Dyrektor broni dobrego imienia bemowskiego liceum

Niestety szkoła bez rankingu i artykułu ma bardzo złą opinię na Bemowie, Bielanach i Woli. Dla mnie ww. list dyrektora pokazuje tylko tyle że bardzo jest oderwany od rzeczywistości. Żyje w swoim świecie i wg. niego jest dobrze bo jest dobrze. Zero konkretów, przykładów brak rzeczowej argumentacji bo argumentacja typu że inni mają renomę i tradycję a ja nie. Rozbawi na pewno wielu czytelników. Nie jest on jedynym człowiekiem którego czeka zimny prysznic. Władze dzielnicy po wyborach samorządowych też pewnie będą zdziwione. Tak swoją drogą czytelnicy chętnie by się dowiedzieli kto rekomendował i wybierał tego dyrektora i dlaczego przez tyle lat gmina nie zajęła się sytuacją w szkole lub robiła to tak nieefektywnie.

Szkoła ma tak złą opinię że na pewno przydał by się jej jakiś program naprawczy i pewnie cud :-)
Bo dyrektor to tych nauczycieli nie ogarnia. Z tego powodu wyników nie będą mieli.

Pisanie w tym samym liście o dobrej atmosferze w szkole, a potem zarzucanie absolwentom że są nieprzychylni szkole to chyba jakaś paranoja.
To jak to jest z tą atmosferą Panie Dyrektorze? Gdzie jest ta atmosfera, u Pana w gabinecie?, pokoju nauczycielskim?, bo chyba nie w salach lekcyjnych. Kiedy ostatni raz widział Pan jak Pana koledzy prowadzą lekcje? Na miejsce w rankingu trzeba zapracować wynikami to takie proste, ale dla niektórych zbyt skomplikowane i pracochłonne.

To dobra szkoła nawet bardzo oryginalna tylko nie ma wyników.
Przecież nie każdy musi mieć maturę. Po co nam tylu studentów.
Pozdrawiam absolwentów.

Kończyłam tę szkoł w 2001 roku i to był koszmar. 4 lata betonowych, starych nauczycieli, nie nauczanie - a raczej odbębnianie i wynagradzanie pupili. Prawie nikt nie dostał się na dzienne studia z mojej klasy. Na szczęście po 2-ch latach od matury, wzięlam się sama w garść i pozbyłam się kompleksów wniesionych ze szkoły - ze nic nie potrafię, nic nie umiem i nic nie osiagne. Dostałam się tylko dzięki sobie na studia i skończyłam z wyróżnieniem. A pamiętam jak dziś kiedy pani Wislocka mówiła - kaktus mi na dłoni wyrośnie jak zdasz maturę.
Trauma jednak powraca w snach.
Nie wiem jak jest po latach, ale po opiniach i rankingu chyba się nie poprawiło.

Liceum pnie się w rankingu. W tym roku zaliczyło skok aż o 11 miejsc co dziwnym trafem zgrało się z ukazaniem tego
artykułu. Nim się coś napisze o tej szkole to warto wejść na stronę szkoły i poczytać ile się tam dzieje. To nie jest ta sama
szkoła co 15 czy nawet 10 lat temu. Łatwo jest anonimowo obrażać czy oceniać nie zgłębiając tematu. Pseudo artykuł pseudo
redaktora "Liceum na Bemowie na dnie" nie ma w sobie krzty prawdy, dyrektor musi teraz udowadniać, że nie jest
wielbłądem. O każdym można napisać w imię wolności słowa różne bezpodstawne brednie licząc, że ciemny lud to kupi, albo
inaczej, że wypełni to lukę między reklamami na stronach gazety. Pan redaktorzyna jak ma elementarne ilości honoru
przeszedłby się do tej szkoły i sprawdził jak to wygląda naprawdę. Inaczej to tylko opinie z przed 17 lat, ploty lub zdanie
kogoś komu nie chciało się uczyć i musiał się ze szkoła pożegnać.

No cóż. Uczniowie fajni, nauczyciele fantastyczni, szczególnie Ci, nie zatrudnieni przez wspomnianego tu dyrektora ( gdyż im wolno więcej).
W szkole wiele się dzieje i jest serdeczne podejście do ucznia. Dość dobrze zdawana matura. Uczniowie dostają się na państwowe uczelnie.
Natomiast wspomniany tu dyrektor, no cóż brak słów. To znajomy królika. Wiele przegranych spraw sądowych oczywiście na koszt podatników. Nikt z tym nic nie robi. Zwalniał nauczycieli z wieloletnim stażem żeby zrobić miejsce swoim znajomym nauczycielom. Ma to oczywiście jakiś sens, bo każdy głos w Radzie Pedagogicznej się liczy, szczególnie jak się ma niewiele do powiedzenia.
Wiele jeszcze by można było powiedzieć, ale w tym roku jest konkurs na dyrektora tej placówki i mam nadzieję, że życie to zweryfikuje. Także Szkoła TAK, jak najbardziej, dyrektor na zieloną trawkę.

---

O nie droga prawdziwa Zosiu, nikt nie będzie zarzucać, ze komuś nie chciało się uczyć. To szkoła zachęca lub zniechęca. Widziałam na własne oczy jak we wszystkim zabijane były chęci do robienia czegokolwiek. Chyba, że się było lizusem i chwaliło wygląd lub było klasowym klaunem i rozśmieszało publikę. To było się matołem z dobrymi ocenami.
Ta szkoła miała beznadzieją kadrę, ludzi bez pasji i powołania.
Fakt, że prawie nikt z mojej klasy nie dostał się na dzienne studia to chyba o czymś świadczy. A wtedy były zwykłe egzaminy na uczelnie, nie jakieś testy z kluczem i punkty.
Jednak to było wtedy, pewnie z takiego dołka ciężko podnieść szkołę w kolejnych latach, bo kto chce w takiej pracować lub się uczyć?

Panie dyrektorze proszę........Jestem absolwentem tej szkoły. Klasa mat fiz. Nigdy nie byłem prymusem. Moim nauczycielem matematyki był Pan Kazimierz Malinowski. Mając ocenę mierną (teraz to się chyba nazywa dopuszczająca) lub dostateczną z matmy dostałem się na politechnika warszawską z bardzo wysokim wynikiem z egzaminu. Wszyscy moi koledzy którzy byli dopuszczeni do matury z matematyki również podostawali się na kierunki gdzie ten przedmiot był wymagany. Żaden inny nauczyciel nie potrafił tak zmotywować do pracy i przekazać wiedzę jak Maliniak. W "moich czasach szkoła nie miała żadnej oferty pozalekcyjnej poza sksem raz w tygodniu i to w sobotę..... Lata które spędziłem w tej szkole wspominam bardzo dobrze, ale rozmawiając z moimi rówieśnikami z innych szkół zauważałem że Pawlikowska zasługuję na niskie miejsce w rankingu ponieważ absolutnie niczym się nie wyróżniała, a po odejściu na emeryturę Maliniaka to już totalna, zamuła.
Otwórz oczy dyrektorze i do roboty.

Brednie. Jak można wypowiadać się w temacie nie znając właściwie żadnego nauczyciela. Przecież od zmiany miernej na dopuszczają minęło kilkanaście lat i właściwie nikt z nauczycieli z tamtego czasu już nie pracuje. A co do dostawania się na studia to może rzeczywiście kiedyś w tym względzie szkoła była słaba jednak w tej chwili wygląda to lepiej. Nie macie zielonego pojęcia jakie są w tej chwili realia szkoły, relacje między uczniami, a nauczycielami oraz pozycja szkoły w lokalnej społeczności co widać z Waszych wpisów. Po co zabieracie głos? Co trzeba zrobić żeby za nami nie ciągnęła się opinia, którą wyrobiły Wasze roczniki Zmienić nazwę szkoły? Sorry, ale bzdury piszecie. Szkoła jest ok i jedyne co można jej zarzucić to to, że nie toleruje nierobstwa, leserstwa i chamstwa jakie było tu kiedyś i takich uczniów się dyscyplinuje co nie każdemu się podoba. Szkoła ma świetną i młodzież i młodą zaangażowaną kadrę. Opluwacie sobie swoich nauczycieli i swoje stare realia, ale porównujcie z tym co jest teraz. Wyniki z matury są ponad przeciętną, szkoła wygrała ogólnopolską olimpiadę z Angielskiego dwa lata temu, współpracuje z muzeami i jest wyjątkowo za to doceniana, przychodzą do nas stowarzyszenia . Zawsze goście są pod wrażeniem zaangażowania młodzieży, uczy się tam pięciu języków, a to że pnie się w górę w rankingu wynika właśnie z tego, że w przeciwieństwie do Waszych czasów dużo absolwentów dostaje się na studia. A matematyków (chwała Malinowskiemu i ogromny szacunek) ale ma w tej chwili lepszych. A co do oferty pozalekcyjnej i około lekcyjnej to jest tego tyle że nawet nie chce mi się wymieniać. Darujcie już sobie swoje porównania do czasów Waszych, ale za syf tego okresu nie tylko nauczyciele, ale i uczniowie ponoszą odpowiedzialność . Teraz jest inaczej i o nauczycielach tego aktualnego okresu podejrzewam, że żaden rozgoryczony i obrażony na swoją budę frustrat nie będzie pisał. Amen sorry za literówki.

Ludzie co z wami chodzę do tej szkoły i wszystko jest okej nie ma patologii a lekcje są prowadzone bardzo dobrze nie ma skarg
Atmosfera jest dobra i serio jak nigdy was w tej szkole nie było to się nie odzywajcie bo po prostu nie macie pojęcia o czym mówicie

każdy filip to jełop, to i w szkole dlA jełopów się znalazł

Znam dobrze to liceum. Mój syn jest jego absolwentem. Mam w Radzie Pedagogicznej dwie koleżanki. Największą kulą u nogi tego liceum jest jego dyrektor. Nie jest tajemnicą, że łącznie pozwany przez swoich pracowników przegrał 11 spraw sądowych. Niebawem również, rozpocznie się kolejny proces o odszkodowanie w wysokości 500 tys. zł. Kiedyś jak próbowałam się umówić z p. Dyrektorem na rozmowę to poinformowano mnie, że ze względu na ilość obowiązków będzie to trudne. Wychodząc, że szkoły jedna z Pań stwierdziła, że Dyrektor bywa w szkole co najwyżej 3 godziny dziennie. Widać, że przebywa na salach sądowych. Zastanawiam się, gdzie w tym wszystkim są władze dzielnicy Bemowo.

#terminator: współczuję frustracji, ale podobno można się leczyć...

---

Poprosimy o konkretne informacje na redakcja@gazetaecho.pl

Czy #anger to dyrektor? No coz. Tonący brzydko sie chwyta.
Bycie dyrektorem szkoly to sluzba. Dostal Pan pod opieke pracownikow i uczniow? I co pan zrobil.
Zniszczyl Pan ludzkie zycia. Naprawde trzeba byc wyjatkowo bezdusznym zeby isc po trupach.
Mam nadzieje ze bedzie Pan musial zaplacic to odszkodowanie w sprawie ktora Pan przegra.
To jednak bedzie dla Pana szansa choc troche sie wybielic.Bo jak kiedys spojrzy Pan w twarz swoim dzieciom i wnukom.
W zuciu za wszustko sie placi. Za dobro i za zlo, za wszystko.......

Zapewniam że #anger to nie dyrektor. Ja piszę o szkole ogólnie i o tym za co i za kogo można ją dziś doceniać. Słowa o dyrektorze nie napisałem , bo brudów z zasady publicznie nie piorę . To co napisałem to szczera obiektywna prawda i ciężka praca społeczności szkolnej.

Drogi #Mike o jakich olimpiadach wspominasz? Trafilo wam sie ze do pierwszej klasy przyszla dziewczyna ktora mieszkala w
Stanach i na codzien poslugiwala sie jez. angielskim( amerykanskim)
Trafila sie jak slepej kurze ziarno....I to tyle. Zadna w tym zasluga pawlikowskiej. Ot przypadek.
A matury ....Jak ktos sie w pore zorientuje to wspomoze sie korkami.
Zreszta pani dyrektor chetnie poleca nauczycieli spoza szkoly zeby sobie troszke dorobili. Takie szkolne posrednictwo pracy(
dla bylych nauczycieli i emerytow)
Dziku zastanow sie nad glupota pod ktora sie podpisujesz.

#tustolica myślę że to jest tak gruba sprawa , że może (z całym szacunkiem) przerosnąć Waszą gazetę . Szykany, niszczenie ludzi to jedno , ale przegrane sprawy sądowe dyrektora i grube odszkodowania z gminnego budżetu nadają się na oskarżenie co najmniej o niegospodarność. To jest poważna sprawa nie dla reklamowej głównie gazety.

Drogi Kleszczu, a skąd Ty jesteś taki poinformowany? Czy nie kierujesz może szkołą, która znalazła ku Twojemu zaskoczeniu i wbrew wybujałej ambicji poniżej Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej (tak pisze się z dużej litery) w ostatnim rankingu? Skąd znasz opisane sytuacje? Może to Twoich nauczycieli niby tak chętnie się poleca ? Jeśli jakimś dziwnym trafem jest tak jak piszę (to tylko domysły) to zajmij się może swoją robotą może i tylko może wtedy też będziesz miał wyniki lub trafi się i Tobie jak ślepej kurze ziarno.

---

Poprosimy o szczegóły na redakcja@gazeaecho.pl.

Nauczyciele w tej szkole to jedna wielka porażka. Spędziłam z nimi 3 ciężkie lata. Wiedza jaką przekazują jest minimalna, pani od polskiego jest raczej zainteresowana tym co dzieje się w komputerze, niż omawianą książką. Reszta wcale nie lepsza niesprawiedliwi, niemili, bardzo widocznie okazują to że nie mają już chęci do swojego zawodu. Jedynie nauczyciel od historia ratuje tą rozpadającą się edukacje i chwała mu za to. Mimo wszystko lekcje z nim nie rekompensują wszystkich pozostałych godzin. Które z całą pewnością mogę uznać po prostu za zmarnowane.

Poszukuje pana Malinowskiego - właśnie ja tak samo byłam przez niego uczona matmy i zdałam na dzienne studia i skończyłam - chce go znaleźć do korepetycji, o ile w ogóle daje, może ktoś coś pomóc?

Pan Malinowski odszedł z początkiem stycznia 2021 w wieku 87 lat. Przegrał z Covid 19