Batalia o słupki. "Zagrażają życiu mieszkańców"
16 lutego 2018
Mało jest na Targówku tematów, które wzbudzają takie emocje - słupki.
Zdaniem niektórych są montowane po to, by gnębić kierowców i wyprowadzać pieniądze z miejskiej kasy na konta producentów. Inni uważają, że to najlepsza metoda ochrony chodników przed dewastującymi je samochodami. Na Targówku bez wątpienia najbardziej znane są słupki ustawione w 2015 roku na Wincentego. Kierowcy, którzy stracili dzikie miejsca postojowe, wieszczyli wówczas upadek okolicznych sklepów, pozbawionych możliwości wygodnego wyładowywania towarów. Czas zweryfikował wartość tego i innych argumentów, ale niektórzy wciąż starają się pozbyć słupków. Zagrażają mieszkańcom?
- Słupki zagrażają zdrowiu i życiu mieszkańców a lokalni przedsiębiorcy narzekają na brak miejsc parkingowych w okolicach ich przedsiębiorstw - uważa Bernard Jankowski, który próbował przekonać drogowców do ich usunięcia już w 2016 roku. Złożony do budżetu partycypacyjnego projekt został odrzucony, bo na chodnikach na Wincentego jest za mało miejsca, by zmieściły się tam zaparkowane zgodnie z prawem samochody - jest albo za blisko do skrzyżowania, albo za wąsko.
- Usunięcie słupków niczego by nie zmieniło, bo nadal nie można byłoby tam parkować - mówił wówczas Mikołaj Pieńkos z Zarządu Dróg Miejskich. - Ci, którzy naruszaliby ten zakaz, przyczyniliby się do dewastacji nowego chodnika i pogorszenia bezpieczeństwa pieszych. Doświadczenie pokazuje, że gdyby słupków nie było, chodnik znów stałby się nielegalnym parkingiem.
A może jednak?
Teraz Bernard Jankowski znowu stara się o usunięcie słupków. Wśród projektów złożonych do przyszłorocznego budżetu partycypacyjnego można znaleźć "Słupki przy ul. św. Wincentego - zagospodarowanie miejsc parkingowych". Chodzi o wyznaczenie czterech miejsc parkingowych obok kamienic przy Kołowej, które kosztowałoby 100 tys. zł. Dodatkowe 5 tys. zł wydalibyśmy na demontaż słupków.
- Ich likwidacja zrobi wszystkim dobrze - uważa pomysłodawca.
Nie ma co do tego zgody. Już w pierwszym komentarzu do projektu czytamy, że bez słupków chodnik zostałby zniszczony i poplamiony olejem a piesi mieliby trudności z przejściem. Kto ma rację?
(dg)