Przez kilka lat Dariusz K. ze Św. Wincentego znęcał się nad żoną. Ta wreszcie nie wytrzymała i podkablowała bandziora na policję.
I słusznie zrobiła. Zeznała, że od około dwóch lat 45-latek wszczynał po pijanemu awantury domowe, podczas których bił ją rękami, szarpał za ubranie i włosy, popychał, dusił, wyzywał, groził nożem, że pobije ją i pozbawi życia, żądał też wydania pieniędzy.
Policjanci przyjechali, buca zatrzymali - bo trzeba być straszliwym bucem*), żeby znęcać się nad żoną - i kobieta nawet przez pięć lat może mieć teraz święty spokój.
TW Fulik
na podstawie informacji policji
*) Są, oczywiście, dużo bardziej obraźliwe określenia na damskich bokserów, jednak przez wzgląd na oczy PT Czytelników redakcja zadecydowała o zastąpieniu ich przez ww. słowo. Fulik pozostaje przy swoim stwierdzeniu, że Dariusz K. musi mieć straszne kompleksy na punkcie swojego małego ego.