Autobusy i tramwaje na Bemowie. ZTM: cięcia się sprawdziły
11 września 2013
- Co się dzieje z autobusami na Bemowie? - pytają mieszkańcy. - W ciągu ostatnich kilku lat zniknęło wiele dobrych linii! - Co ze 125, 155, 106, 506, 501, 507, 408, 512? Gdzie się podziały te wszystkie linie? - pyta jeden z internautów.
- Zniknęło tak wiele autobusów, inne zmieniły trasy. Teraz jak się wsiada, to nigdy nie wiadomo, gdzie się dojedzie - stwierdza pani Janina, czytelniczka "Echa".
Bemowianie zarzucają także Zarządowi Transportu Miejskiego i bemowskiemu ratuszowi brak reakcji na prośby mieszkańców, nawet te pisemne.
ZTM: zmiany były konieczne
- Zmiany na Bemowie zostały w dużej mierze wprowadzone w związku z reorganizacją układu linii autobusowych, jaka weszła w życie w związku z budową centralnego odcinka II linii metra - tłumaczy Igor Krajnow, rzecznik ZTM. - Uznaliśmy, że należy ograniczyć liczbę linii autobusowych o długich trasach, biegnących nieraz przez całe miasto i kursujących rzadko, na rzecz linii krótszych, ale kursujących z dużą częstotliwością. Życie pokazało, że to rozwiązanie się sprawdziło. Linie 105 i 109 jako podstawowe dla Bemowa "pracują" bardzo dobrze i zapewniają sprawny dojazd do centrum Warszawy, do metra oraz do kolei.
Podobnego zdania jest Mariusz Gruza, rzecznik bemowskiego ratusza. - Komunikacja w dzielnicy jest naszym zdaniem atrakcyjna na tle innych dzielnic. Dlaczego ośmiokilometrowa jazda do placu Bankowego musi trwać 50 minut? - pyta mieszkaniec. Jeśli likwidowana jest linia i słyszymy protesty ze strony mieszkańców, interweniujemy - zapewnia rzecznik. - Tak na przykład było w przypadku E-2, który udało się zachować, czy nowej linii 320, która zapewnia dojazd dzieciom m.in. z osiedla Groty do szkoły przy ul. Thommego. Często w miejsce likwidowanych linii pojawiają się nowe. Oczywiście wiemy, że zmiany są niedogodnością, choćby ze względu na przyzwyczajenie mieszkańców. Ale zawsze ostatecznie decyduje ZTM, nie my.
Rewolucji nie będzie
- Zmiany w związku z budową metra zostały wprowadzone w życie w czerwcu 2011 r. Pasażerowie więc doskonale zdążyli się do nich przyzwyczaić. Od tamtej pory żadnej komunikacyjnej rewolucji na Bemowie nie było - dodaje Igor Krajnow. - Najbliższe zmiany w komunikacji dotyczące bemowskich linii zostaną wprowadzone najprawdopodobniej po otwarciu centralnego odcinka II linii metra.
Kilka słów o metodologii badań...
Mieszkańcy utyskują na niedogodności, a urzędnicy przekonują, że jest dobrze. Bo "lubimy narzekać". Warto jednak zaznaczyć, że metody badań wykorzystania pojazdów są dalekie od standardów technologicznych XXI w. W niektórych pojazdach są zainstalowane automatyczne systemy liczące pasażerów, ale na razie w nielicznych.
- Ze względu na to, że systemy liczenia pasażerów nie są zainstalowane w każdym pojeździe, napełnienie autobusów jest badane przez pracowników ZTM, którzy stoją na przystankach - wyjaśnia Igor Krajnow, rzecznik ZTM. - Znają parametry (pojemność) autobusów czy tramwajów obsługujących dane linie. Na tej podstawie i na podstawie liczby osób w pojeździe są w stanie oszacować napełnienie. Ponadto liczą pasażerów wchodzących i wychodzących na danym przystanku.
kz
Kto ma rację? Narzekający pasażerowie czy ZTM? Czekamy na opinie na temat komunikacji miejskiej na Bemowie. Tel. 22 614-58-28, redakcja@gazetaecho.pl.