Dzielnicowym rowerem po Bemowie

Już 1 marca przyszłego roku ma ruszyć sieć najnowocześniejszych bezobsługowych wypożyczalni rowerów na Bemowie. Początkowo ma ona się składać z 10 stacji rowerowych i 100 jednośladów. Zarząd dzielnicy przeprowadzi także konsultacje społeczne w sprawie wytyczenia nowych ścieżek dla rowerów oraz lokalizacji poszczególnych wypożyczalni. - To ewenement w skali Warszawy. Liczymy na to, że Bemowo stanie się drugim Amsterdamem - zapowiada szumnie Jarosław Dąbrowski, burmistrz Bemowa.

Rowery mają być wyposażone w koszyk do przewożenia niewielkich pakunków, przerzutki oraz antyprzebiciowe opony i będą zintegrowane z Warszawską Kartą Miejską. Zamontowane urządzenia GPS mają zapobiegać kradzieżom. Przed wypożyczeniem trzeba się będzie zalogować w systemie, podając swoje dane.

Pierwsze 20-30 minut wypożyczenia roweru ma być bezpłatne, każde kolejne pół godziny ma kosztować około 2 zł - czyli mniej niż 20-minutowy bilet ZTM. Mieszkańcy będą mogli w prosty sposób doładować swoje rowerowe konto przez internet bądź za pomocą dostępnych w kioskach kart przedpłaconych.

Pomysł ma być zrealizowany w systemie partnerstwa publicznoprywatnego. Oznacza to, że wyłoniony zostanie prywatny operator zarządzający systemem. Będzie on mógł sprzedawać miejsca reklamowe na rowerach oraz poszczególnych stacjach. Dzięki temu dzielnica nie będzie musiała finansować przedsięwzięcia w całości. - Bemowo co roku będzie przeznaczać na ten cel około 300 tys. zł - mówi Jarosław Dąbrowski.

Eksperci ostrzegają, że system rowerów publicznych na Bemowie ma sens tylko wtedy, gdy w przyszłości będzie go można rozszerzyć na inne dzielnice. Na razie są tym zainteresowane władze Białołęki. - Chcemy, by nasz rower był kompatybilny z ogólnomiejskim systemem, który ma być uruchomiony w przyszłości - mówi Krzysztof Zygrzak, wiceburmistrz Bemowa.

matt