Co z drzewem?
9 października 2009
Zakończono pierwszy etap prac przy budowie nowoczesnego placu zabaw w parku Bródnowskim. Dzieci mają frajdę, a czytelnicy alarmują - przy okazji budowlańcy zniszczyli drzewa.
Cieszy i niepokoi
Naszych czytelników zaniepokoiło niedbalstwo budowlańców pracujących przy pow-stawaniu placu. Ich zdaniem robotnicy uszkodzili zieleń.- Tuż obok placu zabaw rośnie kasztanowiec. Podczas budowy robotnicy pod-cięli mu korzenie i teraz drzewo usycha. Jak można niszczyć zieleń parkową i uda-wać, że nic się nie stało? Moim zdaniem wykonawca powinien być ukarany za de-wastację - mówi czytelniczka "Echa".
Urzędnicy twierdzą, że drzewo choruje
- Podczas trwania prac drzewo zostało obudowane i odpowiednio zabezpieczone przed zniszczeniem. Roboty nadzorował konserwator zieleni, który wydał zgodę na prowadzenie prac. Nie jest prawdą, że drzewu podcięto korzenie. Zostało ono za-atakowane przez chorobę. Zastosowaliśmy już odpowiednie leczenie, ale jakie bę-dą jego rezultaty, okaże się dopiero wiosną - mówi rzecznik dzielnicy Targówek Ra-fał Lasota.Szkodniki atakują
Prawdą jest, że od kilku lat kasztanowce atakowane są przez szkodniki. Drzewa atakuje szrotówek kasztanowcowiaczek - niewielki motylek, wyglądem przypomi-nający mola. Choć metod ratowania kasztanowców jest kilka, najskuteczniejszą okazuje się grabienie i palenie ich liści. To właśnie w nich owady spędzają zimę. Być może przyroda sama poradzi sobie z problemem, fundując nam ostrą zimę i deszczową wiosnę. Jeżeli nie, może dojść do najgorszego - kasztanowce będą usy-chać.NC