basen na Tarchominie
ewade 06.10.2013 18:05, wpis modyfikowany 1 raz, |
|
Czy nie jesteście zmęczeni dojeżdżaniem na basen z Tarchomina ponad 10 km - Polonez bądź Potocka? Czy nie warto powalczyć o zdrowie? Czy my w ogóle doczekamy basenu w jedynej "bezbasenowej" dzielnicy Warszawy?
|
# kaszanka 06.10.2013 20:35 |
|
na Erazma nie ma basenu?
|
# felps 06.10.2013 23:57 |
|
Przecież na Erazma w BOSie jest basen
|
# mal 07.10.2013 11:17 |
|
http://tiny.pl/qq852
|
ewade 07.10.2013 12:09 |
|
Państwo, którzy piszą, że na Erazma jest basen, pewnie nie próbowali tam pływać. To jest basen szkolny, zarezerwowany dla szkół. W ciągu tygodnia nie można wejść zupełnie, można kupić sobie karnet, ale z dużym wyprzedzeniem (w tej chwili np. na grudzień) na wejścia o godz. 7-8 RANO bądź 20-21 WIECZOREM. Którą z tych godzin wybrać na wejście z dzieckiem? Powtarzam - to nie jest basen ogólnodostępny.
|
# mal 07.10.2013 12:34 |
|
ja próbowałem tam pływac - scieslej biorąc od 3 lat pływam tam jesien-zima, w weekendy, wiec odniesc sie do ewentualnych problemów w tygodniu nie moge
a we wspomniane weekendy - wstęp bezproblemowy i 2xtaniej niż w tygodniu z definicji natomiast jest to basen dzielnicowego ośrodka sportu wiec ogólnodstepny a nie szkolny |
# ameboid 07.10.2013 14:59 |
|
ja też nie miałem problemów w weekendy. Jeden z tańszych basenów, bez idiotycznych bramek elektronicznych. Można spokojnie się przebierać. Prawdopodobnie gdyby nie szkoły stałby on pusty.
|
tarantula01 07.10.2013 21:03, wpis modyfikowany 2 razy, |
|
@mal przejrzałem opis pod podanym przez Ciebie http://infobasen.pl/basen/mazowieckie/Warszawa/P%C5%82ywalnia_sportowa_kryta_BOS_Bia%C5%82o%C5%82%C4%99ka.html i stałą temperatura wody w tym basenie, to może i jest, ale nie wynosi ona 28 st. C. Najwyżej 25 - 26. Chodzę tam z dziećmi, na przemian z wyjazdem na Potocką i mam porównanie.
@ewad Na basen z prawdziwego zdarzenia (chociażby Polonez) w mizerii budżetowej przyjdzie poczekać Tarchominowi i Nowodworom jeszcze kilka lat - teraz ważniejsza jest budowa szkół. Z sąsiadami jeździmy najczęściej na Potocką - Polonez to stosunkowo kiepski basen. |
tarantula01 07.10.2013 21:03, wpis modyfikowany 2 razy, |
|
@mal przejrzałem opis pod podanym przez Ciebie http://infobasen.pl/basen/mazowieckie/Warszawa/P%C5%82ywalnia_sportowa_kryta_BOS_Bia%C5%82o%C5%82%C4%99ka.html i stałą temperatura wody w tym basenie, to może i jest, ale nie wynosi ona 28 st. C. Najwyżej 25 - 26. Chodzę tam z dziećmi, na przemian z wyjazdem na Potocką i mam porównanie.
@ewad Na basen z prawdziwego zdarzenia (chociażby Polonez) w mizerii budżetowej przyjdzie poczekać Tarchominowi i Nowodworom jeszcze kilka lat - teraz ważniejsza jest budowa szkół. Z sąsiadami jeździmy najczęściej na Potocką - Polonez to stosunkowo kiepski basen. |
# mal 07.10.2013 22:27 |
|
tarantula, link podałem aby uzmysłowić gdzie zlokalizowany jest basen w bezbasenowej dzielnicy, na pozostałe dane nie zwracałem uwagi
|
ewade 08.10.2013 21:27, wpis modyfikowany 1 raz, |
|
nie pisałabym, że dzielnica jest "bezbasenowa" nie sprawdziwszy wcześniej basenu BOS, stąd odsyłanie do linków nie jest konieczne. Basen BOS tylko pozornie jest dostępny dla mieszkańców, w istocie pływać indywidualnie można tylko w weekendy (i tu zgadzam się, że bez problemów), w tygodniu jest to niemożliwe. Białołęka to jedyna dzielnica bez ogólnodostępnego (czytaj: dostępnego dla mieszkańców na wejścia na bieżąco podczas tygodnia) dzielnica Warszawy. Podnoszę ten temat, ponieważ ja w ogóle nie dostrzegam w planach inwestycyjnych dzielnicy budowy rekreacyjnego basenu, nie tylko w najbliższych latach, ale zdaje się, że nawet w dalekiej przyszłości. A właśnie dużo osób narzeka, wozi siebie i dzieci na Potocką (10 km w jedną stronę) i generalnie mam wrażenie, że temat tego typu inwestycji w zdrowie mieszkańców nie istnieje. Więc wygląda na to, że pozostaniemy jedyną dzielnicą w stolicy w praktyce "bezbasenową" albo tylko "z nędznym basenem dostępnym tylko w weekendy w tygodniu funkcjonującym jako basen szkolny". W innych dzielnicach baseny szkolne też udostęniają możliwość pływania w jakimś ograniczonym zakresie mieszkańcom, ale w tych dzielnicach są też normalne baseny ogólnodostępne i tymi szkolnymi nawet nikt się nie ekscytuje. A ja chciałabym, żeby moje dzieci miały możliwość chodzenia sobie na basen w tygodniu może przed ukończeniem 18. roku życia. A najbardziej niepokoi mnie to, że generalne w żadnych znanych mi planach basen nie występuje i nie widzę nawet namysłu władz dzielnicy na ten temat
|
# mal 08.10.2013 23:28 |
|
@ewade
ok, zgoda, trzeba było ten wywód po prostu zamiescic w pierwszym poscie , uniknelibysmy nieporozumienia tak subiektywnie to można sobie rozprawiac ad nauseam dla mnie przykładowo basen jest bo robie treningi tylko zima i w weekendy dla Pani - nie ma bo woli Pani w tygodniu dla kogos trzeciego znowu bedziemy dzielnica bezbasenową dopóki nie bedzie tu 50 m basenu olimpijskiego itp itd |
# obserwer 10.10.2013 11:19 |
|
" Na basen z prawdziwego zdarzenia (chociażby Polonez) w mizerii budżetowej przyjdzie poczekać Tarchominowi i Nowodworom jeszcze kilka lat - teraz ważniejsza jest budowa szkół."
Panie Wojciechu Tumasz Jeszcze raz powtarzam, że najważniejszy jest zrównoważony rozwój. Niech Pan zajrzy do archiwum w urzędzie i niech Pan znajdzie opracowania z dawnych lat o zrównoważonym rozwoju gminy Białołęka. Niech Pan zapyta swoich kolegów radnych (obecnie zasiadających w radzie) z różnych opcji politycznych i samorządowych, którzy byli radnymi w I i II kadencji dlaczego priorytetem dla nich były osiedla mieszkaniowe i markety??? Kiedy chodziło o budowę żłobka, przedszkola czy szkoły to zawsze było bardzo dużo problemów z uzyskaniem pozwoleń. Jak tylko była mowa o nowych osiedlach i marketach pozwolenia sypały się jak z rękawa i nie było problemów a budowy ruszały z przysłowiowego "kopyta". Nawet były Burmistrz Pan Smoczyński otrzymał kiedyś nagrodę "Złotej Piły" za wycinanie drzew pod budowy osiedli. Widziałem to w telewizorze tylko nie wiem jak to była stacja. Teraz jak widzę "na gwałt" usiłuje się łatać braki i zaniechania na zasadzie karetki pogotowia. Teraz dopiero radni i burmistrzowie zaczynają słuchać mieszkańców. Stąd akcje internetowe w postaci konsultacji społecznych. Szkoda, że Pana koledzy i koleżanki nie robili tego dawnymi czasy!!! |
ewade 12.10.2013 08:56 |
|
Ja sprawdziłam w planach inwestycyjnych dzielnicy - do 2016 nie planuje się basenu (to w odniesieniu do refleksji: "Na basen z prawdziwego zdarzenia (chociażby Polonez) w mizerii budżetowej przyjdzie poczekać Tarchominowi i Nowodworom jeszcze kilka lat". Być może raczej dekad? Nie wiem, czy kiedykolwiek basen był przewidywany w planach zagospodarowania przestrzeni, ale wkrótce nie będzie też dogodnej lokalizacji. Dla mnie impulsem do rozmowy o basenie było zaproszenie do udziału w sondzie nt. lokalizacji siłowni na powietrzu zamieszczonej na stronie gminy Białołęka, ma powstać 6 takowych na terenie gminy jeszcze w tym roku. A może warto byłoby zapytać mieszkańców, czy nie woleliby raczej przeznaczyć tych środków na częściowe sfinansowanie budowy basenu? Uważam, że mieszkańcom, przede wszystkim naszym dzieciom, basen nowoczesny, atrakcyjny i dostępny przez cały tydzień jest potrzebny. Powtarzam - jesteśmy jedyną stołeczną dzielnicą bez takiego obiektu. Jeżeli nie będziemy podejmować tego tematu z władzami dzielnicy, to będzie wciąż nieobecny.
|
# obserwer 14.10.2013 14:33 |
|
"A może warto byłoby zapytać mieszkańców (...)"
Do pierwszej kadencji rady gminy Białołęka kandydowali mieszkańcy w wyborach w okręgach jednomandatowych. Tak więc ci którzy zostali wybrani do rady byli właśnie mieszkańcami dzielnicy. Można powiedzieć, że byli sąsiadami. Weszli do rady po to aby dobrze radzić jak rozwiązywać podstawowe i palące problemy szybko rozwijającej się dzielnicy i swoich sąsiadów, mieszkańców Białołeki. Dzisiaj wiemy, że Białołęka jest sypialnią bez właściwej infrastruktury. Na dodatek dzielnica nie ma samorządności budżetowej czyli nie ma własnego budżetu jakim dysponowała przez dwie kadencje Gmina. Oczywiście trzeba podejmować tematy z władzami dzielnicy bo rzeczywiście nasze wnuki będą miały kiepskie życie. Dobrym miejscem do tego jest dzielnicowa komisja dialogu społecznego. Tylko, że taki dialog wymaga poświęcenia własnego czasu, zaangażowania się w sprawy mieszkańców czyli potrzeba społeczeństwa obywatelskiego. Do tego ma to być dialog prowadzący do kompromisu. Jak wiadomo problemy Tarchomina i Zielonej Białołęki co nieco się różnią. Tylko ilu mieszkańców Białołęki ma świadomość istnienia takiego ciała obywatelskiego??? Może Echo zrobi jakąś ankietkę internetową na ten temat!!! A z tym społeczeństwem obywatelskim jak obserwuję od lat 90-tych jest w naszej dzielnicy duży problem. Kiedyś na forum było głośno o odwołaniu burmistrzów i radnych. Jak do tej pory nie znalazł się nikt, kto by się podjął tego dzieła. A krzyku było co nie miara!!! Co do meritum do były propozycje budowy basenu, a nawet aqua parku kierowane do radnych - mieszkańców naszej gminy (I Kadencja Gminy lata 1994-1998). Wskazywany był nawet teren. W tym miejscu stoją teraz wielkie osiedla mieszkaniowe. |
# Tarchominianin 22.06.2015 17:22 |
|
Stary post ale wart odświeżenia. Nadal nie ma basenu na Tarchominie, nadal BOS jest niedostępny w tygodniu najbliższy ciekawy basen to :muszelka" "polonez"
Czy ktoś zwróci uwagę na zdrowotne potrzeby mieszkańców Tarchomina? Dlaczego płacąc tutaj podatki musimy jeździć tyle kilometrów chcąc zadbać o swoje zdrowie? |
# kiss 03.12.2019 10:48 |
|
jeszcze z tarchomina do jabłonnej chyba nie jest tak daleko... http://iplywamy.pl/basen/basen-jablonna/
|
Matka_Sławka_z_Gdańska 03.12.2019 11:59, wpis modyfikowany 6 razy, |
|
Polecam (już tylko polecam, bo niestety lata płyną) basen gminny OSiR w Górze Kalwarii. To stąd, z Tarchomina tylko, a nie aż 60 km. W latach pięknej dojrzałości Matka (2000-2010) jeździła tam rowerem. Jak? Przez Most Grota, ścieżką rowerową nad Wisłą do parku Piłsudskiego, potem koło Liceum Batorego, pod górę Agrykolą, przez Belwederską do Alei Sobieskiego na Wilanów i po starej gierkówce rowerowej na Powsin. 32 km i krótki postój na małą czarną. Dalej przez łąki do Konstancina i w dół do Obór. Skąd znowu nad Wisłą mało uczęszczaną drogą asfaltową lub po wale do Góry kalwarii. Po drodze gdzieś na 50 km jest (było) gospodarstwo z sadem i czereśniami. Kupowała Matka tam sobie te czereśnie od gospodarza i mknęła do Góry Kalwarii. Tuż przed nią, a zaraz za wiaduktem kolejowym jest bardzo ostry podjazd, ale za nim jesteśmy u celu. Co dalej? Jeżeli to niedziela można uczestniczyć na przykład w mszy. Kościół piękny! Masza cudownie relaksuje. A po mszy, około 500 drogą na Piaseczno i Warszawę jest wspomniany basen. Można zostawić rower i sakwy (z czereśniami!) na parkingu strzeżonym. I iść. Na pełnowymiarowy basen, jacuzzi, potok górski, brodzik i zjeżdżalnię i saunę. Czy było drogo? Nie pamięta tego Matka, taksowano kartą chipową za czas od wejścia do wyjścia. W sezonie Matka jeździła tam co tydzień, więc chyba cena nie odstraszała. A po basenie? tylko 4-5 km do Czerska. Tam w słońcu pod prastarymi murami spożywała Matka zakupione czereśnie. Gdy była głodna konkretniej, zjeżdżała spod Zamku na dół do pubu "Pod Strusiem"....
Popołudniem, koło 17-18 wyruszała Matka w drogę powrotną tą samą trasą, również z postojem w rowerowej Mekce w Powsinie. By napełnić bidon. Gorąco poleca Matka. Paniom? Bardzo! Brzuszka nie zrzucicie za bardzo, ale rzeźba nóg i bioder zrobi wrażenie! Rodzinom z dziećmi 14-16 lat? Integruje. Parom, tym bardziej! Panom...można czasami spotkać ładne rowerzystki. I zjechać do rowu....:))) Tylko nie mówcie, że daleko....bo uwierzy Matka, że chcielibyście wjechać samochodem do rozbieralni!? |
LINKI SPONSOROWANE