:33 |
|
Wolne żarty, ja na tym spotkaniu akuret byłem i bardzo dobrze widziałem bojówkę zwolenników zmian i jak się zachowywali. Te krzyki, te groźby, ten jad, ta nienawiść! Doprawdy nic nie usprawiedliwia takiego zachowania a już na pewno nie walka o projekt o którym po 3 miesiącach pisze się do burmistrza tak krytycznie.
|
# ZKaliskiego 04.09.2017 07:43 |
|
#Nic podobnego
Oprotestowaliście łącznik naziemny bo taki projekt przygotowała szkoła. Jakby przygotowała podziemny to byście oprotestowali podziemny. Taka to już postawa burżuazji z Ebro. Żeby ulicą Thommego samochodziarze mogli przejechać 10 metrów więcej, podatnicy mają płacić za kilkakrotnie droższe przejście podziemne? A przecież w łączniku naziemnym, który oprotestowaliście, były zaprojektowane dodatkowe szatnie i inne pomieszczenia, były tam okna, światło, przestrzeń... Pod ziemią byłoby co? Korytarz jak w bunkrze? I to ma być rozwiązane przyjazne dla dzieci? Po to tylko by oddać kierowcom parę metrów ulicy, dzieci mają być pozbawione światła i przestrzeni a podatnicy mają wybulić 10 razy więcej kasy? Facet który to zaproponował ma naprawdę sieczkę w głowie. |
# Dobre sobie 04.09.2017 09:33 |
|
Łącznik naziemny był jeszcze gorszy niż ta śmieszna barierka, bo blokował również ruch pieszych. Czyli zlikwidować wyjazdu z Ebro nie można bo to wydłuży drogę zmotoryzowanym o 200 metrów i całe dwie minuty jazdy, ale zmuszać ludzi do dreptania 15 minut drogą okrężną to już niby w porządku? Bardzo ciekawa logika.
|
# Dobre sobie 04.09.2017 09:57 |
|
Ale z "argumentem" o braku światła dziennego w korytarzu to już odlecieliście do innej galaktyki. Podziemne korytarze łączą np. bloki Szpitala Bródnowskiego, dzięki czemu pacjenci nie muszą wychodzić na zewnątrz idąc na badania do innego budynku. To duże ułatwienie, ale według waszej pokrętnej logiki - pewnie to utrudnienie, a projektant był idiotą. Przecież takie przejście, to nie sale lekcyjne. Szatnie też można zrobić na poziomie -1. Tak jest w wielu szkołach.
|
# Klonojad 04.09.2017 12:49 |
|
Można zrobić szatnie na poziomie - 1. Można zrobić sale bez okien. Ale jak można zrobić sale z oknami, szatnie na poziomie 0, dodatkowe pomieszczenia których bardzo brakuje tej szkole i zrobić to po pierwsze lepiej (z oknami, bez schodów, na większej przestrzeni) a po drugie dużo taniej, to chyba lepiej to zrobić lepiej i taniej niż drożej i gorzej. Pan mówi; zróbmy mniej wygodnie dla dzieci żeby kierowcy mieli kilka dodatkowych metrów ulicy Thommego. Jak pisze to forumowicz to można wzruszyć ramionami na jego skale wartości gdzie kierowcy są wyżej niż dzieci. Jednak, jeżeli taki projekt proponuje inżynier zatrudniony przez burmistrza za pieniądze podatnika to można nazwać rzeczy po imieniu i powiedzieć, że człowiek jest po prostu niekompetentny.
Zresztą, żeby mu oddać sprawiedliwość. Prawdopodobnie rację ma pani Lermer twierdząc, że projekt został specjalnie na zlecenie burmistrza zrobiony tak skandalicznie by było oczywiste, że zostanie odrzucony przez mieszkańców. Wasz problem polega na tym, że zaangażowaliście się w jego obronę mimo jego oczywistych i żenujących błędów. |
# ZKaliskiego 04.09.2017 12:54 |
|
#Dobre sobie
Ruch pieszy jest zdrowy a dodatkowe kilometry przejechane przez samochody to emisja spalin i zatrucie środowiska. Środowiska nas wszystkich. Państwo z willi na Ebro uważają, ze jest w porządku by ruch spod ich okien przesunąć do nas na Kaliskiego ale już łączniczek w szkole to im przeszkadza i go oprotestowali. A może byście swoje busiki zaczeli parkować na posesjach a nie na miejscach szkoły? Co za wstrętni ludzie. |
# Pieszo raźniej 04.09.2017 20:09 |
|
W ogóle nie rozumiem o co cały ten kwik. Przecież mieszkańcy mogą soje samochody parkować na własnych posesjach a do głównych ulic dojeżdżać najkrótszą drogą, a nie przed szkoła.
|
LINKI SPONSOROWANE