Jak wiadomo, fakir sypia na wyrku z gwoździ, łazi na bosaka po rozżarzonych węglach i zżera drut kolczasty zakąszając go żarówką. Paweł K. tak spektakularnych osiągnięć nie ma, ale szybko się uczy.
REKLAMA
Pokaz swoich umiejętności dał publiczności zgromadzonej w tramwaju. Na oczach zdumionych pasażerów łyknął - bez popijania - złoty łańcuszek z zawieszką. Inna rzecz, że chwilę wcześniej rzeczona biżuteria znajdowała się na szyi jednej z kobiet, a 35-latek bezceremonialnie zerwał go jej. Obrabowana zaczęła krzyczeć, dwóch mężczyzn poszło jej w sukurs, a motorniczy zablokował drzwi i wezwał policję. I właśnie wtedy nasz bohater dał pokaz swoich umiejętności łykania, na co mundurowi mają dowód w postaci zdjęcia rentgena.
Paweł K. odpowie za kradzież - podwójną, bo przyznał się, że w lipcu ukradł łańcuszek w autobusie - w warunkach recydywy.
Nie wiadomo, czy i w jaki sposób udało się łańcuszek odzyskać. Może lepiej nie wiedzieć?
TW Fulik Autor zamieszcza swoje teksty na podstawie informacji pozyskanych operacyjnie od służb mundurowych