Burakowska nie chce być skrótem do Arkadii
6 maja 2013
Na Burakowskiej ruch jak w centrum - tamtędy kierowcy skracają sobie drogę do Centrum Handlowego Arkadia. - Trzeba postawić światła - apelują mieszkańcy. - Po drodze do Arkadii są dwa ronda, które skutecznie zwalniają ruch - uważa Monika Beuth-Lutyk, rzeczniczka urzędu dzielnicy Wola.
Główny ruch w kierunku Arkadii sunie Okopową i Jana Pawła II. Jednak z uwagi na korki przed rondem Radosława kierowcy skracają sobie drogę skręcając w Powązkowską i odbijając w Burakowską. Robią tak również ci, którzy jadą Powązkowską od strony Bielan. Na samej Burakowskiej (skręt w nią przy słynnym, zwłaszcza ostatnio przez procesy o samowolę budowlaną, hotelu "Czarny Kot") faktycznie są ronda. Tyle że mieszkańcom chodzi o wcześniejszy odcinek Burakowskiej - przy połączeniu z Piaskową. Burakowska jest bardzo dziwną ulicą. Zaczyna się na Woli i nagle urywa. Jej dalszy ciąg - w zupełnie innym miejscu - przebiega na Żoliborzu.
- Kierowcy nie wiedzą, czy ulice są równorzędne czy podporządkowane. Ruch tam jest bardzo duży. W dodatku nawierzchnia nierówna i popękana. Często dochodzi do wymuszania pierwszeństwa. Na tym odcinku ludzie bardzo często też przebiegają przez ulicę, a samochody nie mają zwyczaju się tam zatrzymywać. Należałoby postawić światła - takie sugestie dotarły do "Echa".
Jeden z okolicznych mieszkańców obiecał zebrać podpisy i wystosować oficjalny wniosek do władz dzielnicy, ale na razie tego nie zrobił, ponieważ nie wiedział, czy wysłać na Żoliborz czy też na Wolę... Dlaczego? Burakowska jest bowiem bardzo dziwną ulicą. Zaczyna się na Woli i nagle urywa. Jej dalszy ciąg - w zupełnie innym miejscu - przebiega na Żoliborzu. Wspomniany odcinek - podpowiadamy - podlega Woli.
- Ustawienie sygnalizacji wiązałoby się ze zmianą organizacji ruchu, zapłaceniem za projekt, dostosowaniem do organizacji ruchu w mieście. Nie zastanawialiśmy się nad takim rozwiązaniem - mówi rzeczniczka urzędu dzielnicy Wola.
Zwykle tego rodzaju sprawami zajmuje się Zarząd Dróg Miejskich, ale nie na drogach zarządzanych przez dzielnice. A taką właśnie jest Burakowska.
- Projekt sygnalizacji świetlnej to koszt rzędu 90-100 tys. zł. Postawienie takiej sygnalizacji to w zależności od miejsca 1-1,5 mln zł - mówi rzeczniczka ZDM Karolina Gałecka.
Według urzędników nie opłaca się.
mac